Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
48
BLOG

Egzaltowany notatnik amerykański

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Kultura Obserwuj notkę 3
Książkę „Dziedzice i barbarzyńcy” Adriany Szymańskiej kupiłem zachęcony posłowiem Jacka Napiórkowskiego, zamieszczonym na okładce: Sięgając poza czas nowożytnej Ameryki, podkreślając ciągłość kultury indiańskiej liczoną w tysiącach lat autorka dotyka bardzo nieprzyjemnego dla większości Amerykanów problemu tożsamości, przynależności do krajobrazu i prawodawstwa wobec natury

Decyzji o zakupie pomogły też wcześniejsze zapowiedzi książki, która miała być wnikliwą analizą współczesnego społeczeństwa amerykańskiego, w kontekście relacji białej Ameryki do indiańskich mniejszości i murzyńskiej społeczności. I wszystko to okraszone polskim punktem widzenia.

Zapowiedzi swoją drogą, rzeczywistość swoją …

Cała książka jest subiektywną relacją nie tyle pobytu w Ameryce i autorskiego punktu widzenia, a jedynie egzaltowaną opowieścią o jej nastrojach. Opisów w rodzaju: Myślałam o względności przestrzeni i czasu wobec przyspieszonego bicia serc oddalonych od siebie o tysiące kilometrów, a przecież przenikającą czas miłością i wiążącą przestrzeń mgławicą pędzącą wokół ziemi w drodze ku swym niepojętym przez nas przeznaczeniom …  lub: … wiedziałam, że zachowam ją w pamięci nie tylko jako oficjalną koleżankę ze świata i atrakcyjną kobietę, ale też jako kogoś, z kim intymna więź uczuciowa nawiązana w konkretnym czasie i miejscu przetrwa okolicznościowe rozstanie i przeniesie się w pozaczasowy i pozaprzestrzenny wymiar ducha… czy: Rozmowa z nimi od razu zamieniła się w ekstatyczny wybuch emocji, a moja melancholia ustąpiła miejsca zupełnie niekontrolowanej i bezpodstawnej właściwie radości – jest mnóstwo. Rozumiem, że Autorka jest poetką i jej „Notatnik Amerykański” – bo taki podtytuł ma omawiana książka – powstał jako zapis jej literackich pobytów w USA, jednak chciałoby o ludziach których odwiedzała, dowiedzieć się czegoś więcej …

Nawet wątek indiański jest strasznie spłycony, do uczuć i odczuć Autorki – Magia promieniuje tu zresztą zewsząd, a duchy Indian krążą niewątpliwie ponad tą przestrzenią zajętą przez rezerwaty kilku plemion u zbiegu czterech stanów: Arizony, Nowego Meksyku, Utah i Kolorado …

Nie odbieram Autorce głębokich przeżyć, wstrząsów i głębokiego uczucia wobec Indian, jednak ktoś kto szukał opowieści ze spotkań z nimi, kontaktów – nawet niemiłych lub rozczarowań – może się rozczarować. Niewiele faktów … No, jest trochę więcej o symbolice Indian Pueblo, którzy – jako synowie Ojca Słońce – codziennymi modlitwami pomagają Słońcu wędrować po nieboskłonie: gdybyśmy zaprzestali naszych praktyk naszej religii, to nie później niż za dziesięć lat Słońce by zaszło i już nigdy więcej nie wzeszło – i w ten sposób bronią swoich praw do wolnego praktykowania swych tubylczych wierzeń.

Książka mogłaby być fascynującym przewodnikiem do skomplikowanym świecie współczesnej amerykańskości, jest tylko osobistym pamiętnikiem osobistych uczuć polskiej poetki.

Wielka szkoda …

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Kultura