Święta Bożego Narodzenia, czas pokoju i radości, niestety nie dla prawosławnych, zwłaszcza w Ukrainie.
Tym razem nie o nich będę pisał, a o prawosławnych na południu Europy, blisko ich kolebki - Konstantynopola.
Serbowie w Kosowie są różnymi sposobami zniechęcani do pozostawania w tym kraju, ostatnio w wigilię Bożego Narodzenia członek kosowskich sił bezpieczeństwa postanowił sobie postrzelać do Serbów w Shterpcach. Padło na dwójkę z nich, z czego jeden miał aż 11 lat. Wracał z lasu z gałęziami dębiny - takiej ichniejszej choinki. Oczywiście przywódca Kosowa Kurti "wyraża szczery żal i oburzenie" oraz że sprawca "stanie przed wymiarem sprawiedliwości", ale wymiar sprawiedliwości i ścigania (policja) jest całkowicie w rękach Albańczyków (podobnie jak i broń). A Serbowie mają tyle do gadania co Żyd za okupacji w Polsce.
Serbowie w odpowiedzi zablokowali drogę, na miejsce przyjachała polska misja KFOR - pomogła Albańczykom przekonać Serbów do rozebrania blokady. Pytanie w jaki sposób. Na fanpageu misji KFOR nie ma o tym wzmianki.
33 letni sprawca został tymczasowo aresztowany.
Video postrzelonego dzieciaka ze szpitala:
https://www.facebook.com/watch/?v=475895238042991&extid=CL-UNK-UNK-UNK-AN_GK0T-GK1C&mibextid=dbqmp1&ref=sharing