Państwo anty-męskie, czyli o 'porwaniu rodzicielskim'.

Drodzy panowie, polecam znakomity film 'Tato', w którym główną, znakomitą rolę grał Bogusław Linda.

Film opowiadał historię ojca w środowisku lat '90tych, walczącemu przeciw państwu polskiemu o to by być ze swoim dzieckiem. A państwo robi wszystko by wykazać - że jako mężczyzna nie ma prawa do zajmowania się dzieckiem. Że większe prawo ma chora psychicznie matka albo babka dziecka. A ojciec - to takie coś co ma obowiązek płacić alimanty, ale nic więcej.

Jeśli myśleliście że to przeszłość... no cóż nie jest.

Sytuacja z Tychów z dnia wczorajszego.

Para mieszkała na Ukrainie z dzieckiem, matka dziecka (Ukrainka) wraz z babką wywiozły dzieciaka za granicę, do Tychów, ojciec  (Turek) został w kraju.

Potem matka sobie gdzieś pojechała, a z dzieckiem mieszkała babcia.

Przyjechał ojciec do dziecka. Babcia dziecka stwierdziła, że dziecka nie da nawet na chwilę. Nie pozwoliła zabrać dziecka.

Ojciec zawalczył o swoje, zabrał dziecko, aby z nim trochę pobyć.

Co zrobiła policja? Zakuła ojca i wsadziła do więzienia, porwawszy wcześniej dzieciaka (porwanie policyjne?).

Chociaż ojciec był opiekunem prawnym.

Ale dla państwa polskiego niczym w filmie 'Tato', mężczyzna nie ma żadnych praw, jeśli drugą strona jest kobietą.

I najlepszy komentarz policji, po odebraniu dziecka mężczyźnie, zostało przekazane pod opiekę członków rodziny.

Czyli wg policji - ojciec to nie rodzina...

https://tychy.policja.gov.pl/k27/informacje/wiadomosci/420791,Wyjasniamy-okolicznosci-sytuacji-do-ktorej-doszlo-wczoraj-w-Tychach.html

To jest państwo polskie w całej rozciągłości, drogi mężczyzno, zastanów się czy warto takie państwo wspierać. Zastanów się czy nie należy go całkowicie zmienić, wywrócić stolik, by ojciec za bycie ze swoim dzieckiem nie trafiał za kratki.

Zastanów się co policja z Tobą zrobi jeśli weźmierz swojego syna na przejażdżkę wbrew woli babci/ciotki/kuzynki a nawet sąsiadki.