...And... Action! czyli Kula, Der Filmstar

Człowiek w swej marności, nieustannie myśli koncentruje, miast na własnej swej duchowości rozwoju, tak na wszelakich uczynkach i zewnętrznych wizerunkach innych osób. W tym temacie bowiem, od kiedy ja na salonach zdjęcie swej przepięknistej osoby umieścić raczyłam, tak Energie Bytów Wszelakich spektakularną koncentrację uskuteczniać zaczęły, migotaniem pomrocznym u niektórych skutkując. W ten deseń, jeden Byt Zgnębiony, we frustracji swojej, Gwiazdą mnie nazwać raczył, co mnie się spodobało bardzo i jak raz,  Wizualizację ja sobie zrobić postanowiłam, w temacie Kula, der Filmstar.

Jak wiadomo z literatury, każda młodociana kobieta o zostaniu Księżniczką marzy, co jej pisany jest niespotykanie przepięknisty Książę, który majątkiem umysłowym i materialnym dysponuje na dodatek. Jak Proza Życia jednak wykazuje, w przeciwieństwie do Zgubnej Poezji, co i raz Bajkowy Facet jakowąś Konczitą Mit Arme Wurst się okazuje. W ten deseń lepiej już Aktorką zostać, bo zawsze można w razie jak co, strzelić focha i inną sobie perukę założyć, że o zmianie faceta, to ja nawet nie wspomnę. Aktorskie talenty także samo, lawirować pozwalają od tragedii do komedii, bez zbytniej zmiany dekoracji, a jeszcze i nikt pretensji mieć nie powinien, skoro za bilety Pięciu Przemian zapłacił. W ten deseń pomyślałam ja sobie, Artystką już od Mejk Apu będąc i przemalować się w trymiga potrafiąc,  z Anielicy w Czarownicę, a w Dwulicowych Zodiakach będąc urodzona, że takową Filmstar zostać, to problem nie będzie żaden.

Tak sobie zaś rozmyślając, względem, że wszechstronna bardzo jestem, do Karawanu ja się natenczas udałam, aby do Wuppertalu zajechać w celu literatury zakupienia. W Karawanie zaś już siedząc i jazdę uskuteczniając, zastanawiać się zaczęłam w temacie pierwszej mej spektakularnej filmowej roli, która takiej sławy mnie narobi, o której się filozofom nie śniło. Jak raz, pomyślałam sobie wpierw o roli paskudnej królowej, co pasierbicę swą, kulistym jabłcem, zapewne sfermentowanym nadmiernie, w delirkę wpakowała, wskutek własnych sadomaso kompleksów przed zwierciadłem odstawianych. Względem, że kompleksów ja żadnych nie posiadam, ale wręcz przeciwnie, role ową odrzuciłam na wstępie, płynnie natenczas do ruchu się włączając, na tak zwaną AZeksundfiercik. W tym temacie, o tak zwanym Kinie Drogi ja pomyślałam i w ten deseń o Kuli Autostopowiczce, postrachu szos, myśl mnie naszła, względem, że za sobą Policajów zauważyłam. Mignęli oni jednakowoż światłem w kolorze kobaltu i przemknęli obok, nie interesując się mną wcale. Tak mnie to z równowagi wyprowadzić raczyło, względem, że jak dotąd mną się zawsze interesowali, że w ten deseń sobie pomyślałam, wcielę ja się w czarny charakter, dla niepoznaki w policyjny mundur ubrany, a jak mnie wnerwi ten czy ów nieprzystojnym zachowaniem, tak w płynny kobalt się zamieniając, po cichu będę unieszkodliwiać, albowiem nie ma to jak dobre Kino Akcji.

Tak to, o swych przyszłych ofiarach rozmyślając, zauważyłam, że Policaje przed Mercedesa, co przed Karawanem jechał, się wpakowali, proletariacko świecąc z dachu w Bitte Folgen temacie. Zaraz też oba auta na pierwszym zjeździe z Autobany w bok zjechały, a za nimi Karawan, względem tychże samych kierunków jazdy. W Mercedesie okna się natenczas pootwierały, kłęby nikotynowego dymu malowniczo z wiatrem unosząc. Pomyślałam ja sobie, ze oto w Mercedesach nerwowi obywatele się muszą znajdować, bo cóż tam z tego, że za nimi Karawan z Okiem Proroka na masce, skoro Policaje, jak Aniołowie,  ich prowadzą.

Tak to, głową kręcąc, nad ludzką, względem Kuli nerwowością, jak raz radio podgłośniłam, bo ulubiona muzyka z filmu o Chrzestnym Ojcu, w nastrój mnie romantyczny wpakować raczyła i grzecznie za Mercedesem na czerwonym świetle się zatrzymałam, Policaje zaś,  nieprzyzwoicie przepisy złamali, dopiero za skrzyżowaniem przystając. Jeszcze myśl w głowie ja miałam, jak tak nierozumnym być można i policyjnym autem skrzyżowanie blokować, gdy jeszcze i w pięć sekund dalszych aut policyjnych, jak spod ziemi tuzin wyrosło, a z nich w trymiga cała armia Policajów wyskoczyła, Giwerami wymachując, Mercedesa otoczyła i nerwowych obywateli, o ten ziemski padół z rozmachem rzuciła, w kajdanki zakuwając. A były to Typy, zaiste nie z tej ziemi, o obliczach, myśleniem nieskalanych, lecz z morderstwem w oczach. Leżąc już na tym ziemskim padole, jeszcze i oni coś pokrzykiwali, w Kobiety Kuli Ojczystym Języku, policyjne matki obrażając, Kula zaś z tego wrażenia, zaniemówić raczyła, na takowe Żywe Obrazy.

Tak bym ja może jak słup soli głęboko syberyjski skończyła, lecz jak wiadomo, krew nie woda i w tym temacie mnie się krew wzburzyła, gdy mnie w szybę zapukał w końcu Policaj, z oczami jak fale oceanu i na dalszą jazdę pozwolenie wydał. Tak się ja w jego oczu błękitne niebo zapatrzyłam, że miast odjechać, odleciałam. I jako spektakularna Filmstar, w rolę się wcielić postanowiłam, nowego gatunku - Kino Akcji Romantyczne.

:-)))