Mam znajomą, która jest żoną człowieka blisko spokrewnionego z jednym ważnym politykiem PO. Nie wiem czy ten fakt, czy inne okoliczności są powodem straszliwego narzekania, jakie uskutecznia pod adresem PiS. Straszne to narzekania, które się wzmogły w momencie zawarcia koalicji PiS-LPR-Samoobrona. Ale i przed lekko nie było.
Nie będę przytaczał argumentów, jakie z jej strony padają pod adresem PiS, bo jest to powielenie tych najagresywniejszych ataków autorstwa Bronisława Komorowskiego, Grzegorza Schetyny, czy "ostatniego" Donalda Tuska - czyli dużo emocji i znacznie mniej konkretów.
Ten antyPiSowski jazgot się kończy, gdy przypominam jej, jak strasznie narzeka na władze Poznania i jak jej z tymi władzami nie po drodze. Rzecz w tym, że w Poznaniu rządzi programowy sojusz prezydenta Ryszarda Grobelnego i ... PO.
Chcę w ten sposób zwrócić uwagę tym wszystkim komentatorom i publicystom, którym marzy się klęska PiS i którzy czekają na zdobycie władzy przez PO. Tak rzekomo źle jest pod rządami PiS, ale czy lepiej będzie z PO? Przypomnijcie sobie wielkie narzekania na pracę samorządów, które są pod rządami PO. Czy będzie więc lepiej, gdy ta sama PO zdobędzie władzę w kraju?
Aha, zapadła cisza …
Nie, nie twierdzę, że sami mądrzy są w PiS, a sami głupcy w PO. To, z czym mamy do czynienia do chyba kryzys jakości całej klasy politycznej. Co oznacza, że rzeczywistość nie jest taka biało-czarna, jak wielu by chciało. Jeżeli słyszę, że miernotami są posłowie Kuchciński, czy Suski, to warto chyba jednocześnie zastanowić się nad marną jakością agresywnego Komorowskiego, czy absurdalnego w antyPiSowskiej krucjacie Niesiołowskiego.
Z senatorem Niesiołowskim byłem kiedyś w ZChN, więc wielce dziwuję się jego metamorfozą i zasmucam się jego obecnym zachowaniem, z kolei Komorowskiego miałem za ciekawego konserwatystę do czasu, gdy pierwszy po wyborach rozpoczął wściekły atak na PiS, będąc w ten sposób chyba najbardziej po stronie PO odpowiedzialnym za klęskę POPiSu.
Całkiem niedawno na tych łamach wyrażałem obawy, że nadchodzą czasy, że konserwatyści (a więc ludzie jednego środowiska ideowego) w PO i PiSie będą przechodzili gehennę, bo chcąc się przypodobać swoim liderom, będą musieli atakować swoich kolegów po drugiej stronie. Długo nie musiałem czekać na ziszczenie tych słów. Oto senator Platformy Jarosław Gowin, niezwykle ciekawy człowiek, interesujący dyskutant, człowiek wielkiej wrażliwości ideowej, popełnił tekst w jednym z wydań „Dziennika” pod wielce znaczącym tytułem „Klęska partii – upadek idei”. Pisze w nim m.in. „Można upierać się przy stwierdzeniu, że jesteśmy świadkami upadku rządu PiS, ale nie projektu IV RP. Myślę jednak, że jest inaczej. Zbliżają się czasy nie tyle remontu, ile sprzątania po rządach PiS-Samoobrona_LRP” (podkreślenie moje – KM).
Oto człowiek, który zawsze bardzo wyważenie opisywał polską rzeczywistość polityczną, niekiedy surowo oceniał rządy PiS, ale tak samo surowo oceniał opozycję PO, teraz zatracił te walory i przyłączył się do chóru wojska antyPiSowskiego.
Następuje powolne, ale konsekwentne napinanie mięśni. Proszę jednak zauważyć, że są one bardzo wątłe.
Nawet jestem w stanie zrozumieć krytykę rządów w wykonaniu PO (OK, te rządy im nie pasują), nie zrozumiem nigdy tej pustej i miałkiej kanonady, tego napinania tytułowych wątłych mięśni właśnie. Popatrzmy: PO krytykuje rząd Kaczyńskiego, ale czy ktoś zna pracę platformerskiego „gabinetu cieni”?
Bardzo symptomatyczne jest to, że PO składając wnioski o odwołanie rządu Kaczyńskiego zaatakuje ludzi, których kiedyś wynosiła pod niebiosy. Bardzo jestem ciekaw jakimi argumentami posłuży się Platforma przy wniosku o ich odwołanie.
Jarosław Gowin pisze we wskazanym wyżej tekście, że skupi się m.in. na efektywnym wykorzystaniu funduszy strukturalnych. Nie zgadza się PO z polityką regionalną w wykonaniu minister Gęsickiej, ale sama ma jakiś lepszy pomysł? Czy pani minister źle zaprojektowała sektorowe programy operacyjne? Czy zawaliła może jakikolwiek regionalny program operacyjny? Jaki? Czy jest winna złemu wykorzystaniu środków unijnych?
Platforma chce powstrzymać odpływ młodych ludzi za granicę, ale czy to nie PO jest współautorem regulacji prawnych, które to umożliwiły?
PO krytykuje ministra środowisko Jana Szyszko i choć jestem zawodowo, wręcz fanatycznie, związany z tematyką ekologiczną, proszę mi uwierzyć, że nigdy nie słyszałem „cieniowego” ministra środowiska z PO. Nigdy!
PO będzie też składało wniosek o odwołanie ministra kultury i dziedzictwa narodowego, Kazimierza Ujazdowskiego. Niech ktokolwiek mi wskaże, co złego ów minister zrobił? Czy to, że wreszcie Auschwitz zostało uznane za niemiecki obóz śmierci? Czy może jego starania o polską politykę historyczną? A może program patriotyzmu dla młodzieży?
Wiem, że kampania rządzi się swoimi prawami (ktoś powiedział, „swoim bezprawiem”), wiem że musi być agresywna (chociaż czy koniecznie?).
Jednak nie zaakceptuję jałowej krytyki. Niech mięśnie, które chcą politycy napinać, będą piękne, dobrze ukształtowane – krótko mówiąc niech cała wyborcza debata będzie konkretna i produktywna. Dla Polski. Dla każdego z nas.
Inne tematy w dziale Polityka