To jest tekst dla dorosłych. Z mocnymi słowami. I małymi przekleństwami. Dlatego uprzedzam. I zachęcam jednocześnie do czytania.
Jest to tekst o ludziach bezmyślnych i o złych nawykach i o tym, jak to wszystko nam, ludziom, utrudnia i uprzykrza życie.
Pierwszy weekend majowy był okazją do pierwszych wyjazdów parawakacyjnych, wypoczynkowych. No i ludzie rozjechali się do całej Polsce, trafili w najbardziej odległe miejsca, w leśne głusze i nad jeziora … No właśnie … Wyjechali i zachowywali się niekiedy jak skończona banda głupków, jakby spuszczonych z łańcucha.
Śmiecili, brudzili, hałasowali, niszczyli …
Szlag mnie trafia, gdy widzę kierowcę wytwornego auta, z którego okien co chwila wylatują resztki jedzenia, papiery, opakowania po drobnych słodyczach. Gdyby takiemu kretynowi nawrzucać to wszystko do domu, miałby zapewne kłopoty, by przedrzeć się przez z pokoju do pokoju…
Irytują mnie głupki, które dla szpanu (?), dla radości (??), dla sportu (???) idąc brzegiem jeziora, po wypiciu wyskokowej zawartości potrafią się szeroko zamachnąć i śwignąć pustą butelczynę w toń jeziora. Gdyby takiemu baranowi nastukać tą butelką w łepetynę, może by zmądrzał … Albo i nie …
Co to za radość palącego papierosy, by wyrzucać je na leśnej ścieżynie … Nie będę się odwoływał do pożarowych zagrożeń i do jego sumienia, ale gdyby takiemu nawrzucać tych śmierdzących petów zza koszulę, zmieniłby się może nie do poznania.
Wkurw … mnie idioci rozjeżdżający quadami i motocyklami leśne dukty, torfowiska i łąki. Postaw, jeden z drugim, ryczące maszyny sobie nad łóżkiem i pomyśl osiem razy (mniej chyba nie skumasz), co ty wyprawiasz!
A ci co łamią ciszę jezior ślizgaczami? Sportowcy? Miłośnicy wodnych atrakcji?? Miłośnicy świeżego powietrza i ciszy, prawda??? Egoistyczne gnojki!!!
Nie warto już wskazywać kretynów myjących samochody nad jeziorami. Wodą z jeziora i do jeziora… Proponuję wam kretyni, byście nalali sobie do wanny ścieków i w niej się wykąpali, zarozumiałe bubki!!!
I nie ma znaczenia, że jest się bogatym, czy biednym; prezesem wielkiej firmy, czy robotnikiem rolnym, człowiekiem wykształconym, czy prostym; profesorem uczelni, czy nauczycielem w gminnej szkole – tak potrafi zachować się każdy. Niestety …
I nie apeluję do takich o zastanowienie się nad swoim zachowaniem, bo do idiotów, bubków, kretynów i gnojków apele nie trafią.
Apeluję do wszystkich innych, którzy natrafią być może – niestety – na takich na swych wakacyjnych i weekendowych szlakach po odwagę zrobienia im wstydu.
Inne tematy w dziale Kultura