Czasami, gdy chwyci mnie jakaś tęsknota, zaduma lub zwykła chęć zapalenia papierosa, wychodzę na balkon. Mając chwilę na zapalenie fajki, lubię przyglądać się temu co dookoła.
Uwagę o tej porze przykuwają jerzyki, małe głośno "świszczące" ptaki latające nad naszymi blokami i kamienicami, z dołu przypominające jaskółki, choć nimi nie są. Latają te ptaszki i krzykliwie zaznaczają o swojej obecności. Co ciekawe, latają zgodnie. Choć szybko, to jednak zgodnie. Razem zmieniają kurs lotu i razem łapią podniebne żarcie.
Jakie to szczęśliwe ptaki. Nie ma wśród nich partii i frakcji politycznych - polityka nie ma na nie wpływu.
Nie mają swoich sympatii i antypatii, nie mają zawiści wobec siebie, nie okłamują się i nie życzą sobie wszystkiego złego.
Nie stoją w korkach i nie wyzywają się od ch ... na skrzyżowaniach dróg. Nie mają urzędów i nie muszą składać żadnych dokumentów, ich los nie zależy od decyzji administracyjnych.
Nie muszą głosować w wyborach i wybierać mniejszego zła i nie muszą opowiadać się za kimś przeciwko komuś.
Nie muszą przekupywać urzędników, by coś załatwić, nie muszą być winne nikomu niczego - żyją swoim światem.
Szczęliwe to ptaki patrząc na to wszystko z góry. I jeszcze pomagając ludziom w zwalczaniu komarów. Choć ci ludzie lubią im niekiedy zakleić miejsce gniazdowania.
Chrońmy jerzyki, one są z nami !
Inne tematy w dziale Rozmaitości