Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
645
BLOG

Święta i po świętach, czyli trudne pytania do Chrześcijaństwa

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Rozmaitości Obserwuj notkę 18

Święta, Święta i po Świętach ... Święta minęły, dylematów przybyło.

Gdy zacytowałem mojej mamie życzenia jakie wysyłałem w tym roku, spotkałem się z krytycznym upomnieniem, że nie powinienem szydzić z wiary, w której zostałem głęboko wychowany.

Mama, osoba prawa i wierząca, uznała treść moich życzeń jako element antychrześcijańskiego buntu. Pisałem tak: "W tę grudniową noc Królowie Trzej przyszli i nic nie znaleźli... Oby mimo wszystko w czasie świąt każdy mógł znaleźć odrobinę radości i spokoju".

Na pewno wpływ na tę krytyczną postawę mamy mają moje skomplikowane obecnie relacje z Kościołem i wiarą, ale czy to oznacza, że nie warto sobie stawiać pytań o kondycję współczesnego polskiego Chrześcijaństwa? Co z Chrześcijaństwem zrobili sami Chrześcijanie? Czy zagrożenie dla Kościoła czyha tylko poza Nim? Trudne to pytania, a i odpowiedzi niełatwe ...

Jakość Chrześcijaństwa najlepiej jest widoczna podczas świąt. Minione, Bożego Narodzenia, też zmusiły mnie do myślenia ... 

Inaczej mówiąc, tak traktujemy Chrześcijaństwo, jak traktujemy święta. Czyli jak?

Mówi się o tym, że Boże Narodzenie to czas szczególny. Szczególny do czego? Robienia zakupów? Zabiegania? Zapychania lodówek? Ile razy Chrześcijanie przepychający się między sklepowymi półkami pomyśleli o narodzeniu Jezusa? Ile razy, zniecierpliwieni korkami na ulicach miast, wywrzaskliwali "k..." w stronę ślamazarnych kierowców - bliźnich, jak sądzę - bo gdzieś im się spieszyło? Co było impulsem do przeżywania Świąt? Narodziny Jezusa, czy zakup nowoczesnego telewizora z extra bajerami? Chrystus się narodził? Gdzie? W sklepie między ciuchami, czy ze sprzętem RTV?

Gdyby dzisiaj Trzej Królowie prowadziliby swoją misję, to co by zastali? Przykościelną tandetę z butelkami maryjnymi do wody, koszmarne wymalowane obrazy i krzyże, plastikowe różańce z jednej strony, z drugiej zaś - polityków walczących o obecność krzyży w miejscach publicznych.

Spotkaliby biskupów, którym katolicy rytu trydenckiego, przeszkadzają bardziej niż innowiercy i zwalczają ich z zapałem godnym lepszej sprawy. A'propos - który z nich nazwał to środowisko per "hołota"? Spotkaliby katolików, którzy na wieść o trzech dniach "chodzenia do kościoła" zakrzyknęliby: "aż tyle???". Pewnie spotkaliby takich, którzy chadzają do kościoła w soboty, by "mieć spokój w niedzielę". Ilu Chrześcijan z tego samego powodu - by mieć spokój w I dzień świąt - poszło na pasterkę?

Podobno w tradycji katolickiej śpiewanie kolęd w czasie adwentowym jest - mówiąc delikatnie - niestosowne. Kto dzisiaj na niezliczonych spotkaniach opłatkowych inicjuje kolędy? Czyż nie księża właśnie? Ile fałszywych życzeń skierowali Chrześcijanie do ludzi, których tak naprawdę nie lubią, albo wręcz nienawidzą?

Na pasterkę idzie się by przeżywać święta, czy spotkać się ze znajomymi? Oficjele kościelni ogłosili parę lat temu - bardzo pokrętnie tłumacząc - że w Wigilię nie ma postu, że jest to raczej zwyczaj niż nakaz. Odarli święta z pewnej tajemnicy? I co się okazało? Że największymi orędownikami tradycji katolickiej są ... antykościelni politycy lewicy, którzy ostentacyjnie, jak pani poseł Senyszyn, opowiadali jak bardzo po chrześcijańsku spędzą tę święta.

Ile razy Chrześcijanie pokłócili się w trakcie świąt, gdy okazało się, że jedno z rodzinie ma inne zamiary niż reszta? Ile obgadywania było przy świątecznym stole? Ilu Chrześcijan rozpoczynało wieczerzę wigilijną w nerwach, bo syn, czy córka marudzili przy przebieraniu się, a ojciec załatwiał coś na ostatnią chwilę?

Co było ważniejsze w te święta - świętowanie, czy umyte auto, bo "co by ludzie powiedzieli" na brudne? Pusty talerz? Dla kogo? "Eeeee, to tradycja".

Kolędy? Ile profanacji w ich puszczaniu w marketach? Ile z nich było śpiewanych bezmyślnie? Najlepsza zagraniczna kolęda? "Last Christmas" Wham? Jest przecież taka piękna ! - to jako odpowiedź na pytanie dlaczego TO się puszcza ...

Ile w te święta było pełnych brzuchów, ile pustych głów jednocześnie? Ile tysięcy pijanych kierowców zagrażało bezpieczeństwu na drogach w święta?

Można zrzymać się na bezczelność pytających, ale nie można takich pytań pozostawiać bez odpowiedzi.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Rozmaitości