Zapewne każdy to pamięta, jakie też zabawy w dzieciństwie uskuteczniał, na ten przykład odwagi swej chcąc dowieść przed dzieciakami z podwórka, naciskając brutalnie długo dzwonek przy drzwiach sąsiada, aby następnie dać nogę i się w krzakach schować, obserwując jak wnerwiony sąsiad się rozgląda, kto jego molestuje od zajęć dziennych odrywając, a potem klnąc pod nosem, znów za drzwiami on znikając, tudzież ważna jest sprawa, aby od razu nie uciekać, ale jak najdłużej w strachu pod drzwiami wytrzymać i uciec dopiero w ostatniej chwili, zanim sąsiad drzwi otworzy i gówniarza w ucho nie strzeli, albo co jeszcze gorsze, doniesie rodzicielom i skończą się takowe dywersyjne akcje spektakularnym dupobiciem, oraz wyśmianiem przez podwórkowych kolegów.
Kula miała na to sposób, bo zawsze jakoweś fantazyjne scenariusze się jej roiły w głowie, więc nigdy nie uciekała, kiedy jej podwórkowe towarzystwo w krzakach wstrzymywało oddech, po jej alarmowym dzwonku do jednego sąsiada, którego się wszystkie dzieciaki bały, bo minę miał srogą i posiadał klucz do pralni, oraz do pomieszczenia, gdzie się znajdowały zawory względem wody i gazu, a na dokładkę był szewcem amatorem i rąbał w piwnicy nieustannie młotkiem, naprawiając buty mieszkańcom okolicznym, co wśród dzieciarni stanowiło element grozy, albowiem wiadomym było, że ma ów sąsiad jakowąś władzę absolutną, gdyż wszyscy dorośli kłaniali się jemu z szacunkiem i o klucz do pralni, czy o reparację obuwia pokornie prosili.
Kula musiała jednakowoż pokazać, że Dziadek jej miał rację twierdząc, że jest ona Pierońskim Podciepem, bo takiego miana mięczakom, czy innym mimozkom się na śląskiej ziemi nie nadaje, a jedynie osobom z twardym i wrednym charakterem, nawet jeśli osoba jest jeszcze dzieckiem, a może właśnie dlatego.
Stała więc Kula przed drzwiami Sąsiada Straszliwego twardo, po naciśnięciu dzwonka w sposób natarczywy i alarmujący, a uciekać nie zamierzała od samego początku, czego dzieciaki w krzakach przecie wiedzieć nie mogły i oblewały się w ten deseń zimnym potem w temacie, co też się w ten deseń zdarzy i w jakie Kula wpadnie kłopoty.
Po czym obserwowały, w napięciu wielkim, jak Kula na migi i szeptem, coś sąsiadowi tłumaczy, a ten nagle z uśmiechem do mieszkania ją wpuszczając, a po dwóch minutach wychodzi ona uśmiechnięta takoż, taszcząc pod pachą klapsznita ze tustym, oranżada, oraz tytka bombonów, następnie zaś zadowolona wielce, rozsiada się na schodach przed domem i konsumuje ze smakiem zdobyte dobra, nic więc dziwnego, że od dziecka ona naukę pobrała w temacie, że sztuka manipulacji w celu odkrycia potencjału dobra w człowieku, z korzyścią tak dla manipulanta, jak i dla zmanipulowanego, chwały wśród tchórzliwej dzieciarni nie przynosi, jedynie obelgi rzucane zza tak zwanego winkla, a gdy zawołać do takowego obelgi walącego, aby na tak zwane solo on był wyszedł, to jedynie kurz się zobaczy za takim zestrachanym dzieciakiem.
I zdawać by się było mogło, że na skutek kilku ładnych dekad, co mnie od dzieciństwa mojego już dzielą, temat ucieczek dziecięcych względem trudnych sąsiadów do przeszłości już należy, tak muszę przyznać, że jest wręcz przeciwnie, albowiem interneta powodują zdziecinnienie u delikwentek czy delikwentów, w tak zwanym wieku średnim, co objawia się na ten przykład tym, że walą owi delikwenci treści na temat tej lub innej osoby, po uprzednim jej zablokowaniu i wykazują zdziecinniałą radość, że osoba owa jest z dyskusji wykluczoną, a oni mogą sobie ją obgadywać w zaprawdę przedszkolnym stylu i na pięciolatka poziomie, zyskując aplauz gówniarzerii, co razem z nimi siedzi w krzakach.
A Kula, jak zwykle, patrzy na te zawody z perspektywy szczytu schodów, oblizując truskawkę, cytrynkę, albo inny smakołyk i tak pozytywnie do świata nastawiona, otoczona zmanipulowanymi przez siebie delikwentami, co patrzą na nią jak na Doskonałe Dzieło Wszechświata, informuje, że już w tym tygodniu udaje się w Mistyczną Podróż, zwaną Drang Nach Osten i kto się nie boi, może się z nią spotkać, ale tylko na Śląsku, bo z przyczyn ode mnie niezależnych, poza obszar ten nie będę ja się mogła tego roku przemieszczać.
Kto się zaś nie boi Baby Bryły, może się na Audiencyje umawiać pod adresem: kobietakula@gmail.com
I tela. :-)))
Biała jak śnieg, rumiana jak krew i o włosach czarnych jak heban, Upiorno Frelka z Hajduk Wielkich. Otoczona Aurą turkusową, z dodatkiem kolorów indygo, soczystej zieleni i słońca w letnie południe.
Posiadam doskonałe połączenie z Wyższym Wymiarem, a informacje stamtąd otrzymywane pomagają mi kreować życie szczęśliwości pełne.
Mistrzowska Jedenastka Numerologiczna, urodzona w znaku błyskotliwych Bliźniąt, obdarzona ponadprzeciętną umysłowością i ostrym jak brzytwa językiem, nieprzewidywalna i zmienna. Zakochana najpierw zdrowo we własnej swej osobie, choć miłość do Bliźniego jest we mnie bardzo wielka. Lubię bowiem, oczami chabrowemi hipnozę uskuteczniać, a trzecim okiem zaglądać wtenczas w duszę delikwenta i radością ową duszę napełniać, gdy w niej radości jest deficyt. Jednakowoż, gdy sytuacja tego wymaga, bez żadnego wahania potrafię się także samo zmienić w zołzowatą jędzę, albowiem stawiam jasne granice w tak zwanych stosunkach międzyczłowieczych, gdy się rzecz rozchodząc o energetyczny wampiryzm.
Na koniec, pragnę jeszcze dodać, że choć jestem mądra i piękna, to skromność jest moją główną zaletą. ;-)
"Dlaczego mężczyźni nie przepadają za inteligentnymi i atrakcyjnymi kobietami?
- Ponieważ zjawiska paranormalne wywołują niepokój..." ;-)))
https://ujarani.com/39447
https://youtu.be/KWZGAExj-es
kobietakula@gmail.com
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo