Lchlip Lchlip
2142
BLOG

Prof. Pawłowicz zrobiła swoje i musi odejść

Lchlip Lchlip PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 99

Ikona PiS-owskiej walki z politycznymi przeciwnikami, bohaterka wielu tłiterowych i fejsbukowych rozróbek, grubiańskich, niewybrednych ataków i bezpardonowa obrończyni wszystkiego co Prawo i Sprawiedliwość miało Polakom do powiedzenia – może odejść. Swoje zrobiła i nie jest już swojej partii potrzebna, zgodnie z powiedzeniem „Murzyn swoje…..”. Musi się „wyciszyć”, nie prowokować chamskimi odzywkami, zniknąć z przestrzeni publicznej i dać o sobie zapomnieć. Nie może już więcej „dawać odpór”,nie wolno jej chlastać nieparlamentarnym językiem i wdawać się w karczemne awanury. Po trzech latach Prezes powiedział dość.

Uczestniczka i ekspertka w rozmowach Okrągłego Stołu wycofuje się z polityki.Czy bBędzie uczyła nowe pokolenia jako dydaktyk, ekspert i profesor nadzwyczajny? Będzie przekazywać swoje doświadczenia i uczyć wchodzących w życie studentów jak należy bronić swoich idei? Będzie jeszcze przez rok razem z tow. Piotrowiczem zmieniać ustawy o sądownictwie po wyrokach europejskich Trybunałów? Czy stanie się Po Prostu szarą posłanką podnoszącą kiedy trzeba rękę do góry?

Prof. Krystyna Pawłowicz jest ciekawym przykładem jak rządząca partia wyobrażała sobie tworzenie „nowych elit”. Jak przyznają osoby dobrze ją w przeszłości znające jest osobą inteligentną z dużym dorobkiem naukowym, niezłym dydaktykiem i dobrze znającą skomplikowane europejskie prawodastwo. Mogła stać się przykładem „nowych” PiS-wskich kadr intelektualnych, których tak bardzo tej partii brakuje. Mogła stać na barykadzie nowej inteligencji walczącej o polepszenie dyskursu politycznego opartego na argumentach, rzeczowej dyskusji, konkretnych dowodach tłumaczących takie a nie inne partyjne wybory, mogła nadawać ton „NOWEMU” pokazując jak bardzo słusznie pretenduje jej partia do tworzenia innych wzorców politycznych zachowań i uświadamianiu Polakom na czym polega „lepszość dobrej zmiany”.

Pani Pawłowicz wybrała inną drogę. Nie mogła inaczej, gdyż partia potrzebowała zabijaków a nie intelektualistów, awanturników a nie savoir vivr’owych smakoszy jedzących kanapki na talerzu, partia i Prezes nie miała zamiaru tworzyć nowych elit, ale chciała pokazać swoim wyborcom, że chamstwo, nieparlamentarny język, brak kulturowych norm i walenie po mordach to metody bliższe ludzkim instynktom niż przyrzeczenia o tworzeniu jakiś tam wydumanych elit. A co najważniejsze dające ludziom igrzyska a nie rozumiane przez mało kogo konstruktywne i kreatywne prowadzenie Suwerena do umysłowegoi politycznego doskonalenia (się).

PiS-owskie tworzenie swoich elit nie miało polegać na intelektualnych wartościach. To tylko slogan mający przykryć realną wymianę kadr, na wszystkich szczeblach państwowych i zależnych od partii instytucji, na te partyjne, posłuszne w realizacji wytycznych tak jak robiła to pani Pawłowicz. A intelektualista może przecież jeszcze lepiej realizować polecenia i działać zgodnie z dyrektywami z centrali na Nowogrodzkiej. A te mówiły przez trzy lata: kopać, prać po mordach i nie truć o tworzeniu „nowych elit”.

Pani Pawłowicz to smutny przykład. Wyciśnięta jak cytryna odchodzi do lamusa. Nie jest już potrzebna na nowym etapie bo teraz wraca się przecież znowu do przedwyborczych obietnic. Pojawiają się zniknięte flagi EU, pani Beata „nam się należy” Szydło przypomniała sobie że Polska w Europie leży, pan Prezydent teraz odwołuje to co wcześniej podpisał a pan Premier jak każdy neofita bardziej PiSowski od samego Prezesa. Dla takich jak Pawłowicz nie ma już miejsca, no bo przecież wybory się zbliżają i trzeba znowu obiecywać.

Stracona szansa, o ile kiedykolwiek była, na „nowe elity” jest nie tyle PiS-wską porażkę, lecz porażką Polski na nową politykę, na tworzenie intelektualnych zasobów Narodu na przyszłośc i na dawaniu przykładów jak BYĆ POWINNO. I stracona szansa na udowodnienie, że „dobra zmiana” to nie tylko więcej kabzy.

Ale szczerze mówiąc, czy ktokolwiek robił sobie iluzje, że PiS ze swoimi „intelektualnymi” zasobami może stworzyć coś więcej niż tylko posłuszne zastępy miernych ale wiernych?


Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka