Samobójstwo wyobrażam sobie jako ostateczny gest desperacji wobec braku umiejętności poradzenia sobie z problemami, które samobójcę pchają do rozwiązania ostatecznego.
Wpierw jednak samobójca daje wiele sygnałów swemu najbliższemu otoczeniu: rodzinie, przyjaciołom, znajomym z pracy, jakby krzycząc w niemym akcie rozpaczy: Pomóżcie! Mam problem! Gdy taka próba nie daje efektu, samobójca staje na krawędzi.
Podobnie wyobrażam sobie sytuację wielu Polaków, zmęczonych wojną polsko-polską, którzy krzyczą do polityków, że ta wojna ich przerasta, że nie dają sobie z nią rady, że nie odnajdują się w niej, że usuwa im grunt spod nóg. I dopiero, gdy to wołanie zawodzi, grzęźnie w wielkim zgiełku politycznych potyczek, społeczeństwo staje wobec gestów samobójczych.
Może się przejawiać stanem totalnej nienawiści dla myślących inaczej, pobiciami, przepychanki, może być to zabójstwo lub fizyczne samobójstwo. Mieliśmy trochę takich przypadków w historii najnowszej …
Wydaje mi się, że polskie społeczeństwo jest obecnie na etapie głośnego krzyku rozpaczy, bezradnego, bo niesłyszalnego wołania o opamiętanie. Z wielu stron, coraz częściej, słychać głosy wołające o pohamowanie nienawiści i opamiętanie, pogardliwie nazywane symetryzmem.
Główni aktorzy polskiej sceny politycznej albo tego nie widzą, albo udają, że nie widzą. W każdym razie to głosy – płynące z lewa i prawa – nie są (na razie) przez polityków słyszalne, a więc respektowane.
Te pojedyncze, na szczęście, choć dramatyczne, pobicia, zabójstwa, samospalenia to niezwykle mocny sygnał, że społeczeństwo sobie nie radzi atmosferą wojny totalnej.
„Za chwilę” okaże się, że spadnie frekwencja podczas wyborów, potem spadnie poparcie dla „tradycyjnych” partii, a na końcu okaże się, że do parlamentu wejdą partie populistyczne, nacjonalistyczne, skrajne i zacznie się podważanie nienaruszalnych wydawałoby się sojuszy politycznych, kierunku euro-atlantyckiego, kanonów polskiej polityki.
To także samobójstwo. Polityczne. W jakim miejscu jest Polska? Warto o tym pomyśleć w 15. rocznicę wejścia Polski do Unii Europejskiej, choć nie tylko…
