Wiosna w pełni. Wszystko odżywa, oddycha, barwi się, odświeża. Istna przyrodnicza rewolucja. Wiosna, jak zawsze jest traktowana jako miły czas zapowiadający ciepło. W tym roku jest to powitanie szczególne – po długiej i uciążliwej zimie każdy dłuższy okres słońca i umiarkowanego nawet ciepła jest witany entuzjastycznie. Nie tylko przez ludzi.
W przyrodzie panuje niezwykłe ożywienie. Największe chyba wśród ptaków. Wystarczy podnieść głowę – nawet niewysoko – i zobaczyć, co tam się dzieje. Dawno przyleciały już tak oczywiste zwiastuny wiosny, jak bociany (siedzą na jajach), jaskółki (budują gniazda), skowronki (królują wdzięcznym trelem nad polami), kukułki (już szukają gniazd do podrzucenia jaj), żurawie (już mają młode), czy czajki (trwają intensywne gody) i wiele innych. Nawet słowiki próbują zaśpiewywać nocami (choć nie tak intensywnie, jak zawsze, jakby wystraszone pogodą).
Ptaki są najbardziej widocznym elementem przyrody – śpiewa to i lata dosłownie wszędzie. W miastach i na wsiach, w parkach i wśród bloków, nad rzekami i wśród pól, nad jeziorami i na terenie fabryk. Wszędzie.
Ptaki nie tylko pięknie wyglądają, ale są także niezwykle pomocne człowiekowi. Ptasi mieszkańcy sadów i ogrodów zwalczają szkodniki upraw. Jerzykom (to te, które krzykliwie latają nad osiedlami) zawdzięczamy brak komarów. Sowy i inne ptasie drapieżniki zajadając gryzonie w sposób naturalny regulują ich liczebność w miastach. Taką wyliczankę mógłbym prowadzić znacznie dłużej i bardziej szczegółowo. Znawcy tematu zapewne dopisaliby kilkadziesiąt innych przykładów.
Wrażeń dostarczają zarówno poszczególne gatunki ptaków, skupiska lęgowe, ale i obszary prowadzenia obserwacji. Pisałem już na tychy łamach o ptakach Poznania, o obozach ornitologicznych. Dziś chcę zaprosić na krótką wędrówkę po Bagnach Średzkich.
Obszar w miarę niewielki, objęty statusem obszaru chronionego krajobrazu, jest położony przy ruchliwej trasie Poznań – Jarocin – Kalisz na wysokości miasta Środa Wielkopolska. Między strasznie ruchliwą trasą a torami kolejowymi biegnącymi przy Środzie znajduje się rozlewisko Strugi Średzkiej. W tym miejscu, w postaci małych jeziorek przepływowych, znajduje się prawdziwy ptasi raj.
Wystarczy postawić auto przy torach kolejowych i przejść się polną drogą wzdłuż Bagien. Składając tam nawet godzinną wizytę (a więc krótką jak na standardy ornitologiczne) naliczyłem aż 22 gatunki ptaków! Czego tam nie było! Tłumnie nad wodą latają rybitwy czarne, przelatujące między jeziorkami w poszukiwaniu pożywienia (jednorazowo naliczyłem ich aż 74!). Na obrzeżach Bagien i za sąsiadującymi w drogą przy Bagnach polach licznie zalegają gęsi gęgawy, które już chadzają z puchatymi „gęsiorkami”. Schodząc głębiej w stronę wody można usłyszeć nerwowe odgłosy przypominające nastrajanie radiostacji. To czajki, charakterystyczne czarno-białe ptaki z charakterystycznym czubkiem, zaniepokojone obecnością człowieka, próbują odwieźć jego uwagę od znajdującego się gdzieś niedaleko gniazda. Charakterystyczne tiuuuuu tiuuuuu to przebijające się z trudem wśród tego ptasiego zgiełku odgłosy krwawodzioba.
Jeśli ktoś nie widział żurawia w naturze, powinien wybrać się właśnie na Bagna – Tam można je dojrzeć w odległości kilkudziesięciu metrów dostojnie kroczącego wśród trzcinowisk.
Są gatunki, które trzeba umieć dojrzeć i umieć je rozpoznać. Płaskonos (jeden z gatunków kaczek), pokląskwa, czy błotniaki stawowe, mimo że mieszkające na Bagnach i w okolicach, nie są łatwym obiektem obserwacji. Latające błotniaki, czaple, siadające na gniazdach mewy śmieszki (od niezwykle prześmiewczego odgłosu), piszczące łyski są tak blisko, że poza wrażeniami estetycznymi można bardzo szybko nauczyć się rozpoznawania kilku gatunków i zaobserwować zwyczaje kilku z nich.
Na stojącej przy dróżce tablicy są umieszczone rysunki i opisy kilku gatunków ptaków. Dobre i to na początek. Może warto na wycieczkę wybrać się z ornitologiem – on pokaże o opowie więcej.
Są tacy, którzy znają czaplę siwą, ale mało kto wie, że w miarę nowym gatunkiem lęgowym dla Polski jest czapla biała. Jak wyglądają? Pięknie. Zapraszam za Bagna. Pliszki żółte i siwe, skowronki, brzęczki, rokitniczki i trzciniaki czy bąki dopełniają ptasiego bogactwa Bagien Średzkich.
Istnienie takie obszaru jak Bagna Średzkie to wypadkowa kilku czynników. Po pierwsze, korzystnie dla przyrody ukształtował się układ przestrzenny okolicy. Bagna leżą pomiędzy drogą a torami kolejowymi. I droga, i tory są „naturalnym” czynnikiem powstrzymującym presję urbanistyczną. Po drugie, trzeźwością popisały się władze samorządowe i rządowe odpowiedzialne za ochronę przyrody – ustanawiając obszar chronionego krajobrazu. Dzięki takiej decyzji miasto zyskało obszar przyrodniczo cenny, ale i miejsce spacerowe i wypoczynkowe dla mieszkańców Środy.
Przykład Bagien Średzkich może być wzorcowy dla ustanawiania kompromisu pomiędzy potrzebami rozwoju funkcji miejskich i komunikacyjnych, ale i potrzeb ochrony przyrody. Kompromis, można rzec, idealny.
Chciałoby się krzyknąć: więcej takich przykładów!
Takich terenów w Polsce jest znacznie więcej – takich właśnie, leżących przy miastach, ale będących ciekawostką przyrodniczą. Nie dajmy sobie wmówić, że ograniczają rozwój – one go wzbogacają. Rzecz tylko w tym, by uznawać je jako element różnorodności naszych gmin. I pomóc ich ochronie.
Inne tematy w dziale Rozmaitości