Aleksander Kwaśniewski, prezydent RP w latach 1996-2006, jest chory. Ogłosił właśnie, że nosi w sobie jakąś straszną filipińską chorobę łudząco przypominającą stan zamroczenia alkoholowego.
Żal mi się człowieka zrobiło, bo to nie pierwsza jego choroba. Od kilku lat - bo nie słyszałem, by wyzdrowiał - ma chorą goleń prawą. Bardzo to poważna choroba, bo powoduje zachwiania na prostej powierzchni.
Inną chorobą, która objawiła się na początku prezydenckiej drogi prezydenta Kwaśniewskiego to chorobowe zaniki pamięci. Pan Aleksander dramatycznie zapomniał o tym, że nie ma tytułu magistra.
I teraz ta filipińska zaraza.
Sądzę, że Aleksander Kwaśniewski ma jeszcze inne - dawno już stwierdzone - choroby: to skłonność do kłamstwa i alkoholizm. Choroba kłamstwa wielokrotnie była u niego stwierdzana; ostatnio przy okazji sławetnego wywiadu dla "Vanity Fair" - kilka dni zajęło mu kręcenie i zwodzenie opinii publicznej w sprawie, czy to powiedział i jak bardzo świadomie.
Alkoholizm to choroba natury estetycznej - wielu osobom na wysokich stanowiskach, począwszy od radnych, poprzez czołowych publicystów a na topowych politykach skończywszy, zdarza się straszliwie zapijać. Niestety. Są na to jednak sposoby i można to konsekwentnie wyleczyć. I ma tłumaczeń, że na Ukrainie trzeba mieć silną wątrobę.
Jeżeli faktycznie Kwaśniewski jest chory na jakąś tropikalną chorobę, to powinien być wzięty pod opiekę instytucji badających i leczących choroby tropikalne, a nie puszczany na konwencje polityczne, w których uczestniczą setki osób!
Mam nadzieję, że po deklaracji, że choruje na tropikalną chorobę, natychmiast zostanie zamknięty w oddziale zamkniętym jakiegoś szpitala zakaźnego!!!
Jeszcze jedno: jeśli Aleksander Kwaśniewski jest rzeczywiście na coś takiego chory - odwołam publicznie te złośliwości i przeproszę.
Nie sądzę jednak, że będzie to potrzebne ...
Inne tematy w dziale Polityka
