Rafał Broda Rafał Broda
1301
BLOG

Powtórka z historii – miejmy nadzieję, że okaże się farsą

Rafał Broda Rafał Broda UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 51

Angela Merkel położyła karty na stół:
„Nationalstaaten müssen heute – sollten heute, sage ich – bereit sein, Souveränität abzugeben“
Charakterystyczne, że obecnie w tłumaczeniach opuszczane jest słowo “müssen”, aby złagodzić wymowę złowieszczego przesłania i podawana jest wypowiedź: „Państwa narodowe powinny być gotowe do oddania suwerenności”.
Trzeba tę wypowiedź jasno odczytać, że Niemcy zakończyły pewien etap swojej polityki i chcą teraz przystąpić do osiągnięcia głównego celu, jakim jest budowanie IV-tej Rzeszy. Wypowiedź pani kanclerz Niemiec jest propozycją dobrowolnego poddania się krajów europejskich Anschluss-owi do państwa, które jeszcze przez jakiś czas będzie nazywane Unią Europejską. Z pewnością wtajemniczony w całą sprawę jest prezydent Francji E. Macron, a jest też prawdopodobne, że udział w operacji bierze W. Putin, przy czym tym razem nie ma tajnych protokołów, bo cały pakt jest utajniony. Plan sprowadzał się do tego, by narzędziami ekonomicznymi, finansowymi, medialnymi i prawnymi osiągnąć to, czego nie udało się osiągnąć wcześniej narzędziami bezpośredniej agresji wojennej.
Jestem przekonany, że cały plan zakończy się farsą, a główną przyczyną niepowodzenia operacji będzie zbawiennie cudowne wzmocnienie się Polski po 2015 roku. Wbrew różnym zawirowaniom Polska wyskoczyła gwałtownie do przodu wymykając się zakusom wrogów, a duch narodu wzmocnił się odzyskując dużą część swojej historycznej żywotności. Jeszcze chwilę temu wszystko wydawało się beznadziejne, dzisiaj już jest całkiem inaczej.
Od dawna dostrzegałem takie zagrożenie ze strony Niemiec. Byłem w Niemczech w latach 1977/79, a potem jeszcze raz w czasie obejmującym zjednoczenie Niemiec w 1989/91, gdy symbolicznie nawet wytłukłem dla siebie kawałki muru, korzystając z chwili wolnego czasu podczas eksperymentu naukowego, który prowadziliśmy w Berlinie. W tym pierwszym okresie było bardzo sympatycznie i pożytecznie, ale już wtedy zauważyłem irytującą cechę moich niemieckich kolegów. Oni wszyscy mieli jakby zakodowane przekonanie o swojej wyjątkowości, o misji przewodzenia innym, o wyższości swojej kultury, nauki i techniki. Po zjednoczeniu te cechy było widać o wiele wyraźniej, a przeniesienie stolicy do Berlina i wznoszenie pomników Fryderyka Wielkiego znamionowały przejęcie pruskiego dziedzictwa, każące z niepokojem patrzeć w przyszłość Polski. Polska transformacja dostarczała już bardzo konkretnych obaw, ale najbardziej pesymistyczne sygnały płynęły ze strony ogromnej liczby Polaków, którzy zostali uśpieni i wspierali najbardziej oczywiste zjawiska zamieniające Polskę w niemiecką kolonię. Nie wiem, czy PRL-owska indoktrynacja sięgnęła tak daleko, czy fascynacja złudną modernizacją kraju zawęziła horyzonty, czy też zwyczajne rozleniwienie spowodowały taki stan, bo dzisiaj jakby wszystko się jeszcze spotęgowało u wielu Polaków i pozostaje to trudną do rozwikłania zagadką. Na szczęście ci są mniejszością, ale wielu wciąż śpi i trzeba już rozsyłać wici.  
Gdy przed Polską stanął problem przystąpienia do UE, wyraziłem bardzo otwarcie te swoje obawy w dwóch sążnistych artykułach. Podobno w Internecie nic nie ginie, ale widzę, że portal Ojczyzna.pl, na którym głównie zamieszczone były moje artykuły, jest dzisiaj niedostępny. Nie widzę też innych miejsc, do których mógłbym podać link. Dlatego wkleję tutaj fragment pierwszego z tych artykułów: „Unia Europejska, a Polska – rozważmy to jeszcze raz”, w którym pisałem o sprawie suwerenności.
Zwracam uwagę, że artykuł był napisany 4 stycznia 2002 roku i wydany w formie broszury w Domu Wydawniczym „Ostoja” ISBN 83-88020-18-8, a wcześniej był publikowany w dodatku do Naszego Dziennika w wydaniu 12/13.01.2002 r. Oto zapowiedziany fragment:






    Unia Europejska nie ma przyszłości, bo nie jest budowana w jedności związanej ze wspólnym interesem wszystkich członków. Mamy raczej do czynienia z doraźnymi wysiłkami godzenia interesów między najsilniejszymi. Często są to interesy sprzeczne i podbudowane wzajemną nieufnością - niedawno ujawniono nawet wzajemne działania wywiadowcze między członkami UE. Dominująca rola Niemiec budzi powszechne obawy, które coraz częściej są artykułowane bezpośrednimi porównaniami z przeszłości. Jest zresztą znamienne, że w społeczeństwie niemieckim obserwuje się stosunkowo najmniej sprzeciwów wobec UE, a trudno wprost pominąć liczne wypowiedzi niemieckich polityków, w których przesyłają swemu społeczeństwu sygnały o realizacji narodowych interesów w ramach Unii. Wobec rosnących problemów gospodarczych i finansowych, sprzeczności będą narastać i nastanie moment, w którym żadne doraźne zabiegi polityczne nie wystarczą, by utrzymać tak sztucznie budowaną jedność. W tej postaci Unia Europejska jest skazana na rozpad - po co więc Polska płaci tak straszliwą cenę i wyrzeczenia.


Przyjrzyjmy się zatem specyficznej sytuacji Polski, tak zapalczywie wcielanej do Unii Europejskiej. Pierwsza i fundamentalna sprawa dotyczy naszej niepodległości i suwerenności. Mówią nam: nie ma dzisiaj kraju w pełni suwerennego, musimy więc też zrzec się części naszej suwerenności. Części?
Jeżeli bezkrytycznie przyjmuje się prawo stanowione gdzie indziej, akceptuje się narzucane ograniczenia, co nam wolno produkować, w jakich ilościach, z kim handlować, jakie spełniać warunki finansowe, jakie podatki nakładać? Jeżeli, wbrew własnym dalekosiężnym interesom, mamy zmieniać strukturę społeczną, rujnować polską wieś, ograniczać produkcję żywności, zmieniać swój jadłospis i stosować idiotyczne normy wymyślane przez chorych technokratów? Jeżeli, zaniedbując sami siebie, mamy dopieszczać różne mniejszości, tolerować paranoję obyczajową, znosić upokorzenia, pozwalać na fałszowanie własnej historii, edukować młodzież według narzuconych z zewnątrz wzorów, a nawet przekazywać w obce ręce sposób w jaki mamy być informowani? Jeżeli mamy oddawać obcym własność naszych banków, całych gałęzi przemysłowych, całych dziedzin produkcji, handlu, a nawet ziemi i terenów rekreacyjnych? Jeżeli wreszcie mamy na każde zawołanie wysyłać swoich żołnierzy, by walczyli o niejasne i często obce nam sprawy, jeżeli mamy organizować wspólną policję, przyjąć wspólną walutę, a ochronę zewnętrznych granic powierzyć obcym formacjom?
To na czym w końcu ma polegać nasza suwerenność? Czy na tym, że jeszcze przez jakiś czas wolno nam będzie mówić po polsku? Śpiewać polskie pieśni? Grać polski hymn? Mieć własne reprezentacje w różnych dziedzinach sportu i powiewać polską flagą? 
Każdy naród zasługuje na to, by być suwerenem swoich najważniejszych spraw, gospodarzem we własnym domu - w przeciwnym razie tworzy się potężne źródło konfliktów. Unia Europejska wyklucza utrzymanie suwerenności, bo dzisiaj już nikt nie ukrywa, że chodzi o likwidację państw narodowych. Nikt w Polsce nie kompromituje się już, mówiąc jednym tchem o Unii Europejskiej i Europie Ojczyzn - choć tak niedawno jeszcze używano powszechnie tej zasłony. Unia Europejska jest budowana jako super-państwo, które w zamierzeniach miałoby powtórzyć fenomen Stanów Zjednoczonych.
    Ta próba naśladowania Stanów Zjednoczonych skazana jest na niepowodzenie, bo w Europie mamy zupełnie inne warunki początkowe. Stany Zjednoczone budowane były przez ludzi wyselekcjonowanych przez szczególne okoliczności, które ich skłoniły do zerwania z dotychczasowym środowiskiem, by uczestniczyć w budowie Nowego Świata. Każdy, kto w ciągu pięciu wieków płynął przez ocean, mógł mieć własne wizje, ale był przygotowany i z góry akceptował swój udział w tworzeniu czegoś nowego - ci, którzy nie płynęli, tzn. rdzenna ludność, musieli zostać wyeliminowani. W Europie mamy prawie wyłącznie rdzenną ludność, ukształtowaną w długiej i burzliwej historii w grupy narodowe, wrośnięte korzeniami w swoją ziemię, swoją tradycję, kulturę i obyczaje. Jedność musi być budowana stopniowo, ze wzajemnym poszanowaniem, w sprawiedliwości i równości. Unia Europejska jest bardziej próbą powtórki budowy Związku Sowieckiego, choć narzędzie jakim wtedy była przemoc fizyczna zastąpiono dzisiaj przymusem ekonomicznym. To właśnie narzędzie nam pokazują, mówiąc: nie macie alternatywy. Perspektywy jednak są podobne - ta droga musi zakończyć się pełnym fiaskiem. Nie ma żadnej analogii ze Stanami Zjednoczonymi - UE to nie jest układ równych z równymi, z pewnością nie chodzi o autentyczne dobro wszystkich.
Polacy nie powinni mieć tutaj żadnych złudzeń- całe doświadczenie "współpracy" Polski z krajami UE po 1989 roku, to ciąg działań skierowanych na kolonizację naszego kraju. W wielu okresach historii odczuwaliśmy bezwzględny egoizm Europy, na który niczym nie zasłużyliśmy. Mogliśmy oczekiwać, że po gehennie drugiej wojny światowej i narzuconym w jej następstwie zniewoleniu komunistycznym, doceniona zostanie nasza postawa i stworzy się warunki do szybkiej reanimacji i rozwoju. Przecież nie oczekiwaliśmy żadnej szczególnej pomocy, przecież nie liczyliśmy nawet na cząstkę takich kapitałów, które Niemcy wpompowali w swoje wschodnie landy. Mogliśmy tylko mieć nadzieję, że Polsce nie będzie się przeszkadzać, że będzie życzliwa, obustronnie korzystna i sprawiedliwa współpraca.
A jak było? Trudno wprost przytaczać przykłady bezwzględnych działań, przekrętów, oszustw, przekupstwa, straszenia, demagogii, w których uczestniczyły kraje UE z pośrednictwem lokalnych łajdaków, wypranych z szacunku dla własnego narodu, prześcigających się w czołganiu do Europy, nadstawiających piersi po niepolskie zaszczyty i ordery, wyciągających ręce po wynagrodzenia i obietnice synekur. Nie można mówić o życzliwym partnerstwie, gdy widzimy skutki - przejęto nasze banki, opanowano całe gałęzie przemysłu, zlikwidowano jego najbardziej konkurencyjne części, łapczywie przejmuje się handel, środki masowego przekazu, brutalnie niszczy się rolników przejmując zakłady przetwórcze, wreszcie wypycha się Polskę ze wschodnich rynków i blokuje eksport spekulacyjnymi zabiegami wobec polskiej złotówki. A wszystko według planu  głośno zadeklarowanego już dawno temu przez jednego z bardziej aktywnych realizatorów takiej polityki: "Polacy nie muszą żyć z własności, mogą żyć z pracy".
