Uśmiechnąłem się wczoraj pod nosem, gdy w s24 zaczęły się seryjnie pojawiać posty z wyrazami zaniepokojenia, że "Peło sfałszowało" wybory niedzielne do sejmików. Bo jak to możliwe, że aż 1.77 mln osób - czyli 12.06% głosujących - nie umiało postawić jedno krzyżyka? Czy to nie dziwne, że w trudniejszych wyborach rad gmin głosów nieważnych było znacznie mniej?
Dziś postów takich coraz więcej, kipią od nich inne prawicowe portale, aż wątek zawędrował w komentarzu i na mój blog. Odpowiem tedy - pytaniem: czy choć jeden "zaniepokojony" zajrzał do danych z poprzednich wyborów? I od razu sam sobie odpowiadam: nie, nikt.
Dowiedziałby się bowiem, że w poprzednich wyborach do sejmików głosów nieważnych było... 1.76 mln czyli naówczas 12.70% oddanych (frekwencja była bowiem niższa), że także wtedy było to znacznie więcej niż w głosowaniu do organów samorządu innych szczebli. Czy podtrzymałby tezę, że to "dziwne" i oznacza zapewne sfałszowanie wyborów przez partię rządzącą?
Inne tematy w dziale Polityka