Jeszcze nie tak dawno z zachwytem pisałem o polskim cennym wydawnictwie indianistycznym, tworzonym przez grupę miłośników tematyki indiańskiej. „Tawacin” – bo o nim mowa – piszący o Indianach, pisany przez Polaków, innych europejskich znawców problemu, przez samych Indian, był jedynym tego rodzaju wydawnictwem w kraju.
Piszę o nim w trybie przeszłym, gdyż na rynek trafił ostatni numer. Z jasną informacją: nie będzie już kolejnych numerów w 2010r.
Trudno pisać o zamykanym wydawnictwie, z którym samemu było się związanym. Tawacin kształtował dużą część mojej „indiańskiej świadomości”. Przez niezwykle bogaty materiał publikowany na swoich łamach, był poważnym źródłem informacji o historii, kulturach i współczesności Indian wszystkich amerykańskich krain. Ukształtował w pewnym momencie krąg moich znajomości towarzyskich. Teraz już go nie będzie … Wielka strata …
Był zwornikiem polskiego ruchu indianistycznego. Tu publikowane były teksty polskich twórców „wiosek indiańskich”, informacje o zlotach Polskiego Ruchu Przyjaciół Indian. Tu też swoje wrażenia przedstawiali wszyscy ci, którzy Indian spotkali na swojej drodze.
Tu przede wszystkim były publikowane poważne opracowania antropologiczne, kulturoznawcze i historyczne – polskich i zagranicznych naukowców. Słowem, ważne i profesjonalne wydawnictwo.
Oczywiście, grono miłośników tematyki indiańskiej jest pewnie za małe, by mogło udźwignąć finansowy ciężar takiego wydawnictwa – wydawanego „pełną gębą”: w atrakcyjnej formie graficznej, niezwykle starannie złożone i wydrukowane i jeszcze kolportowane w sieci Empiku w dość dużym, zdaje się, nakładzie. Pewnym maleńkim pocieszeniem jest perspektywa wydawania „Tawacinu” w formie rocznika, czy paraksiążkowego zbioru tekstów. Ale czy to będzie realne? Każde zamykane, czy ograniczane wydawnictwo na dobrą sprawę się nie podnosi. Oczywiście, trzeba mieć nadzieję, że w jakiejś formie idea „Tawacinu” będzie kontynuowana.
Ciekawostką jest, że „Tawacin” przestaje istnieć jako pismo w momencie zainaugurowania serii wydawniczej tłumaczeń rewelacyjnych pozycji amerykańskich autorów traktujących o różnych osobistościach i narodach indiańskich. Redakcja „Tawacinu” zapowiada kontynuację tego projektu.
Dziękuję Markowi Maciołkowi i wszystkim redaktorom za trud, który włożyli w to kilkudziesięcioletnie dzieło. Dziękuję za możliwość zetknięcia się z pismem i jego ludźmi. Liczę na kontynuację dzieła „Tawacinu” i spotkań w innej formie.
Inne tematy w dziale Kultura