We wszelkie układy wchodzi się tylko z partnerem uczciwym, zwłaszcza w sytuacji, gdy nie ma się w ręku narzędzi pozwalających wymusić uczciwe postępowanie. Po 12-letnich doświadczeniach nie musimy sobie niczego wyobrażać, lub antycypować - w przypadku UE nie mamy do czynienia z partnerem uczciwym. Nie sposób pominąć w tym układzie dominującej roli Niemiec, bo nikt nie ma prawa żądać od nas zapomnienia o historii - wręcz musimy o niej pamiętać, by uniknąć błędów. Pełen arogancji stosunek do Polski, zachłanność w przejmowaniu kontroli nad żywotnymi dla naszego narodu dziedzinami, a nawet legalne i nielegalne sięganie po naszą ziemię - to próba osiągania celów, których wcześniej nie udało się osiągnąć wojną. Tak niedługo po zjednoczeniu powraca buta, pogarda dla historii, nawet pretensje i oskarżenia urągające pamięci historycznej. Mamy pełne prawo do uczulenia i obaw opartych na wielowiekowych doświadczeniach. Chcemy współtworzyć dobrosąsiedzki pokój, ale nie wystarczy przebaczenie, potrzebna jest też sprawiedliwość. Wejście Polski do Unii Europejskiej w dzisiejszych warunkach to otwarcie szybkiego procesu likwidacji  Państwa Polskiego, przekształcenia Polski w rejon europejski i wielkie zagrożenie dla przetrwania  naszego Narodu.
 


Zawsze występuję pod własnym nazwiskiem, mimo że wielokrotnie byłem na portalu S24 obrażany. Teraz uzupełnię swoją identyfikację notką o mnie zamieszczoną w Britishpedia.  Broda Rafał prof. dr hab. O: profesor zw. Instytutu Fizyki Jądrowej im. H. Niewodniczańskiego PAN w Krakowie, uznany w świecie specjalista w zakresie struktury jąder i oddziaływań jądrowych; B: Cieszyn, 19.01.1944; P: Jan - był absolwentem WSH w Warszawie, głównym księgowym m.in. w F. "Celma" Cieszyn; Eryka Barbara z d. Richter - była bibliotekarzem w Szkole Muzycznej w Cieszynie; MS: Olga z d. Budiańska; Ch: Aleksander 1974 - jest absolwentem UE z tyt. mgr; Joanna 1976 - jest absolwentką UJ Kraków z tyt. mgr germanistyki, obecnie z tytułem dr University of Tennessee; wnuki: Alina, Urszula, Jędrzej; GrA: wuj Eryk Nanke był mjr WP, dowódcą Plutonu Łączności Radiowej Artylerii w Bitwie o Monte Cassino, brał udział w obronie Tobruku, po wojnie osiadł w Wielkiej Brytanii, do ojczyzny powrócił w 1996 roku a swoje przeżycia opisał w publikacji "Cena bycia innym"; E: 1966 - mgr fizyki, 1971 - doktorat w UJ Kraków; 1981 - habilitacja w IFJ PAN w Krakowie; 1991 - tytuł profesora n. fizycznych; Ca: od 1966 pracownik naukowy IFJ PAN w Krakowie, począwszy od asystenta stażysty do profesora zw., pełniąc funkcję kilkanaście lat kierownika pracowni (wcześniej Zakładu) Struktury Jąder Atomowych; zagraniczne pobyty naukowe: 1968 - 1971 Zjednoczony Instytut Badań Jądrowych w Dubnej, Rosja; 1972 - 1974 Instytut Nielsa Bohra w Kopenhadze, Dania; 1977 - 1979 oraz 1989 - 1991 Instytut fur Kernphysik KFA Juelich, Niemcy; 1982 - 1984 oraz krótsze pobyty w Purdue University w West Lafayette w stanie Indiana, Stany Zjednoczone w charakterze visiting professor, eksperymenty w Argonne National Laboratory, Stany Zjednoczone; WaCW: 230 publikacji naukowych; 5 najważniejszych tytułów: N=40 neutron subshell closure in the Ni-68 nucleus -Phys. Rev. Lett.74,868(1995) Spectroscopic studies with the use of deep-inelastic heavy-ion reactions -Journal of Physics G - Nuclear an Particle Physics 32, R151 (2006) Yrast isomers in tin nuclei from heavy-ion collisions and the neutron h11/2 subshell filling - Phys. Rev.Lett.68, 1671 (1992) Inelastic and transfer-reactions in Mo-92 + 255 MeV Ni-60 collisions studied by gamma-gamma coincidences -Phys. Lett. B251, 245 (1990) Doubly magic Pb-208: High spin states, isomers, and E3 collectivity in the yrast decay -Phys. Rev. C95, 064308 (2017); Aw: Złoty Krzyż Zasługi; Krzyż Wolności i Solidarności; Złota Odznaka Miasta Krakowa; 1 nagroda zespołowa MNiSZW; Nagroda indywidualna III Wydziału PAN; Me: Członek PTF, American Physical Society; założyciel i przewodniczący Klubu "Myśl dla Polski"; współtwórca oraz były członek partii Liga Polskich Rodzin; Ach: zainteresowania naukowo-badawcze: badania struktury jądra i reakcji jądrowych metodami spektroskopii Gamma; współtwórca metody pomiarów krotności Gamma; odkrycie podwójnie magicznych jąder 146Gd, 68Ni i spektroskopia wielu jąder w tych obszarach; rozpracowanie metody badań jąder z nadmiarem neutronów w spektroskopii z użyciem głęboko nieelastycznych zderzeń ciężkich jonów; opublikowanie przeglądowego artykułu dot. tej metody w prestiżowym czasopiśmie J.Phys.G.Nucl.Part.Phys. 32 (2006) R151-R192; zaangażowanie w badania opadu radioaktywnego po "Czarnobylu" w szczególności obszerne badania zjawiska tzw. gorących cząstek; wypromowanie 5 doktorów, recenzowanie kilkudziesięciu prac doktorskich, habilitacyjnych i wniosków profesorskich; czynny udział w licznych konferencjach międzynarodowych i dziewięciokrotnie jeden z głównych organizatorów Międzynarodowej Konferencji "Szkoła Fizyki Jądrowej w Zakopanem"; udział w odzyskaniu niepodległości poprzez wieloletnią działalność niepodległościową, skutkującą represjami ze strony władz komunistycznych np. odebraniem paszportu na 3 lata (status pokrzywdzonego w IPN); kandydowanie na senatora RP i uzyskanie 133,5 tys. głosów w ciągu 5 tygodni kampanii wyborczej; LS: angielski, rosyjski, niemiecki; H: polityka, muzyka, brydż, turystyka górska - udział w 3 dużych wyprawach w Azji; PMM: odkrycie metody badania jąder neutrono-nadmiarowych; wykłady na prestiżowych międzynarodowych konferencjach; pobyt w Instytucie Nielsa Bohra i poznanie wielu wybitnych ludzi nauki; OA: 1999 - 2016 szeroka działalność publicystyczna w Radiu Maryja i wielu wydawnictwach m.in. Gazeta Polska, Nasz Dziennik, Głos Nasza Polska a obecnie na forach internetowych; Encyklopedia Osobistości Rzeczypospolitej Polskiej (7. edition) BPH - British Publishing House Ltd.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka