Lchlip Lchlip
939
BLOG

Praca, pokora, umiar. Władzy czy Suwerena?

Lchlip Lchlip Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 39


Trzy kluczowe słowa byłej pani premier Beaty Szydło wygłoszone podczas Sejmowego expose 4 lata temu początkującego rządy Prawa i Sprawiedliwości i mające charakteryzować wybraną przez Suwerena partię nie są już tak często przypominane przez polityków u władzy. Sama pani Szydło dostała to, co jak wołała z Sejmowej trybuny „nam się należy” czyli etat w Brukseli zapewniający teraz i w przyszłości słodkie konfitury a jej koledzy pozostający w W-wie robią co mogą aby sobie wynagrodzić obniżenie diet poselskich wymuszone przez samego Prezesa.

Praca, pokora i umiar rządzącej kasty stały się w międzyczasie pustymi sloganami o których można było się w miarę czasu przekonywać po publikowaniu danych o zarobkach, apanażach, nagrodach, premiach, dodatkach i płacach. O niektórych wynagrodzeniach zapominano, niektóre utajniano i ptrzeba było kilkuset posłów i ileś tam kilogramów papieru, aby Wysoki Sejm uchwalił w majestacie prawa ile pomocnica prezesa NBP w zasadzie zarabia. I teraz już wiemy, że tylko coś tam około 100-krotnej wypłaty 500+. Miesięcznie.

Praca, pokora i umiar leżą też prawdopodobnie u podstaw licznych rodzinnych podróży Marszałka Kuchcińskiego, który rządowym samolotem transportuje swoich najbliższych co, z całą pewnością, nie jest niczym nadzwyczajnym, bo przecież za poprzednich rządów robiono podobno to samo. Co prawda tamci nie mówili o „etyce”, „umiarze” i jakiejś „pokorze”, no ale to oczywiste, że sami sobie winni. W zasadzie to powinniśmy być wdzięczni, że pan Kuchciński na pokład samolotu nie brał znajomków czy innych chcących dostać się do Rzeszowa. W końcu samolot duży i miejsc siedzących jest sporo a jak wyjaśnia oblatany przedstawiciel Suwerena:

„… Nie przesadzajmy. Samolot i tak leci z Marszałkiem, więc czy zabiera posła, czy dziennikarza, czy syna, to myślę, że nie dzieje się nic nadzwyczajnego…”

Dodatkowym smaczkiem jest głębokie przekonanie pana Terleckiego, że szefowanie PiS-owskiemu podkarpackiemu rejonowi przez Kuchcińskiego dodatkowo usprawiedliwia rodzinne loty. To już nie tylko funkcja publiczna, ale również PARTYJNA jest argumentem latania za państwowe pieniądze. Trzeba przyznać, że nawet poprzednicy w rządzeniu nie byli tak innowacyjni w wymyślaniu tak aroganckich i bezczelnych usprawiedliwień nie liczących się z literą prawa. Nie mówiąc o jego „duchu” czy przyzwoitości kogoś sprawującego funkcję publiczną.

Skromna WAADZA w odróżnieniu od rozrzutnych poprzedników. Licząca się z obywatelami, pracująca w pokorze dla dobra obywateli. No cóż, obywatele dostali najważniejsze czyli pieniądze do kieszeni, a więc nie powinni za dużo narzekać jak i WAADZY coś na boku kapnie. A przekonanie, że „nam się należy” można i trzeba realizować na wszelkie dostępne WAADZY sposoby.

Prawo i Sprawiedliwość szermowało od zawsze moralnymi wyznacznikami mającymi odróżniać tą partię od wszystkich innych. Rzeczywistość była i jest całkowicie odmienna i można tylko stwierdzić iż obecni rządzączy robią to samo co poprzednicy tylko bardziej arogancko, coraz mniej licząc się z Suwerenem czy tzw. opinią publiczną. Ta tylko władzy przeszkadza i nie dziwota, że tzw. repolonizacja mediów ma na celu zglajszachtowanie tego co przedstawiane jest jako obcy kapitał, wrogą propagandę i obcą agenturę.

Z panami Terleckim i Kuchcińskim mamy wierne oddanie tego co polska prasa powinna pisać a Suweren myśleć.

Jednym słowem: praca, umiar, pokora.

Ale nie WAADZY tylko SUWERENA.


Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka