To o byłej minister Annie Fotydze, która pokazała w "Kropce..." taką klasę, że Olejnikowej w pięty poszło.
Poniżającym paszkwilom, oczywistym nieprawdom i poprzekręcanym przez MOlejnik cytatom prasowym, przeciwstawiła jedną jedyną broń: własną wiedzę. Wystarczyło, by przygotowane przez dziennikarkę na ten program bon moty, głupawe złośliwości i ewidentne zaczepki, zawisły w próżni, przestały mieć natychmiast jakiekolwiek znaczenie. Wystarczyło, by juz nawet nie chcieć wysłuchiwać kolejnych jakiś durnych i beznadziejnie amatorskich pytań, bo liczyło się tylko to, co mówiła Pani Anna Fotyga.
I mogłaby o wiele więcej powiedzieć, gdyby jej MOlejnik nie zagłuszała i nie przerywała swojej rozmówczyni. Bo temat był ważny: sprawy naszego bezpieczeństwa w relacjach z USA i Rosją, a realizowane przez śp. Lecha Kaczyńskiego oraz - na zupełnie innym poziomie i wedle innych wektorów przez Tuska.
Bardzo żałowałam, że nie udało się A. Fotydze dokończyć - ku przerażeniu pani redaktor, że w ogóle udało się jej rozpocząć ten problem - wątku wczorajszego pobytu Tuska w Berlinie, gdzie wyraził zgodę na zmianę zasad głosowania w Parlamencie Europejskim i zaakceptował naruszenie obowiązującycyh zapisów Traktatu Lizbońskiego.
L'amelka222
Inne tematy w dziale Polityka