amelka222 amelka222
3996
BLOG

NA MARGINESIE SMOLEŃSKA – KOZIELSK

amelka222 amelka222 Polityka Obserwuj notkę 58

 

(Wątki smoleńskie cz. 18)

 

Część I. Wieża na Siewiernym i jej łącza historyczne

U FYM’a dzisiaj („Z punktu widzenia strażaka smoleńskiego”) – dyskusja m.in. o zapisach na rosyjskim forum dotyczących informacji o 3 polskich samolotach [http://freeyourmind.salon24.pl/ ]

I ciekawe spostrzeżenia blogera „154”:

„@Liberta

По последним данным, в Смоленск летело три польских самолета. Один удачно сел, один улетел в сторону Минска, а борт №1 решил садиться, задел крылом дерево и рухнул у посадочной полосы недалеко от автоцентра "КИА-моторс" и в 100 метрах от оживленной магистрали (улица Кутузова). Обломки самолета разбросаны на десятки метров, причем даже из-за оцепления видны останки погибших.

przeciez juz jasniej nie mozna napisac
polecial do Minska
takiej news nie mozna sobie po prostu wymyslic z niczego
i nie wyglada na planowany falszywy trop
stad opoznienie "katastrofy" ?
czekali az wszystkie ofiary dostana sie w ich rece ?
wyglada jakby ten samolot do Minska mial planowo ocalec
bo nikt nie zadaje pytania gdzie on wyladowal
gdzie w takim razie polecial bort nr.1 bo na Siewiernym lezal juz wrak i nie bylo miejsca na jeszcze jeden

154 0 706  | 28.05.2011 17:51

@154

Dlatego w stenogramach byl byc moze Minsk - byla to dezorientacja majaca na celu odwiedzenie uwagi od miejsca upadku tupolewa. Miala ona dac blacharzom bezcenne paredziesiat,parenascie minut - ale na co to juz do konca nie wiadomo.

MAXOO 2 1470  | 28.05.2011 17:58

@Free Your Mind

wzmianki o 3 samolotach swiadcza o tym ze taka agencyjna wiadomosc byla uprzednio rozeslana do agencji - gdyz te same by na nia nigdy nie wpadly
plan obejmowal od zawsze 3 samoloty:
JAK
JAK ?
TU154
JAK i JAK mialy ocalec
trzeci mial planowo "katastrofe" na Siewiernym
ale drugi JAK dowiedzial sie nie tylko o "katastrofie" TU154 ale tez dowiedzial sie kto byl morderca np. widzac z gory atak na Prezydenta albo slyszac rozpaczliwe wolanie o pomoc ....
gdy jeszcze byl w powietrzu i nie chcial wyladowac po dobroci
"musielismy ich tez zabic" bo dowiedzieli sie cos co nie powinni i nie bylo innego wyjscia - wy ponimajetie polskije druzja ?
tajemnica drugiego samolotu jest kluczem do zaplanowanego mordu i tragedia jego zleceniodawcow, ktorzy nagle ze skromnych swiadkow "katastrofy" stali sie rowniez zaangazowani w ukrywanie dowodow
na co sie wcale w Sopocie nie umawiali

154 0 706  | 28.05.2011 19:16

@fym

wszyscy ci,
ktorzy wiedza ze byly 3 samoloty
a jest to duza liczba osob objetych teraz tajemnica wojskowa
i ogarnietych uzasadnionym strachem o swoje zycie
moga przychylic nagle szale na strone prawdy
gdyz nie ma takiego wytlumaczenia, ktore byloby wiarygodne
dlaczego ten fakt utrzymywano w tajemnicy przed spoleczenstwem
( nawet gdyby sie okazalo, ze drugi JAK lecial pusty i przewozil tylko krzesla i wieniec )

154 0 706  | 28.05.2011 19:34”

 

Zapis ten po raz któryś z rzędu uzmysławia nam, że to, czym dysponujemy w zakresie  tzw. „materiałów smoleńskich”, tj. stenogramów, przesłuchań, nagrań, może w całości - lub w przeważającej części – być sfabrykowanym chłamem. Skoro bowiem samolotów było więcej niż jeden, a tras ich przelotu w ogóle dokładnie nie znamy, podobnie jak okoliczności kończących ich tragiczny lot, to konsekwencją tego jest m.in. fakt, iż w zasadzie ciągle nie ma żadnych poważniejszych ograniczeń dla tropów i możliwych kierunków przyjmowanych w dociekaniach prawdy o czekistowskiej „Akcji Smoleńsk”.

O trudnościach w utrzymaniu dyscypliny myślowej przy prowadzonych poszukiwaniach smoleńskich śladów świadczyć też może jedna z poprzednich moich notek [http://lamelka222.salon24.pl/307196,wojska-i-kadry-putina-2-kubinka ], którą zaczęłam od Kubinki, a całkiem niespodziewanie dla mnie samej komentarze zakończyłam na Kozielsku.

 Stało się tak, bo dopuściłam do głosu dręczącą mnie od dłuższego czasu pokusę wykonania pewnego porównania - zupełnie być może nieprawdopodobnego, niemożliwego do obrony w swoich założeniach, porównania z góry skazanego na obśmianie. Chodzi mi mianowicie o pomysł, by nałożyć mapkę rosyjskich miejscowości występujących w materiałach dotyczących „Akcji Smoleńsk”  2010 na mapę kaźni polskich oficerów 1940 r.

Skoro można założyć, że WSZYSTKIE materiały, które są podstawą prowadzenia „śledztwa” smoleńskiego - w Rosji i w Polsce – mogły zostać sfałszowane w stopniu, którego sobie nawet chyba nie wyobrażamy, to można również przyjąć, że część włożonych do stenogramów MAK-u nazw miejscowości, używanych haseł i kryptonimów, a może i nawet część dialogów, była pisana przez rosyjskie służby. A – jak napisałam w w/w notce o bazie w Kubince – „Jak już enkawudziści wzięli się za pisanie scenariusza, to historycznie mogli pójść na całość.”

Zestaw informacji wywołujących u mnie owe historyczne skojarzenia jest banalnie prosty, czytany przez nas dziesiątki razy dziennie.

Są to jedynie:

1.- wieża kontroli lotów w Smoleńsku, gdzie w siedzibie obwodowego NKWD na ul. Dzierżyńskiego 13 mordowano pierwszych jeńców, a od od którego w niedużej odległości kilkunastu kilometrów zlokalizowane są Kozie Góry i miejsce kaźni ponad 11 tys. Polaków w Lasach Katynia, zamordowanych na mocy marcowych rozkazów:

„”5 marca 1940 r. Ławrientij Beria – Ludowy Komisarz Spraw Wewnętrznych ZSRR skierował do Józefa Stalina notatkę nr 794/B (794/Б), w której po zdefiniowaniu, że polscy jeńcy wojenni (14 736 osób – w tym 97 proc. Polaków) oraz więźniowie w więzieniach Zachodniej Białorusi i Ukrainy (18 632 osoby, z tego 1207 oficerów – w tym ogółem 57 proc. Polaków) stanowią "zdeklarowanych i nie rokujących nadziei poprawy wrogów władzy radzieckiej", stwierdził, że NKWD ZSRR uważa za uzasadnione: rozstrzelanie 14,7 tys. jeńców i 12 tys. więźniów, bez wzywania skazanych, bez przedstawiania zarzutów, bez decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia […].

14 marca w gabinecie Bogdana Kobułowa, szefa Głównego Zarządu Gospodarczego NKWD, odbyła się narada. Uczestniczyło w niej kilkanaście osób, wśród nich szefowie Zarządu NKWD obwodu smoleńskiego, kalinińskiego (obecnie: twerskiego) i charkowskiego (na Ukrainie), ich zastępcy oraz komendanci wojskowi zarządów obwodowych NKWD. To im wówczas zlecono wymordowanie jeńców. 22 marca Beria wydał rozkaz nr 00350 "O rozładowaniu więzień NKWD USRR i BSRR" – w tych więzieniach większość więźniów stanowili polscy oficerowie i policjanci. 1 kwietnia z Moskwy wyszły trzy pierwsze listy – zlecenia skierowane do obozu ostaszkowskiego. Zawierały nazwiska 343 osób i były początkiem akcji "rozładowania obozów".”

2.-  fakt, iż obowiązkiem wieży w Smoleńsku-Siewiernyj w dniu 10 kwietnia 2010 r. było bezpieczne prowadzenie polskiego samolotu z delegacją najwyższych dostojników RP przybywającą na uroczystości 70. rocznicy mordu katyńskiego

3.- wieża w Smoleńsku kontaktuje się z Twerem, gdzie przy ul. Sowieckiej 5, w lokalu tamtejszego (ówcześnie: kalinińskiego) NKWD w 1940 r. wymordowano  6314 jeńców z obozu ostaszkowskiego. Konwoje z obozu były organizowane od 4 kwietnia do 16 maja. Trzy konwoje z 29 kwietnia, 13 i 16 maja – łącznie 112 osób – skierowano do obozu w Juchnowie w guberni kałużskiej. Ofiary mordu zostały zakopane pod Twerem (wówczas: Kalininem) w miejscowości Miednoje w ponad 20 zbiorowych mogiłach, na skraju wsi Jamok.

 4.- do udziału w „Akcji Smoleńsk” w dniu 10.04.2010,  po rzekomej „katastrofie polskiego Tu-154”, do czyszczenia i zabezpieczania terenu po zdarzeniu zaangażowano jednostki z obwodu Kaługa. W samej Kałudze też jest trochę jednostek wojskowych, ale zastanawiałam się, czy  może któraś - z zaangażowanych w Smoleńsku – nie pochodziła czasami wprost z Kozielska gdzie w monastyrze Pustelnia Optyńska, zamienionym przez bolszewików na magazyny, utworzono w 1939 r. obóz dla Polaków, skąd w kwietniu przetransportowano ich do Smoleńska i Katynia. Jakieś oddziały z obwodu Kaługa, obecne w Smoleńsku w dniu 10.04.2010,  może pochodziły też z okolic Juchnowa(na zachód od Kozielska), gdzie także był obóz dla ok. 400 polskich jeńców, skierowanych z Ostaszkowa i Kozielska

Do kompletu najbardziej znanych miejsc przetrzymywania, kaźni i pochówku polskich oficerów (Katyń-Kozielsk-Miednoje-Ostaszków) brakuje jeszcze Charkowa (Ukraina), gdzie w maju 1940 r. w siedzibie obwodowego NKWD na ul. Dzierżyńskiego 3 zamordowano prawie 4 tys. jeńców polskich ze Starobielska, z których część pochowano w Piatichatkach.  Nie mówiąc o kolejnych ponad 3 tys. osób z zachodniej Ukrainy (tzw. lista ukraińska). Do mniej znanych miejsc z kolei: m.in. Juchnow i Suchinicze w rejonie Kaługi, Piatichatki, czy Bykownia.

5.- Brakuje też białoruskiego Mińska, gdzie w pomieszczeniach NKWD przy ul. Lenina 17 wymordowano 3870 (według innych danych 4465) więźniów z ówczesnej Zachodniej Białorusi z tzw. listy białoruskiej, w tym z Białegostoku, Brześcia, Pińska, Baranowicz i Wilejki. Ofiary zbrodni zakopano prawdopodobnie w Kuropatach.[ http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia_katy%C5%84ska ]

 

  Podkreślę może raz jeszcze: świadoma jestem, jak nieprawdopodobne wydaje się nakładanie mapy miejsc kaźni Polaków z 1940 r. na ewentualną mapę miejsc, z których mogły rekrutować się jednostki wojsk rosyjskich biorące udział w zgładzeniu polskiej delegacji 10.04.2010 r. lub mogące mieć cokolwiek wspólnego z tą akcją – nawet jeśli by miało być to tylko celowe użycie znanej Polakom nazwy miejscowości mordu dokonywanego na ich rodakach w latach 1939-1940.
Warto jednak tylko przypomnieć, że niezależnie od rozmaitych motywów, jakimi kierować się mogli ruscy zamachowcy, a które już wielokrotnie w dyskusjach były omawiane
(zbliżenie Rosji do UE, gaz, wielowarstwowa spolegliwość ekipy Tuska wobec Rosji i UE),
walka Putina o utrzymanie dominacji rosyjskiej wersji "prawdy historycznej" o II wojnie światowej - ostro ukazana przez niego np. 1 września 1939 r. na Westerplatte - nie powinna być przez nas marginalizowana.

Sądzę, że stanowiła ona na przełomie 2009/2010 r. jeden z istotniejszych wątków konfliktu na linii: polski prezydent Lech Kaczyński (i cały obóz niepodległościowy polskiej historiografii z prof. Januszem Kurtyką na czele) i władze Federacji Rosyjskiej. Przemówienie polskiego prezydenta 1. września 2010 r. odebrane zostało przez wielu komentatorów jako upokorzenie premiera rosyjskiego.
A czekista nigdy nie wybacza.

Możliwy jest jednak także inny punkt widzenia, obalający powyższe spekulacje. Otóż można przyjąć, że Rosja, szczególnie jej zachodnia, europejska część, jest – z jednej strony – krajem masowych mordów i zbiorowych mogił Polaków, a z drugiej -  tak jest naszpikowana bazami wojskowymi, lotniskami i formacjami wszystkich rodzajów wojsk, że pokonanie samolotem odległości np. 100-500 km w jakimkolwiek kierunku, musi doprowadzić do nałożenia się na mapie co najmniej kilku punktów z obu obszarów analizy: mapy wojskowej i mapy masowych zabójstw.

I może już tylko tymi dwoma czynnikami cechującymi Rosję XX i XXI wieku: potężną ilością ośrodków wojskowych i mnogością masowych grobów pomordowanych, wytłumaczyć można pozorną zbieżność akcentowaną w tej notce. W związku z tym podejrzewanie czekistów o celowe „dorobienie” jeszcze dodatkowego, historycznego tła i kontekstu do dokumentacji MAK, która przecież – jak twierdzą Rosjanie - dotyczy zwykłej katastrofy lotniczej, których tysiące się zdarzają w światowym lotnictwie, to jawne nadużycie i horrendalna spekulacja.

Jakąż bowiem rolę owo „dorobienie” historycznego kontekstu miałoby odegrać? – można by zapytać. Ano, jeśli już, to był to – jak sądzę – jeden z „podpisów” Putina, złożony na mordzie smoleńskim. Również - jeden z elementów sposobu myślenia mściwego czekisty, który nie spocznie, aż ofiary nie upodli ostatecznie i nie unicestwi.

Na taki szatański pomysł: wyeksponowania przez Rosjan roli osób „pilotujących” ostatni lot polskiej delegacji i mających następnie swój udział w zacieraniu śladów dokonanego zamachu, a wywodzących się lub związanych z miejscami kaźni polskich oficerów w latach 1939 - 1940 r., mogło wpaść jedynie grono osób, które zaprzysięgły, iż nie spoczną dopóki nie położą kresu aktom wrogości wobec Rosji i upokarzania jej przed światem poprzez wskazywanie nieuprawnionych niczym analogii między hitlerowskimi Niemcami i stalinowską Rosją oraz oczerniających państwo rosyjskie o dokonania tak niemożebne, jak sprawstwo zbrodni ludobójstwa. Intensywność potrzeby położenia ostatecznego kresu takim „przekłamaniom” najbardziej chyba odczuwało środowisko przyzwyczajone przez lata całe do aktywnego „zabezpieczania” honoru rosyjskiego państwa i wizerunku rosyjskiej historii: wojsko i specsłużby.

Przypomnijmy sobie przemówienia wygłoszone w dniu 1 września 2009 r. na Westerplatte przez prezydenta RP śp. Lecha Kaczyńskiego i premiera FR, W.W. Putina. Przypomnijmy sobie atmosferę tych tygodni poprzedzających to wrześniowe spotkanie i rosyjsko-polską wojnę o pamięć i o prawdziwość przekazu historycznego…

Nie będę tych tekstów tutaj przytaczała.

W zamian spróbuję pokazać, jak dzisiejszy aparat rosyjskiego państwa podchodzi do działań popularyzujących fakty potwierdzające ludobójczy charakter zbrodni stalinowskich popełnianych na Polakach w latach 1939-1940.

 

Część II.  Przykład Kozielska

20. czerwca 2010 r. do Kozielska przyjechała na spotkanie z mieszkańcami miasta grupa 5 pracowników Muzeum Pamięci w Katyniu (4 Rosjan i 1 Polak), związana programowo z rosyjskim „Memoriałem”. Spotkanie odbyło się w nowym budynku kozielskiego muzeum krajoznawczego, a jego tematem były miejsca kaźni polskich oficerów w latach 1939-1940.

W relacji, którą zamieszczono na portalu http://www.kozelsk.ru/istor/katyn/index.php nie przedstawiono ani jednego panoramicznego zdjęcia wszystkich osób zgromadzonych na spotkaniu. Mamy jedynie 3 fotki pokazujące samych prelegentów (bez podania nawet ich nazwisk!), wręcz jakby osamotnionych, wykadrowanych z pozostałej części sali. Czyli: zgodnie z obowiązującymi w Rosji w takich sytuacjach zaleceniami, jak takie spotkania z „wywrotowymi” i „szkalującymi Rosję” „agitbrygadami” należy prawidłowo wizualnie prezentować.

Pióro autora relacjonującego to spotkanie też jest przednie. No, bo i funkcja przezeń spełniana wiąże się z niebagatelną odpowiedzialnością polityczną i z zadaniem obrony dobrego imienia Rosji przed „ziejącymi nienawiścią i zaprzaństwem narodowym” „brygadami agitacyjnymi” rosyjskiego „Memoriału”. S. Semkin jest bowiem szefem ważnego Biura Propagandy Moskiewskiego Miejskiego Oddziału Wszechrosyjskiego Związku Ochrony Pomników, Historii i Kultury.

S. Semkin wdraża więc na bieżąco wszystkie zalecenia W.W. Putina, by wszędzie tam, gdzie dochodzi do konfrontacji faktów historycznych z zasobami „jedynie właściwej i prawidłowej”, oficjalnej, zgodnej z rosyjskim interesem narodowym i politycznym, pamięci historycznej, która albo ich wcale nie uwzględnia, albo interpretuje w taki sposób, że absolutnie nie mogą zasługiwać na poważne potraktowanie – by wszystkie takie „rzekome fakty”, zabić - nawet quasi argumentacją, a ich głosicieli - zgnoić, obśmiać i wyrzucić.

Spotkanie w Kozielsku zahaczało też, co zrozumiałe, o losy polskich oficerów, jeńców obozu nr 5, zlokalizowanego w miejscowym monastyrze Pustelnia Optyńska. Riposty polityczne S. Semkina też na tym zagadnieniu się skupiają, ale dominują jednak odniesienia ogólniejsze.

Poniżej trzy próbki autorstwa wspomnianego głównego rosyjskiego propagandysty od obozów jenieckich w Rosji w tekście zatytułowanym „Agitbrygada Gebbelsa odwiedziła Kozielsk”:

1.”Motywem przyjazdu agitbrygady było omówienie tych miejsc, gdzie w latach 1939-1940 znajdowali się polscy oficerowie. Agitbrygada uwzględniła także Juchnow, Suchinicze. Dobrali się i do Kozielska […]. Trzej pracownicy muzeum [w Katyniu] prowadzili lekcje na tematy: ,stalinowskich represji>, <podstępnej polityki ZSRR i napaści na Polskę w 1939 r.> oraz o <rozstrzelaniu niewinnych polskich oficerów przez wojska NKWD w Lesie Katyńskim>. Lekcje uzupełnione były prezentacją audiowizualna materiałów propagandowych, a zakończyły się pokazem filmu zrobionego z materiałów Gebbelsa i agitatorów-demokratów z czasów Gorbaczowa-Jakowlewa-Jelcyna. Wystąpienia agitbrygady wywołały wzburzenie zebranych. Oceny ich były najczęściej takie: że jest to agitinformacja, niewiarygodna, z wyraźną tendencją poniżenia Rosjan, wzbudzenia w nich poczucia [w oryginale: niepełnocenności], niezasłużonej winy […].

Prywatnie część osób prowadzących spotkanie przyznała, że, że w innych miejscowościach przyjmowano ich chłodno, a i widzowie byli nieliczni (rosyjski naród już uodpornił się na dempropagandę) i także w Kozielsku stawiono im opór. Bo jakże może być inaczej: Kozielsk – pierwsze Miasto Bohater! On nie dał się nikomu, nie dał się [ w oryginale: Batii], tym bardziej nie ulegnie demagitatorom. I jeśli u mieszkańców innych miast podobne spotkania nie wywołują sprzeciwu, to my, mieszkańcy Kozielska, w ten rok jubileuszu [800-lecia miasta – przyp. amelka], nie będziemy zachęcać do przyjazdu do nas – bez obrazy! – żadnych oszczerców Rosji.”

2. Prawdę o Katyniu najlepiej – wg S. Semkina – przedstawił w swojej książce z 1995 r. J.I. Muchin: „Katyński detektyw”. Tego należy się trzymać i nie wierzyć żadnej wrogiej propagandzie. Co stanowi istotę przekazu o Katyniu autorstwa Muchina, którą tak w swoim artykule poleca Semkin? „Sprawcami mordu w Katyniu byli Niemcy, a osobiście za to odpowiedzialny był J. Goebbels.” Kropka.

„W marcu 1940 r. wobec części jeńców wojennych, polskich oficerów, NKWD zasądziło karę zsyłki na 5 lat w poprawczych obozach pracy. By ukryć tę zamianę statusu jeńca wojennego na osadzonego w obozie, przypisano ich do obozów specjalnego znaczenia pod Smoleńskiem, gdzie budowali drogi. Podczas zajmowania Rosji przez Niemców, wojska niemieckie – dzięki tym właśnie drogom – w 6 dni zdobyli Smoleńsk. Nie udało się straży obozów rosyjskich tych jeńców wywieźć koleją (bo zajęli ją Niemcy), ani też ekspediować ich pieszo w inne miejsce. Jeńcy się zbuntowali i postanowili zamienić rosyjskie poprawcze obozy pracy na obóz jeńców wojennych u cywilizowanych Niemców. Niemcy, przejąwszy te obozy – zgodnie ze swoimi planami – przystąpili do likwidacji Polaków. Jeden z oddziałów einsatzkommando ulokował się w ocalałej willi po NKWD i tam zabijano Polaków, inne oddziały rozstrzeliwały Polaków w innych miejscach. Zimą 1943 r. Gebbels musiał zatuszować masowe mordy na Żydach na terenie Polski oraz spowodować rozłam w sojuszniczym układzie koalicji antyhitlerowskiej.

W lutym-marcu 1943 r. rosyjscy jeńcy wojenni pod dowództwem niemieckim zwieźli ze wszystkich miejsc do lasów katyńskich trupy polskich oficerów, spreparowali dokumenty, ciała ułożyli do wcześniej przygotowanych grobów. To stało się początkiem akcji propagandowej Gebbelsa.

Wersję Demokratycznego Agitpropa przedstawili goście, którzy przyjechali do Kozielska. Ona jest bardzo prosta: bezduszny Stalin całe swoje życie tylko wszystkich rozstrzeliwał, napadł na Polskę. Wierni polscy oficerowie poddali się bez walki, a wąsaty przywódca Rosji nakazał ich najpierw powrzucać do obozów (w tym także w Kozielsku), a potem ich rozstrzelał, ale tak, by potem zwalić wszystko na innego bezdusznego wodza, Hitlera. W prowadzonych śledztwach okazało się, że Hitler jest Europejczykiem, nie mógł więc zgładzić kwiatu polskiego narodu – oficerów, którzy byli – jako pokazano na fotografiach w Kozielsku – wręcz kwiatem całej Europy: tacy eleganccy. Ruszyły wszystkie oskarżenia przeciwko Stalinowi. Rosja już została od razu osądzona.”

 

3. „Trzeci lektor, kobieta, z kobiecą emocjonalnością, opowiadała o tym, jak męczono polskich oficerów w kozielskim obozie. Przez pół dnia musieli słuchać rosyjskiego radia [kukuruźnik z jedyną stacją nadającą wojenną propagandę – amelka] – bardzo się męczyli, bo woleliby pewnie BBC lub „Głos Ameryki”. Ale mężni Polacy nie protestowali. Redagowali 2 gazetki (które drukowało im NKWD?), prowadzili polityczne dyskusje i modlili się, wprowadzili katolickie obyczaje w prawosławnym monastyrze. I to wszystko pod okiem agentów NKWD. Oczywiście, polscy oficerowie, jak to jeńcy wojenni, mieli prawo nie pracować. I oni nie pracowali, czym zasłużyli sobie na nienawiść miejscowych mieszkańców. W kierunku podchodzących do nich rosyjskich dzieci spluwali i krzyczeli: <Wszystko jedno, przyjdą Niemcy i nas wyzwolą!> (wg świadka Ksenii Nikołajweny Pawłowoj). Potem, w Katyniu, Niemcy ich <wyzwolili>”.

 

Co wydaje się wynikać z tej relacji ze spotkania muzealników z Katynia w Kozielsku?

Że miedzy bajki należy odłożyć opinię sączoną nam na co dzień (np. przez b. ambasadora, Stanisława Cioska w różnych tefałenach) o dokonującej się rzekomo w Rosji powszechnej reedukacji obywatelskiej w zakresie rozliczeń ze zbrodniami… Nikt – poza „Memoriałem” – jej nie prowadzi, a wręcz odwrotnie: zalecenia i wymagania władz rosyjskich odzwierciedlają w pełni dziesiątki takich Semkinów, dokładnie kontrolujących każde spotkanie z „agitbrygadami” „Memoriału” i mających na podorędziu gotowy zestaw środków oporu i dyskwalifikacji przeciwnika.

Że okres wstrząsów, jakim po 1989 r. podlegała rosyjska przeciętna świadomość historyczna w konfrontacji z nieco większą, niż wcześniej, dawką faktów o zbrodniach ludobójstwa dokonanych przez państwo rosyjskie na Polakach i innych narodach w XX w., społeczeństwo to ma już dawno za sobą. Teraz ten krótki okres pogłębionej samoświadomości jest już przeszłością. Przeszłością wspominaną z niesmakiem, wzruszeniem ramion, z przekonaniem o popełnionym w okresie Gorbaczowa i przez Gorbaczowa błędem.

Jeśli wziąć pod uwagę, że strategia realizowana jest przez dziesiątki, czy też setki takich Semkinów i obowiązuje dzisiaj na terenie całej Rosji, w tym szczególnie na obszarze Okręgu Centralnego, gdzie zamordowano największą liczbę Polaków, to w zasadzie trudno się dziwić, że większość Rosjan do dzisiaj nie bardzo rozumie, o co chodzi Polakom, o co walczy „Memoriał”, dlaczego Rzeczpospolita Polska ciągała Rosję przed europejskie trybunały i domagała się uznania zbrodni katyńskiej za zbrodnię przeciwko ludzkości. I jednoznacznie utożsamia się z Putinem, staje za nim murem we wszystkich starciach i konfrontacjach premiera z „wszystkimi, którzy chcą upokorzyć Rosję”, którzy by chcieli zobaczyć ją na „historycznych kolanach”, niemal przy „Ścianie Płaczu”, ze sztyletem oskarżeń wbitym w plecy. Staje murem przy swym nowym carze, przy swoim nowym Stalinie, jawiącym się jako główny obrońca i budowniczy nowej, wielkiej Rosji, która nigdy nie przyzna, że była sprawczynią zbrodni ludobójstwa.

Zobacz galerię zdjęć:

amelka222
O mnie amelka222

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (58)

Inne tematy w dziale Polityka