Międzynarodowa grupa naukowców, kierowany przez Polaków, odkryła - zachodzący w mózgu - mechanizm wyzwalający lęk wywołany stresem. Wyniki swoich badań naukowcy właśnie opublikowali w piśmie "Nature” – poinformował współautor badań prof. Ryszard Przewłocki.
Prof. Przewłocki wyjaśnia, że do powstawania wywołanych stresem zmian neuroplastycznych i przebudowy połączeń nerwowych w mózgu niezbędne jest białko zwane neuropsyną. Powstaje ona jako reakcja na stres w jądrze migdałowatym, czyli mózgowym ośrodku emocji.
Badania nad nowym mechanizmem powstawania lęku trwały trzy lata, podczas których naukowcy zbadali m.in. wpływ wywołanych stresem zmian molekularnych w jądrze migdałowatym na zachowanie myszy.
Uczeni wykazali, że usunięcie z komórek nerwowych neuropsyny - lub jej molekularnych partnerów - prowadzi do zablokowania neuronalnego mechanizmu powstawania lęku.
Zdaniem prof. Przewłockiego, wyniki pracy opublikowanej w "Nature” pozwalają przypuszczać, że neuropsyna może stanowić cel nowej terapii przeciwstresowej. - Praca stwarza nadzieję na rozwój takiego leczenia i może przyczynić się do zapobiegania wywoływanych stresem zaburzeń neuropsychiatrycznych – dodaje naukowiec.
Jak zauważa, istnieją indywidualne różnice w podatności na stres, który coraz częściej staje się przyczyną wielu chorób psychiatrycznych.
- Chociaż większość z nas doświadcza traumatycznych przeżyć tylko niektórzy rozwijają zależne od stresu choroby, takie jak depresja, zespół stresu pourazowego a także zaburzenia lękowe - fobie, zespoły paniki, czy uogólnionego lęku - wyjaśnia. Jego zdaniem, sposób funkcjonowania neuropsyny może przynajmniej w części odpowiadać za te różnice i występowanie chorób wywołanych stresem.
Neuropsyna od chwili odkrycia jest obiektem intensywnych badań. Prof. Przewłocki tłumaczy, że w literaturze naukowej można znaleźć wiele publikacji sugerujących jej udział w procesach uczenia się i pamięci.
Do tej pory niewiele było jednak wiadomo o biochemicznym mechanizmie działania neuropsyny w procesach przetwarzania emocji. PAP
Z innego newsa PAP:
Polacy są najbardziej zestresowanymi pracownikami na świecie. Tak przynajmniej wynika z badań firmy Extended DISC
Wskaźnik stresu w Polsce wynosi 2,22. Za nami jest Korea Płd. ze wskaźnikiem 1,98. Trzecie miejsce zajmuje Dania (1,81), a dalej: Finlandia (1,74), Chiny (1,68), Tajlandia (1,53), Niemcy (1,53), Kanada (1,53), USA (1,51), Wielka Brytania (1,47), Hiszpania (1,41). Na luzie pracują Brazylijczycy (1,19).
Naukowcy od dawna wiedzą, że stres w nadmiarze jest jednym z najpotężniejszych, o ile nie największym czynnikiem chorobotwórczym. PAP
Czyli co?
Zakneblować neuropepsynę i już otwiera się raj spokoju, szczęścia, radosnych facjat w biurach? Skasowana neuropepsyna - to także gorsza pamięć i możliwości percepcyjne.
Tak więc coś za coś.
A może nie grzebać w neuropepsynie, a zająć się hormonem szczęścia - serotoniną?
Depresja jest łączona z brakiem stymulacji komórek, do pobudzenia których wykorzystywana jako neuroprzekaźnik jest - między innymi – serotonina.
Aby zwiększyć stymulację tych komórek, leki SSRI hamują wychwyt zwrotny serotoniny. W wyniku tego serotonina pozostaje dłużej wewnątrz szczeliny synaptycznej, może więc dłużej pobudzać komórkę odbiorczą, co z kolei powoduje, że komórka odbiorcza może częściej wysyłać impulsy.
Zaburzenia obsesyjno-kompulsywne to najczęściej niedobór hormonu – serotoniny.
Cukrzyca staje się jednym z największych problemów zdrowotnych na świecie i odpowiada obecnie za niemal 4 miliony zgonów rocznie.
Zespół naukowców badał rolę hormonu serotoniny, który jest przechowywany w trzustce wraz z insuliną, aby sprawdzić, czy jego brak ma jakikolwiek wpływ na wytwarzanie insuliny.
Badania pokazały, że brak serotoniny w trzustce myszy doprowadził do szybkiego rozwoju cukrzycy.
Wyniki, opublikowane w czasopiśmie Public Library of Science (PLoS) Biology, wskazują obiecujący, nowy kierunek w badaniach nad cukrzycą.
„W normalnych warunkach serotonina kontroluje uwalnianie insuliny, najważniejszego hormonu w regulacji stężenia cukru we krwi u ludzi i zwierząt” – wyjaśnia dr Diego Walther z Instytutu Genetyki Molekularnej im. Maxa Plancka.
Trudno przyjąć tezę, że dlatego Polacy sa najbardziej zestresowani, bo ubodzy w serotoninę, a zasobni w neuropepsynę.
W miejscach pracy bywa różnie - a to niepewny etat, a to toksyczny szef.
Ale gdyby tak przyjrzeć się poziomowi serotniny, czy neuropepsyny w krwi blogujących - to jakie wyszłyby proporcje?
I czy konieczna jest tu labolatoryjna analiza, by wyłuskać tendencje?
Inne tematy w dziale Technologie