Rafał Broda Rafał Broda
4016
BLOG

Trzeba będzie szukać nowego kandydata na Prezydenta RP

Rafał Broda Rafał Broda Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 208

Prezydent Andrzej Duda 17 grudnia podpisał znowelizowaną (po raz siódmy) ustawę o Sądzie Najwyższym. Podpisał w najpóźniejszym możliwym terminie, ale jednak podpisał i nie zaskoczył, a mógł zaskoczyć.
Odczekałem kilka dni, by nikt nie posądzał mnie, że piszę w emocjach, gdy spodziewałem się mimo wszystko zaskoczenia, którego nie było. Tak się wszystko skomplikowało, że nawet można się spodziewać czegoś, co z definicji powinno być niespodziewane; czasem nadzieja jest tak wielka, że logika i precyzja schodzą na dalszy plan.
Pan Prezydent robi wiele rzeczy, które raczej nie zaskakują, ponieważ robi je dobrze i zgodnie z oczekiwaniami. Chodzi o te wszystkie sprawy, w których pełni funkcje reprezentacyjne, przemawia, spotyka się z ludźmi i występuje jako głowa państwa w najważniejszych kontaktach zagranicznych. Z pewnością są ważne spotkania, rozmowy i działania bardziej dyskretne, o nich być może Polacy dowiedzą się w przyszłości, przy lekturze wspomnień prezydenta. Dzisiaj jest dla nas dostępne tylko to, co możemy bezpośrednio zobaczyć, usłyszeć i przeczytać.
Prezydent jednak podejmuje także zaskakujące decyzje, ale z mojego punktu widzenia, jak dotąd, te zaskoczenia były wyłącznie negatywne. Wystarczy wspomnieć oczywiste przykłady, którymi były dwa znaczące veta dla ustaw uchwalonych w pełnej wymaganej procedurze legislacyjnej przez Sejm i Senat. Dzisiaj już można jasno ocenić, że veto z 17 lipca 2017 było katastrofalne dla reformy sądownictwa i stało się główną przyczyną wielu późniejszych kłopotów, co gorsza stało się też podstawowym narzędziem destrukcyjnych działań totalnej opozycji. Drugie veto zablokowało ustawę degradacyjną i ma głównie znaczenie symboliczne, ale ukazuje zaskakująco chwiejną postawę prezydenta w kwestii uwolnienia Polski od politycznej zmory PRL-owskiej przeszłości. Myślałem więc, że Pan Prezydent zrobi kiedyś coś takiego, co mnie zaskoczy pozytywnie i po cichu oczekiwałem, że przywołanej na początku nowelizacji ustawy o SN nie podpisze.
Chodzi o to, że Prezydent Andrzej Duda miał wiele czasu, by szukać okazji do naprawienia tego, co zepsuł swoim vetem z lipca 2017. Tutaj taka okazja się pojawiła i nie została wykorzystana. Towarzyszące podpisaniu nowelizacji krytyczne wypowiedzi Prezydenta pod adresem aktywnego politycznie środowiska sędziów, a nawet nadspodziewanie ostre i trafne oceny działań TSUE i generalnie polityków UE* wskazują, że sytuacja dojrzewa do bardziej energicznego rozwiązania, a jednak w takiej sytuacji bardziej potrzebne są fakty, niż ulotne słowa przeznaczone na użytek wewnętrzny. Prezydent mógł tym razem zainicjować pożądany zdecydowany przełom w sprawie, nie podpisując nowelizacji i wygłaszając mocno nagłośnione uzasadnienie, które byłoby skierowane do Polaków, ale głównie do permanentnie nękających Polskę urzędników UE i do europejskiej opinii publicznej.
Oto rozbudowany przykład tego, czego oczekiwałem od prezydenta Dudy w uzasadnieniu swojego veta, które mogło stać się pozytywnym zaskoczeniem:
„Przedstawiono mi do podpisania już siódmą nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, uchwaloną przez Sejm i Senat RP jako kolejne ustępstwo wobec zaskakujących postanowień TSUE i trwającej od wielu miesięcy bezprawnej ingerencji przedstawicieli UE w stanowienie polskiego prawa. Wykorzystałem cały przysługujący mi z mocy prawa czas trzech tygodni, by głęboko przemyśleć sytuację i dostrzec jałowość naszych działań w reakcji na różne zastrzeżenia instytucji UE przyznających sobie nienależne im kompetencje.  Podjąłem decyzję, by nie podpisywać tej nowelizacji i przerwać nękający Polskę proceder, w którym nieumocowani demokratycznie urzędnicy UE w ogóle nie wykazują dobrej woli i próbują upokorzyć Polskę. Co więcej, w jawny sposób wykorzystują oni tę sytuację, by wspierać wewnętrzną polityczną opozycję w Polsce, która w 2015 roku została odsunięta od władzy demokratycznym werdyktem Polaków po wielu latach rządów przynoszących fatalne skutki dla Polski.
W swoich przemyśleniach cofnąłem się do czasu, gdy w lipcu 2017 odmówiłem podpisania jednej z najbardziej podstawowych ustaw reformujących polskie sądownictwo i przedstawiłem swoje sugestie zmiany tej ustawy. Dzisiaj oceniam tamto veto jako mój wielki błąd, który wstrzymał dynamikę zmian w Polsce i przepraszam Polaków za złą ocenę sytuacji. Zrobiłem wtedy ukłon w stronę środowiska sędziowskiego, pragnąc zgody narodowej, zwłaszcza licząc na to, że także oni widzą potrzebę radykalnych zmian i włączą się konstruktywnie w proces reformowania sądownictwa. Nie zdawałem sobie wtedy sprawy, jak głęboko to środowisko tkwi do dzisiaj w chorym systemie PRL i jak zaciekle będzie bronić systemu, któremu w żaden sposób nie da się przypisać roli, do jakiej powołuje się trzecią władzę, gdy nie ma żadnej sprawiedliwości, a są układy, bezkarność i niezasłużone przywileje.
Wiele było interwencji ze strony lewicowych środowisk UE, które wspierają dzisiaj ten ostatni bastion komunizmu w Polsce. Polacy mają prawo to oceniać jako kontynuację tej samej postawy, która zniszczyła Polskę w II w.św., zainstalowała system komunistyczny wbrew woli Polaków i wszelkimi sposobami utrudniała ich wyzwolenie się z tego jarzma. W odpowiedzi na to Polskie władze w poszukiwaniu kompromisu wielokrotnie zmodyfikowały swoje ustawodawstwo uginając się przed uzurpatorskimi żądaniami grupy najbardziej aktywnych wrogów Polski w instytucjach UE. Te, często nieracjonalne ustępstwa, psujące perspektywy normalnego funkcjonowania aparatu sprawiedliwości w Polsce, nie przyniosły żadnej pozytywnej odpowiedzi i wszelkie dalsze wysiłki polskich władz stają się w tej sytuacji kompletnie jałowe. Bezpodstawnie zarzucany jest Polsce brak praworządności, przy czym oskarżenia rzucają ludzie, którzy w jawny sposób sami działają wbrew prawu, w szczególności łamiąc przyjęte traktaty międzynarodowe.
W tej sytuacji, w poczuciu odpowiedzialności czuję się zobowiązany do położenia kresu praktykom, które coraz wyraźniej stawiają Polskę w roli ofiary szantażu zdającego się nie mieć żadnych granic. Polska nigdy nie zrezygnuje ze swojej suwerenności i nie pozwoli nikomu na dalszą ingerencję z zewnątrz w sprawy, o których rozstrzyganiu decyduje wyłącznie wola polskiego narodu. Dlatego przedstawionej mi nowelizacji ustawy o SN nie podpiszę i wzywam polskiego ustawodawcę, by przyspieszył prace związane z dalszym niezbędnym reformowaniem sądownictwa w naszej Ojczyźnie. Jednocześnie ostrzegam wszystkich przeciwników reformy, że podejmowanie pozaprawnych działań blokujących tę reformę spotka się z adekwatnymi działaniami prawnymi, które uniemożliwią dalsze szkodzenie Polsce.
Wzywam także społeczność narodów Europy, by Europejczycy głęboko zaznajomili się z tym drastycznym przykładem bezprawnej ingerencji instytucji UE w wewnętrzne sprawy państwa członkowskiego UE, by wspierali Polskę w sprzeciwie wobec takich praktyk. W szczególności ważne jest wsparcie dla wszelkich inicjatyw i działań by zmienić UE w prawdziwie pożądaną Europę Ojczyzn”.    


Prezydent postąpił inaczej. Być może miał do tego racjonalne uzasadnienie, opierając się o okoliczności, których ja nie znam. Mężowie Stanu często zaskakują swoimi decyzjami, a potwierdzenie słuszności tych decyzji zwykle buduje taką ponadwymiarową ocenę i pozycję polityka. Dzisiaj jednak jestem zwolennikiem poszukania nowego kandydata na Prezydenta RP.   
   
    
* https://www.salon24.pl/newsroom/920571,prezydent-duda-praktyki-tsue-sa-grozne-dla-suwerennosci
*https://wpolityce.pl/polityka/426742-prezydent-duda-krytycznie-o-dzialaniach-tsue    
 
 


Jestem emerytowanym profesorem w dziedzinie fizyki jądrowej. Zawsze występuję pod własnym nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (208)

Inne tematy w dziale Polityka