amelka222 amelka222
60
BLOG

Dwie łzy

amelka222 amelka222 Polityka Obserwuj notkę 4

Za godzinę z kawałkiem idiotyczna "cisza", a ja nadal pozostaję w nastroju ciężkiej frustracji. Będę musiała ją, czyli tę frustrację, przenieść, jak strusie jajo, przez dzień jutrzejszy, przez niedzielę, a może jeszcze przez wiele tygodni. Nie wiem, czy po drodze jajo to nie rozbije się i nie wydobędzie się z niego nietolerowany przez nikogo mój bunt i moja bezsilna złość.

Obie postawy wynikają z niedopełnienia czasu rozpaczy trwającego od 10 kwietnia; niedopełnionego brakiem chociażby sygnału zapewniającego, że odpowiedzialni za tragedię smoleńską zostaną wskazani i ukarani. W zamian oferuje się mi niekończącą się opowieść o świetlanej przyszłości, jaka czeka nasz kraj pod rządami Gajowego i PO.

Znowu narracja – z dnia na dzień straszniejsza w swojej banalności i prymitywizmie. Z łódkami i żaglami, ze środkiem szerokiej drogi zarezerwowanej dla maszerujących w "jedynie słusznym celu"... I boję się, że to się nigdy nie skończy. A jeśli się skończy, to jedynie pełnym totalitaryzmem.

Ale bywają też momenty wyciszenia niepokoju.

Popołudniowe przemówienie Jarosława Kaczyńskiego w Gdańsku i nawiązanie przezeń po raz pierwszy tak wprost do konieczności ukarania winnych katastrofy smoleńskiej – otarło jedną łzę.

Lektura subtelnego i przepięknego artykułu Ewy Polak-Pałkiewicz w dzisiejszym "ND" ("Wybory w blasku katastrofy") – otarła inne.

Autorka uświadomiła mi, że aby pokazać anatomię zdrady, zaprzaństwa i sprzedajności naszego rządu niekoniecznie trzeba wychodzić tysiącem luda ze sztandarami na ulicę, chociaż ten akurat wariant wydaje mi się najbardziej naturalny. Przedstawiła refleksję oddającą siłę wiary w moc słowa.

"W tej kampanii wyborczej – pisze – o polityce informowali w istocie nie politycy, a ludzie wyjaśniający okoliczności katastrofy smoleńskiej. Ci dostarczali najbardziej rewelacyjnego materiału do przemyśleń [...]. Specjaliści od badania przyczyn katastrofy – niezależnie od tego, którą z wersji przyjmowali i dlaczego – wykonali praktycznie całą robotę merytoryczną i polityczną. I to – można by rzec – z maestrią. Im więcej ukazywano tu mylnych tropów, bezradności, a także umywania rąk najważniejszych osób w państwie, zrzucania lekką ręką z siebie odpowiedzialności za całą sekwencję wydarzeń prowadzących do katastrofy, ujawniania iście azjatyckiego niechlujstwa, tym robiło się jaśniej. Tym bardziej oczywisty obraz przebiegu zdarzeń i ich przyczyn układał się w głowach odbiorców raportów przygotowanych przez specjalistów [...]".

Z pokorą poddaję się przekonaniu, że ten poszerzający się krąg światła, to systematyczne zbliżanie się do poznania pełnej prawdy o tragedii w Smoleńsku, musi w efekcie przynieść zakończenie tej strasznej traumy.

Nie wiem jednak, czy oczekiwanie na ten moment nie okaże się nieludzko ciężkie. Nie wiem, czy niesione przeze mnie jajo nie zamieni się w międzyczasie w granat.

amelka222
O mnie amelka222

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka