Gdy Lech Wałęsa podpisywał w Stoczni Gdańskiej Porozumienia Sierpniowe, miałem niecałe 10 lat, gdy komuniści pod wodzą Jaruzelskiego wprowadzali stan wojenny, miałem ukończone 11. I choć pamiętam z tego okresu tylko wielki długopis lidera "Solidarności" i czołgi na ulicach po 13 grudnia, dziedzictwo "Solidarności" uznaję za swoje.
Pierwszy raz Związek - tak realnie - poparłem w 1989r. głosując na solidarnościowych kandydatów do Sejmu i Senatu i w II turze nie głosując na żadnego komunistę lub jego przystawki. Kilka miesięcy przedtem w małym Wolsztynie zaangażowałem się w kampanię wyborczą na rzecz Komitetu Obywatelskiego "S". Gdy podczas studiów w 1991r. wstępowałem do NSZZ "Solidarność" trzęsły mi się z wrażenia ręce i głos i dumny dzwoniłem do domu - Jestem w "Solidarności"!
Moja publiczna działalność rozpoczęła się w "S", potem był ZChN, Przymierze Prawicy i teraz PiS. Jednak cały czas mam świadomość solidarnościowych korzeni ideowych. Ideałów Sierpnia'80. Miałem to szczęście, że Mama była w "Solidarności" kultury od samego początku Wielkiego Zrywu. To ona kupowała Tygodnik Solidarność (mamy nawet ostatni "przedwojenny" numer - ten ostatni, który w większości w Polsce został zawrócony ze sprzedaży w pierwszym dniu stanu wojennego), który mogłem przeczytać w spokoju w wieku 17 lub 18 lat. Miałem wówczas wykładnię całej filozofii solidarnościowej rewolucji. Dzięki wielu materiałom przez nią zebranym mogłem wczytać się w wolnościową filozofię. Znałem prawdziwą historię Księdza Popiełuszki, znałem prawdę o Katyniu ...
Bolałem, jak wielu, nad faktem rozbicia wielkiego solidarnościowego środowiska, choć jednocześnie wiem, że tacy, jak Geremek do tych ideałów już dzisiaj nie pasują, bo zdradzili. I dzisiaj, choć ludzie o rodowodach "S" są prawie wszędzie, którzy niekiedy zawzięcie się kłócą, to jednak na chwilę chcę podziękować im wszystkim.
Dziękuję Wam za "Solidarność", za wielki trud Sierpnia'80. Dziękuję za wszystkie ofiary - zdrowia i życia - które przybliżyły Polskę do wolności. Dziękuję Wam za odwagę, za walkę o lepsze dziś...
... nie mam teraz czasu dla Ciebie ... nie widziała Cię długo matka ... jeszcze trochę poczekaj dorośnij ... opowiemy Ci o tych wypadkach ... o tych dniach pełnych nadziei ... pełnych rozmów i sporów gorących ... o tych nocach kiepsko przespanych ... naszych sercach mocno bijących ... o tych ludziach, którzy poczuli ... że są teraz wreszcie u siebie ...
Dziękuję Wam za to, że dziś jesteśmy u siebie - to prawda, kłócimy się i czasami ostro wyzywamy, ale u siebie. Że mogę dziś pracować w wolnej Polsce i w wolnej Europie.
Dziękuję Wam za marzenia o wolnej Polsce. Za marzenia o lepszych czasach. Za to, że moje córki rosną w wolnej Polsce i że mogę im bez strachu mówić o Sierpniu, o "Solidarności", o Polsce czasów II RP. Że mogę mieć dla nich czas.
Dziękuję za moją przyszłość!!!
Inne tematy w dziale Polityka