Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
1784
BLOG

Miejsca bez Magdy, k ..., Gessler

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Nie jestem specjalnym znawcą jakiejkolwiek kuchni i nie potrafię gotować. Nie znam się na potrawach i mam kłopoty z określeniem, ile jest wart dany gatunek wina. Jadam i pijam to co mi smakuje, niekoniecznie kierując się opinią, że coś „należy” jeść.

Owszem, mam jedną czy drugą ulubioną potrawę, której jakość jestem w stanie określić w różnych miejscach i stwierdzić, czy została przygotowana dobrze, czy na odczep. Ale to rzadkość. Przy wyborze dań kieruję się zapachem, pamięcią i wcześniej poznanym smakiem, ale też atmosferą miejsca.
 
Z tego powodu jakiś czas temu zainteresował mnie program Kuchenne rewolucje, w którym bryluje Magda Gessler, znana i uznana – jak czytam w różnych miejscach – restauratorka i znawczyni kuchni. Program ten jest jednym z przykładów przywoływanych w dyskusjach o determinacji ludzi, którym marzy się wielki świat i w imię tych chęci są gotowi znosić wszelkie upodlenia (podobnie jak np. w Top Model, gdzie młode dziewczęta godzą się na kretyńskie niekiedy żądania i znoszą beznadziejne komentarze jurorów).
 
Podobnież jest – jak już się zdążyłem się zorientować – z programem Magdy Gessler (zastosowałem się do swoistej mody zdrabniania imion każdemu w każdym wieku i każdego zawodu). Właściciele różnych restauracji w wielkich miastach i w małych miasteczkach zapraszają tę uznaną osobowość świata kuchni z nadzieją, że dzięki jej poradom zwiększą atrakcyjność swoich miejsc – menu, jak i wystroju sal. I godzą się na różne przykrości: od wysłuchania z jaką beznadzieją pani Magda ma tu do czynienia, poprzez bezpośrednie personalne uwagi. I wszystko niekiedy przeplatane słowem kurwa wypowiadanym przez ową damę (!) równie soczyście jak niektóre gatunki mięs serwowanych przez bohaterów programu.
 
I wielokrotnie widać łzy ludzi wybiegających z kuchni i nerwy gospodarzy (gości?) programu. Można rzec, sami sobie winni. Zapraszają Magdę Gessler no to wiedzą z kim będą mieli do czynienia. Ich sprawa.
 
Nie potrafiłem żadnego programu obejrzeć do końca. Stwierdziłem, że nie będę się denerwować za tych biednych ludzi. Mnie opinie Magdy, kurwa, Gessler nie dotykają i niech sami sobie z tym radzą.
 
I czasami myślę, że nie potrzeba wielkich porad i specjalnego zmysłu Magdy Gessler, by było miło. Proszę mi wybaczyć małą reklamę, ale za każdym razem gdy bywam w Świnoujściu, zatrzymuję się w leżącej tuż przy plaży restauracji Przystanek przy wydmach. Miejsce to niezwykłe. Serwowane tu dania są nie tylko apetyczne i podawane ze smakiem. Restaurację prowadzi osoba mająca niezwykły zmysł artystyczny, dzięki któremu miejsce nabiera miłego ciepła i uroku. Zwłaszcza jesienią i zimą, gdy miejsca nie okupują tłumy plażowiczów.
 
Właścicielka potrafi przyjaźnie zagadać, opowiedzieć o mieście i jego okolicach. Potrafi zainteresować miejscem i ludźmi, których spotkała w swoim życiu. I za każdym razem, gdy trafiam w takie miejsca cieszę się, że nie wszędzie musi być wzywana Magda Gessler.
 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Rozmaitości