(jako, że nie wskazano mi konkretów: dokonałem autocenzury i przemeblowania tekstu a do jego pierwotnego brzmienia zapraszamTU)
Witam
Są wakacje. Czas relaksu i odpoczynku... A może też czas na myślenie? Jeżeli jeszcze potrafimy "myśleć" w sensie sensu largo...
Po ostatnich wynikach wyborów zacząłem się zastanawiać nad stanem umysłów Polaków. Nie tych 50%, którzy nie poszli głosować (nie głosowali - w większości - bo mają dość polityki w wydaniu obecnych elit i też dlatego, że obecne elity nie stworzyły żadnych podstaw państwa obywatelskiego!), ale tych, którzy głosowali na B. (k...). Bo czyż można być aż tak bezmyślnym idiotą? Uważam, że nie!. Były to raczej głosy ludzi, którym w perfidny i antynarodowy sposób zabrano zdolność samodzielnego myślenia...
Nie chcę negować całego pokolenia obecnych 20-30 latków... są w śród nich ludzie światli i myślący. Stanowią niestety mniejszość. Dla większości tekst dłuższy niż 10 wersów stanowi problem, a już tekst skomplikowany ze zdaniami wielokrotnie złożonymi jest nie do strawienia.
Przez 20 lat wychowano pokolenie, dla którego jasny jest przekaz "Padłeś-Powstań! PowerRed20" a nie nawoływanie do "myślenia". I nawet nie jest to ich wina! Brak matematyki na maturze (prawie 20 lat a obecne testy są na poziomie niegdysiejszej 1 klasy technikum czy liceum), obniżany systematycznie poziom nauczania (w tym wyższego), wycofywanie wartościowych lektur (i promowanie jedynie takich autorów jak Bruno Schulz i ich sposób patrzenia na rzeczywistość), "michnikowszczyzna" pro-unijna i bezpaństwowa... itd. To wszystko skumulowało się w postaci pokolenia "wykształciuchów". Jeszcze raz: nie mam osobistych pretensji do nich, ale do "kreatorów" tego powierzchownego pojmowania świata!
Oszust, niejaki B. (k...) dostosował się do tego pojmowania świata. Jako fałszywy szlachcic i hrabia (jego rodzina tytuł hrabiowski kupiła na podstawie zafałszowanych dokumentów od zaborców Polski: austriackiego i carskiego) gaworzył o "mowach krótkich i kiełbasach długich"... a gaz łupkowy wydobywał w kopalniach odkrywkowych! No cóż... można to było uznać za żart, ale w podrzędnym pubie a nie w ekskluzywnej restauracji jaką jest Polska i Polskie Państwo. Wybraliśmy bywalca "spelun"... trudno... Może lepszy na tronie głupszy od Nas?... wtedy My czujemy się mądrzejsi?
Mam kilka dni oderwania od rzeczywistości blogerskiej i tej codziennej, gdzie praca i codzienny byt implikuje konieczność chociażby zarabiania pieniędzy...
Tak to już jest, że przegrani liżą swoje rany w różny sposób. Teraz jest nieistotne w jaki. Fakt jest faktem: PRZEGRALIŚMY.
Przegraliśmy My wszyscy... Od lat zaangażowani w pisanie, dyskusje i uświadamianie innym ważności polskich spraw. Ale przegrali również Ci, którzy od wieków oddawali swoje życie, swoje istnienie, byt i rzeczy materialne ku chwale i wolności swojej Ojczyzny. Przegrali patrioci: i Ci żywi i Ci umarli... w bitwie pod Grunwaldem, pod Moskwą, w kampanii wrześniowej, w obozach hitlerowskich i sowieckich, w Krakowie, na Wołyniu, I i II Katyniu...
Gorycz jest w Nas wszystkich... mimo, że od lat co najmniej 20-tu patrzyliśmy na upadek naszej Polski, serce nam krwawiło... ale zawsze mieliśmy nadzieję... że w końcu, że coś się stanie, że Polska Dusza się przebudzi, że tak, jak piękni 20-letni w Powstaniu Warszawskim, zbudzimy się i odbudujemy Nas, Naszą Ojczyznę... choćby skrwawieni i pokonani... wierzyliśmy, że wygramy...!
I cóż? Stała się tragedia smoleńska!!! Nie był to przypadek, że zginęli znów najznamienitsi synowie i córy Naszej Ojczyzny z Prezydentem RP Lechem Kaczyńskim. Historycznie i logicznie takie "wydarzenie" z przypadku nie MOGŁO SIĘ WYDARZYĆ!
Był szok, wielka żałoba, znicze w Warszawie, pogrzeb na Wawelu, Solidarni 2010... było wszystko, co dawało nam wiarę w zwycięstwo...
I cóż z tego? Prezydentem został pro-rosyjski B. (k...), Premierem dalej pozostaje pro-niemiecki rodzinnie D. (t...)... Pełniącym obowiązki Prezydentem (żeby nie stanąć przed Komisja Hazardową) zostaje niejaki G. (sch...)... itd... Polska odpływa w niebyt stając się powoli świadkiem V Rozbioru!
A My?
Dalej piszemy. Dalej chcemy udowadniać, że mamy rację, że prawda jest po naszej stronie... Tak! Mamy rację! Ale... KTO NAS SŁUCHA? JAKIE MY MAMY ODDZIAŁYWANIE? Tak naprawdę piszemy dla siebie i tworzymy Towarzystwo Wzajemnej Adoracji.
My, Blogerzy nie mamy nic... oprócz słowa. Tyle tylko, że tych słów słuchamy sami, tylko dla siebie.
Potrzeba Nam Innego Działania! To chyba każdy wie...Zza klawiatury niestety świata nie zmienimy.
Tak wiem... wśród Nas jest wielu, dla których blog to jedyna szansa na powiedzenie swojego zdania. Mieszkają często poza centrami wydarzeń: małe miasta, wsie, gdzie nic się nie dzieje a powiedzenie, że jest się "Kaczorem" jest towarzysko-prześmiewczą tragedią. Tam nie ma nic oprócz baru i Kościoła. I takie głosy winniśmy doceniać, być im wdzięczni i pamiętać, że w każdej chwili mamy tam sprzymierzeńców! Kiedyś będą naszą ostoją i naszym zwycięstwem...
ALE! Wielu z nas mieszka tam, gdzie można działać w sposób realny, rzeczywisty. Gdzie od centrum wydarzeń są tylko kroki (o ile nie kroczki)! I CO? Lepiej się ukrywać i siedzieć za klawiaturą? Jest to ważne... nawet bardzo, ale czy przynosi efekty? Niestety NIE!
Pisanie dla wielu z nas stanowi niesamowitą łatwość. Słowa przychodzą, przelewamy je na papier, mija godzina i tekst gotowy... tak naprawdę bez wysiłku ani zbytniego nakładu pracy. Po prostu mamy talent... i napisawszy dobry tekst czujemy się rozgrzeszeni jako patrioci i Polacy! Ale czy tak jest naprawdę?
Skoro tak łatwo (bez konsekwencji na razie) przychodzi nam pisanie , to nie winniśmy chociaż trochę włożyć wysiłku w to, co nie lubimy, czyli w realną działalność? Ci, którzy tworzą tekst przez kilka dni są godni wszelkiego szacunku i uznania. Ale Ci z nas, co potrafią go napisać w kilkadziesiąt minut i uznają, że spełnili patriotyczny obowiązek... TEŻ?
Zastanówmy się i może zacznijmy choć trochę Dać z siebie więcej niż tylko upust własnego Talentu. To (urzeczywistnianie talentu danego od Boga) nic Nas nie kosztuje... a przecież każdej Ceny jest Warte Dobro Naszej Ojczyzny!
Zapłaćmy!
ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD... http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com
Krzysztof Jaworucki - KONSERWATYSTA W IDEI, WARTOŚCIACH ŻYCIOWYCH I POGLĄDACH EKONOMICZNYCH. EKONOMISTA I FINANSISTA. MIŁOŚNIK ŻEGLOWANIA I WSPINACZEK GÓRSKICH. PATRON DUCHOWY: BŁ. JERZY POPIEŁUSZKO, AUTORYTET MORALNO-ETYCZNY: ŚW. JAN PAWEŁ II, MENTOR POLITYCZNY: E. BURKE. Bł. Jerzy Popiełuszko: "Prawda jest niezmienna. Prawdy nie da się zniszczyć taką czy inną decyzją, taką czy inną ustawą"; "Gdyby większość Polaków w obecnej sytuacji wkroczyła na drogę prawdy, stalibyśmy się wolnymi już teraz"; "Zło dobrem zwyciężaj". Św. Jan Paweł II: "Jeśli ktoś lub coś każe Ci sądzić, że jesteś już u kresu, nie wierz w to! Jeśli znasz odwieczną Miłość, która Cię stworzyła"; "Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, ale kim jest, nie przez to, co ma, lecz przez to czym dzieli się z innymi"; Nie sposób inaczej zrozumieć Człowieka, jak w tej wspólnocie jaką jest Naród"; "Musicie być mocni mocą wiary i nadziei". Edmund Burke (1729–1797) – irlandzki filozof i polityk, twórca nowoczesnego konserwatyzmu, krytyk rewolucji francuskiej: "Naród jest organiczną całością ukształtowaną przez przeszłość i tradycje"; "Aby zło zatriumfowało, wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił"; "Wolność bez mądrości i cnoty? To jest zło największe z możliwych". Moja strona domowa: http://krzysztofjaw.blogspot.com/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka