Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
333
BLOG

Shakin' Stevens wraca w dziesięciu odsłonach!

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Kultura Obserwuj notkę 0

O muzyce można pisać długo. O gustach, wrażeniach, ulubionych wykonawcach, o koncertach z ich udziałem, życiorysach ...

Każdy - jak sądzę - ma swój świat muzyczny, w którym chętnie się zamyka nie zważając na głosy, że czegoś tam nie wypada, to jest obciachowe itd. Mam i ja swój światek. Trudno nie odnotować powrotu muzycznego mojego ulubionego wykonawcy, od którego zaczęło się kształtowanie moich muzycznych zaintreresowań.

Shakin' Stevens - bo o nim mowa - powrócił! I to w jakim stylu! Po kilkunastu latach milczenia (pominąwszy trasy koncertowe) kilka miesięcy temu wydał znakomitą rockową płytę "Now Listen". Teraz, jakby za ciosem, wydał dzisięciopłytowy box "The Epic Masters".

Jest to znakomity zestaw najważniejszych oryginalnych, zremasterowanych obecnie, płyt, które wydał od końca lat 70. Świetne tytuły, niezła składanka, spora doza dobrej muzyki, jeszcze większa doza muzycznych wrażeń.

Są to płyty, które wydawał jako Shakin' Stevens (w zestawie nie ma wydawanych jeszcze jako "Shakin' Stevens and The Sunsets"). "Take One!" (1979) to bodaj pierwsza solowa z takimi tytułami jak "Hod Dog", "Is A Blue Bird Blue", czy brawurowo zagrane "Shotgun Boogie". Potem była "This Ole House" (1980) - tu znajdziemy m.in. "Marie Marie", czy "Renevue Man". W 1981r. wydaje "Shaky" z "You Drive Me Crazy" i "Mona Lisa", "This Time", czy legendarne "Green Door", nastrojowe "It's Raining". Wydana w 1982r. płyta "Give Me You Heart Tonight" z tytułową balladą to miejsce, gdzie również wykrzykuje "Sappire", "Vanessa", "Josephine".

Ta płyta, razem z wydanym rok później zbiorem hiciorów - czyli "The Bop Won't Stop" - rozpoczyna światową karierę Shakin'a Stevensa. Przebija się przez żelazną kurtynę, jego piosenki trafiają do Polski, gdzie będzie koncertował kilka razy. "The Bop ..." zawiera najbardziej znane "Cry Just A Little Bit", "It's Late", kapitalne "Livin' Lovin' Wreck", czy nastrojową piosenkę, nagraną w duecie z Bonnie Tyler, ""A Rockin' Good Way". Są tam też żywiołowe "The Bop Won't Stop", "Diddle I" i spokojniejsze "Love Me Tonight", czy " A Love Worth Waiting For".

Pamiętacie Państwo słodkie "Lipstick Powder And Paint"? A "Turning Away"? Albo "Breaking Up Me Heart'? To właśnie płyta "Lipstick Powder And Paint"! Z kolei "Let's Boogie" oczaruje nas "Because I Love You", kiedy zakochany Shaky deklaruje przekroczenie gór i oceanów, by dotrzeć do ukochanej i pierwszą składanką jego aktualnych na ówczesny czas hitów.

Album "The Whole Lotta Shaky" zawiera takie hity, jak "What Do You Want To Make Those Eyes At For Me", czy "sercowe" "Heartbeat", a kończący serię "These Are Two Kinds of Music ... Rock'n'roll" to między innymi rytmiczne "Love Attack", "My Cutie Cutie", "Rockin' The Night Away", czy słodkie "Pink Champagne"

To wszystko można znaleźć w tym rewelacyjnym wydawnictwie. Są jeszcze przetworzone, wydłużone, przerobione w tzw. dance mixy niektóre jego piosenki, jako 10. płyta.

Ktoś może powiedzieć - phi, co to za muzyka ... popowa sieczka i takie tam. Oczywiście, z muzyką, jak z kobietami - rzecz gustu. I nie ma sensu się do niej przekonywać na siłę. Należy jednak pamiętać, że Shakin' Stevens to jeden z bardzo niewielu piosenkarzy, którego najwięcej piosenek trafiło na top brytyjskich list przebojów; że ma wierne grono słuchaczy i że każde jego pojawienie się wywołuje żywe emocje. Wydając niedawno "Now Listen" udowodnił, że mimo słusznego wieku - 60.tka!!! - gra i śpiewa niezwykle czysto.

"The Epic Masters" niezwykle starannie wydane - płyty CD są zapakowane w okładkach odwzorowujących oryginalne wydania, z miniaturkami okładek singli wewnątrz - pozwala przypomnieć sobie drogę tego niezwykłego artysty. Niezwykła to gratka dla kolekcjonerów - niektóre jego płyty na internetowych aukcjach osiągały cenę kilkuset złotych!

Ten zestaw pokazuje muzyczną drogę Shakin'a Stevensa - od mocno rock'n'rollowego do popowego, czy niekiedy dance'owego brzmienia. Shakin' Stevens pozwalał swoim muzykom grać. Między śpiewanymi zwrotkami i refrenami pojawiały się świetne zagrania gitarowe, czy fortepianowe. Szybki rytm, wartka muzyka i zaskakujące tempa (z szybkich do wolnych) muzykowania to naprawdę wspaniała dawka dawnego shakinowego grania. Kto chce, niech sobie przypomina, kto nie zna - niech poznaje. Nie wierzę jednak, że znajdzie się ktokolwiek, kto nie zna jakiegokolwiek utworu Shaky'ego. Tym bardziej, że kilka z nich, stosownie przerobionych, trafiło do współczesnych dyskotek.

Keep Rockin'!

Zestaw "The Epic Masters"

 

Shakin' Stevens

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura