ladynoprofit ladynoprofit
770
BLOG

GEN SZCZĘŚCIA, a gdy jego brak...

ladynoprofit ladynoprofit Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Badania potwierdzają, że poczucie szczęścia zależy w 50 % od uwarunkowań genetycznych ( czyli niestety dzieci malkontentów mają trudniej), w 40 % od naszego nastawienia ( czyli tego jak decydujemy postrzegać świat, jak wybieramy żyć) i tylko w10 % od rzeczywistych wydarzeń.

Naukowcy z University of Essex w Colchester badali podświadome preferencje osób, które wolą obrazy neutralne, optymistyczne lub przerażające.

Ochotnicy, którzy odziedziczyli dwie kopie "długiego" wariantu genu 5-HTTLPR (kontroluje on transport wpływającego na nastrój neuroprzekaźnika, serotoniny) - unikali negatywnych obrazów, przedstawiających na przykład rozwścieczone zwierzęta. Woleli optymistyczne obrazki szczeniaczków. Takie osoby nazwano "nosicielami LL".

Natomiast osoby mające co najmniej jedną "krótką" wersję tego samego genu nie miały szczególnych preferencji co do zawartości zdjęcia.

Podczas badań 97 ochotników miało mniej niż sekundę na zidentyfikowanie kropek ukrytych na jednym lub drugim obrazku z danej ich pary. Każda z par zawierała obrazek neutralny oraz pozytywny lub negatywny.

Naukowcy wykazali, że w porównaniu z obrazkiem neutralnym ochotnikom LL zajęło o 18,3 milisekunddy więcej dostrzeżenie kropek na obrazku negatywnym. Sugeruje to, że odczuwają podświadomą niechęć do takich treści.

U tych samych osób rozpoznawanie punktów było o 23,5 milisekundy szybsze, gdy na obrazkach znajdowały się bardzo pozytywne, przytulone szczeniaczki. Zdaniem autorów badań tacy ludzie mogą podświadomie wyszukiwać informacje pozytywne, zaś ignorować negatywne.

Jesteśmy właścicielami  50 trylionów żywych komórek.

Pojawia się pytanie - czy jesteśmy niewolnikami genotypu, czy jednak umysł może regulować pewne procesy?

Szukając odpowiedzi wspomogę się pakietem tez Bruce'a Lipton'a.

Zasadniczym źródłem stresu jest systemowy "głos centralny", czyli umysł. Umysł jest jak kierowca pojazdu. Przy dobrych umiejętnościach kierowcy, pojazd może być dobrze utrzymany i mieć przez całe życie dobre osiągi.

Mając kiepskiego kierowcę, pojazd staje się wrakiem zaśmiecającym pobocze drogi lub ląduje na złomowisku.

Jeśli posiądziemy dobre "umiejętności kierowcy" w kwestii zarządzania naszymi zachowaniami i postępowaniu z naszymi emocjami, wtedy powinniśmy wieść długie, szczęśliwe i produktywne życie. W kontraście, posiadając niewłaściwe zachowania i patologicznie postępując z emocjami, niczym zły kierowca wpędzamy w stres nasz komórkowy "pojazd", zakłócając jego osiągi i powodując awarię.

Czy jesteś dobrym, czy złym kierowcą? Zanim odpowiesz na to pytanie, uświadom sobie, że istnieją dwa oddzielne umysły, tworzące kontrolujący ciało "głos centralny".

Świadomy umysł (czyli jaźń) oznacza myślenie w kategorii "ty", jest to twórczy umysł, wyrażający wolną wolę.

Jego partnerem pomocniczym jest podświadomy umysł, wspaniały komputer posiadający bazę zaprogramowanych zachowań. Niektóre programy wywodzą się z genetyki, są to nasze instynkty i reprezentują one naszą naturę.

Jednakże ogromna większość podświadomych programów jest nabywana poprzez nasze uczące doświadczenia rozwojowe, te programy reprezentują pożywienie.

Podświadomy umysł nie jest miejscem rozumowania lub twórczej świadomości, jest to tylko urządzenie ściśle reagujące na bodźce.

Kiedy zostanie spostrzeżony sygnał środowiskowy, to wtedy podświadomy umysł refleksyjnie uaktywnia zgromadzoną wcześniej behawioralną odpowiedź... nie jest tu wymagane żadne myślenie.

Podświadomy umysł jest programowalnym automatycznym pilotem, który może prowadzić pojazd bez obserwacji lub świadomości pilota - świadomego umysłu. Kiedy podświadomy automatyczny pilot kontroluje zachowanie, wówczas świadomość jest wolna i może śnić o przyszłości lub przeglądać przeszłość.

Skuteczność dwuumysłowego systemu jest zdefiniowana przez jakość programów zgromadzonych w podświadomym umyśle.

Zasadniczo jest to osoba, która nauczyła cię modelować twoje umiejętności kierowcy. Na przykład, jeśli jesteś nauczony, by jechać z jedną stopą na gazie, a drugą na hamulcu, to obojętnie ile posiadałbyś pojazdów, w każdym po jakimś czasie spowodujesz zużycie hamulca i awarię silnika.

Podobnie jeśli nasz podświadomy umysł ma zaprogramowaną niewłaściwą odpowiedź behawioralną na doświadczenia życiowe, wtedy nasze suboptymalne "umiejętności kierowcy" przyczynią się do życiowej klęski i oparzenia się w zetknięciu z doświadczeniem.

Na przykład chorobę sercowo -naczyniową, główną przyczynę śmierci, można bezpośrednio przypisać do behawioralnych programów, które źle kierują odpowiedzią ciała na stres.

W przeciwieństwie do mocy świadomego umysłu, umysł podświadomy jest miliony razy potężniejszym procesorem informacji.

Także dlatego neurolodzy podkreślają, że świadomy umysł wytwarza 5% lub nawet mniej kognitywnej aktywności w ciągu dnia.

Od 95 do 99% naszych zachowań wywodzi się bezpośrednio z podświadomości. Odtąd użycie określenia "moc" w znaczeniu siła woli oznacza dla świadomego umysłu duży wysiłek przy prowadzeniu rachunków podświadomych zachowań. Pozytywne myślenie przynosi efekty, jeśli podświadomość wspiera świadome zamiary.

Problem z próbą przeprogramowania podświadomości jest taki, że nie zdołamy zrozumieć, że odtwarza ona behawioralne "taśmy".

By zrozumieć, dlaczego świadoma świadomość niechętnie zmienia podświadome programy, rozważmy tę pouczającą analogię: przynoszę ci kasety, ty je wkładasz do odtwarzacza i włączasz odtwarzanie.

Gdy kaseta odtwarza program, ty orientujesz się, że go nie lubisz. Krzyczysz więc na odtwarzacz, by zmienił program, prosisz, by zagrał coś innego.

Po chwili, nie słysząc odpowiedzi, wrzeszczysz głośniej i jeszcze bardziej denerwujesz się na twój odtwarzacz, ponieważ on nie odpowiada na twoją prośbę.

Gdy sytuacja wydaje się beznadziejna, zaczynasz prosić Boga o pomoc w zmianie programu. Konkluzja jest prosta, obojętnie jak głośno być nie wrzeszczał, magnetofon i tak nie zmieni programu. Aby zmienić nagrany na kasecie program, musisz wcisnąć przycisk nagrywania i dopiero wtedy możesz wprowadzić do programu pożądane zmiany.

Z tego problemu są dwa wyjścia. Po pierwsze, możemy stać się bardziej świadomi i mniej polegać na zautomatyzowanych podświadomych programach. Będąc w pełni świadomi, stajemy się bardziej mistrzami naszych losów, niż "ofiarami" naszych programów. ta ścieżka podobna jest do buddyjskiej uważności oddychania (po angielsku "mindfulness").

Po drugie, możemy użyć rozmaitych nowych modalności psychologii energii, które umożliwiają szybkie i głębokie przeprogramowanie ograniczeń podświadomych przekonań.

Te nowe modalności energii dostarczają zdolności do ponownego zapisania ograniczeń percepcji (przekonań) i sabotażu zachowań przy użyciu procesów, które są mechanicznie podobne do wciśnięcia przycisku nagrywania w odtwarzaczu podświadomego umysłu.

Posiadając świadomą świadomość, możemy aktywnie przekształcić charakter naszego życia na taki, dzięki któremu będzie ono wypełnione miłością, zdrowiem i pomyślnością. Użycie tych nowych modalności dostarcza klucz do osobistego wzrostu i przemiany. 

Kiedy tak dokonuję osobistej przymiarki do słów co powyżej - nie opuszcza mnie przekonanie, że bez mała ostatnie 8 lat mego  życia - wypełniłam / w dużej mierze intuicyjnie/ pracą nad modalnością mego spokoju, a nwet poczucia szczęścia.

Właściwie mam pewność, że jestem wyposażona w gen szczęścia. Pomimo tego, co przyszlo mi przejść  - a nie życzę takich jazd nawet wrogowi - moi znajomi mieli tylko jedno pytanie:jak ty to robisz, że wciąż pogoda ducha, że to ty jesteś silą optymizmu, po który przychodzimy?

Nie wiem jak to robię, ale na pewno nie jest to eskapizm w niefrasobliwość.

Bagatelizowanie życia, problemów które ze sobą niesie - to nie moja bajka. Nie dzielę włosa na czworo, ale skrupulatnie dzielę strefy na takie, w których coś mogę, i na takie - w których moja decyzyjność nie ma żadnego znaczenia.

Jasne, że margines błędu istnieje i korekty są konieczne.

To nie zmienia faktu, że jestem skomponowana - na poziomie genotypu i nie tylko - tak jak jestem skomponowana.

Może dlatego szybko wyłapuję malkontentów.

Może dlatego tak źle sie z nimi czuję.

Sztucznie wesołkowaty to też malkontent, ale zawstydzony swym narzekactwem.

Chodzi więc o naturalną radość życia.

Znany onkolog, dr Wirga, opisał w swej książce zaskakujący mechanizm.

Otóż od narodzin wykluwa się w nas kolejny i kolejny rak.

Bodyguardami zdrowia są komórki żerne.

To one pacyfikują pączkowanie raczków.

Jest tylko jedna sytuacja, w której strajkują - stres.

Ale nie taki epizodyczny, bo wypadek, ekstrakcja zęba, czy egzaminy.

Długofalowy stres - usypia komórki żerne.

I w takich razach nie jesteśmy niewolnikami energii komórek.

Bo reaktywny stres na nieciekawe bodźce życiowe - to twarda faktografia, zrozumiała.

Tylko, że jedni ograniczą ten czas do rzeczywistego niżu.

Inni - rozciągną go na lata, choć życiowy problem już się wyprostował.

I mała dygresja a propos salonu24.

Znakomitą większość tworzą go blogi polityczne.

Zostawmy poglądy, bo niezależnie od nich jest grupa autorów, która dokonuje krytyki sceny politycznej, ale z wyraźnym dystansem, często w klimacie żartobliwym.

Ale są i tacy, którzy każdy temat - nawet oczywistość zimowego śniegu opracują z pianą, irytacją - a w arteriach ich pióra jedynie agresja.

Formuła wpisu to jedno, ale w dialogu komentowym aż wzruszają wypowiedzią  /dosłownie/ - że nie wolno mieć odmiennego zdania, bo to jego blog. Poezja:-)

Światopogląd nie ma tu zadnego znaczenia.

Malkontent-  każdy dowolny temat opisze alfabetem irytacji, a narzędziem analitycznym jest krytykanctwo bo nie krytyka. Wielu tego nie rozróżnia.

Reasumując - jeśli nasze poczucie szczęścia zależy jedynie od 10 % okoliczności - idiotyzmem jest notoryczny smutek podpinać pod koleje losu.

Jesteśmy niewolnikami genetycznych chorób - tu może wyzwolić nas medycyna, ale też nie zawsze.

40% zależne od naszego nastawienia  - to naprawdę sporo. Na tyle dużo, że brak genu szczęścia nie musi być rozstrzygającą przyczyną poczucia nieszczęścia.

Nawet jeśli wali się życie.

To akurat wiem...

 

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Technologie