autor k.przyborowska
autor k.przyborowska
krzysztof mielewczyk krzysztof mielewczyk
450
BLOG

KWIAT TUSKA PORAŻA

krzysztof mielewczyk krzysztof mielewczyk PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Twórca naszej neoliberalnej mocy twierdzi, że Unia z Brukseli nie jest od wspierania walki z epidemią. Tuskową filozofię czynem potwierdzają jego najpierwsi rycerze z kraju nad Wisłą. Ledwo pupil z Pomorza, marszałek regionu swoją chorą nie tylko na koronawirusa wyobraźnią zdezorganizował pracę własnego urzędu, bo wyskoczył jak dziś mówi tylko po wnuczkę do Lombardii, a twierdzą Platformy już trzęsie nowa sensacja. Od 1 kwietnia Gdańsk podwyższa o jakieś do 20 procent ceny biletów komunikacji publicznej. To nie żart na prima aprilis, ale zaklepana od stycznia uchwała Rady Miasta, która musi jakoś przykryć kreatywną księgowość swojej prezydentowej, wiernej wieloletniej polityce zmarłego poprzednika. Biurokraci Aleksandry Dulkiewicz powołują się na rosnące koszty utrzymania transportu miejskiego od ostatniej podwyżki w roku 2016. Kontrakt ze spółką z ograniczoną odpowiedzialnością, w istocie firmie miasta wpompuje dodatkowe 50 mln zł. Na podwyżki załogi, większą częstotliwość kursów czyli tzw. wozokilometry oraz pokrycie rosnących cen energii i paliwa. Tymczasem zdumieni internauci zwracają uwagę na taniejące lawinowo paliwo w kraju i stabilne koszty prądu. Sięgając medialnych archiwów roku 2018 na przykład, samorząd Gdański dołożył z budżetu 13 mln zł na miejską komunikację, argumentując jak dzisiejszą decyzję tak samo. Wczytując się w ówczesne statystyki odkryć jednak możemy, że miasto i jej ograniczona spółka transportowa poczyniły jednocześnie znaczne, wozokilometrowe oszczędności na tramwajach ciężar komunikacji przerzucając teoretycznie na autobusowy. Teoretycznie, bo przedkładane wozokilometry na ilość linii i częstotliwość nie drgnęła w ostatnich 7 latach. Przekładając na język leśnego prostaka - użytkownicy gdańskiej komunikacji są od lat robieni w balona, a odwieczny brak kierowców oraz motorniczych sugeruje, że jakiekolwiek pieniądze by tam nie były, podatnik nawet nie wie jak Dulkiewicz nimi obraca. Niestety kwiat Tuska musi założyć, że pieniędzy przez epidemię i antyspołeczną politykę nie będzie już więcej. Oto nawet motor napędu lokalnej gospodarki, gdańscy rzemieślnicy, nie mając zawieszonych czynszów w tym mieście zwalniają ludzi z pracy i chcą pisać list rozpaczy do naczelnika PIS-u. Według nawet sympatyzujących mediów lokalni działacze mateczki jego partii wykazują w tym wszystkim udaną bezsilność. Tymczasem wielka armia pracodawców i pracowników zależnych przez lata od układów z Platformą drży pozostawiona dziś sama sobie. Podwyżka biletów tłumaczona jak tajemny wyjazd marszałka regionu do Włoch depcze nadzieje mieszkańców na oddech w ciężkich czasach. Podobnie jak wiernopoddańcze media na Pomorzu nie zapytały Struka o stan zdrowia wnuczki kupując jego wersję w ciemno, tak nie będą dochodzić co będzie z kasą za droższe bilety. Kwiat Tuska poraża. Ćwierć wieku czekano na wspólny na Pomorzu bilet metropolitalny. Gdańsk w statystykach osiadł na szczycie polskich metropolii z najdroższą ceną metra kwadratowego za mieszkanie. W ciągu roku developerzy podbili cennik o 30 procent. Bilet tylko o procent 20-a, ale czy końcem autobus i mieszkanie symbolem pustki się tu nie staną?  


Wieloletni dziennikarz śledczy, zawodnik i trener pływania oraz triathlonu / od 1997/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka