Gdzie jesteś, Janie Osiecki? W Smoleńsku?

Jestem świeżo po konferencji prasowej komisji ministra SWiA Jerzego Millera. Polacy przygotowali konkurencyjną prezentację z ostatnich minut lotu TU-154M. Nowością jest to, że nałożyli na prezentację nie tylko rozmowy prowadzone w kokpicie, ale także w "wieży" kontroli lotów. Nagrałem sobie całość i przeanalizuję później. Teraz refleksje natury ogólnej.

Wbrew temu, co nakłamali red. Jan Osiecki & Co w swoim gniocie, kierownik lotów ani razu nie podał załodze prawdy, że są "na kursie i na ścieżce". Ba! W ostatnich sekundach lotu samolot był o 70 m poniżej ścieżki i 80 m od osi lotniska, a Plusnin plótł dalej swoje "na ścieżce i na kursie". Pytanie, co miał na swoich przyrządach, że wprowadzał polską załogę w błąd, czyli czy kłamał, czy też coś złego działo się z aparaturą, pozostaje bez odpowiedzi.

Drugą kwestią, nakłamaną przez Jana Osieckiego & Co, jest nacisk psychologiczny. Ja nie zauważyłem żadnych nerwowych ruchów w kabinie, które świadczyłyby o takich naciskach i które wywarłyby wpływ na pilotów. Diametralnie przeciwna sytuacja miała miejsce w tzw. wieży, gdzie płk Plusnin był poddany wręcz ekstremalnym naciskom, by Polacy jednak wylądowali.

I ostatnią kwestią są wątpliwości co do niespodziewanego pogorszenia pogody. Nawet Rosjanie wyrazili się o swoim człowieku z meteo w stylu "czy on jest nienormalny?". Inaczej podawano warunki meteo załodze polskiego JAK-a, inaczej rosyjskiego Ił-a, a jeszcze inaczej podawno Moskwie. Jeśli chodzi o słynną "Logikę", to w zasadzie ukrywano przed nią w całości pogarszające się warunki atmosferyczne. Czy wobec tego ci, którzy nie wierzą w rzetelność Rosjan, mają rację, czy jej nie mają?

Na zakończenie ponawiam pytanie:

Gdzie jesteś, Janie Osiecki? Czy będziesz miał odwagę stanąć przed nami f2f i wytłumaczyć  się z łgarstw?