LEA LEA
701
BLOG

Zamach 10.04.2010..... ?

LEA LEA Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Tak mnie naszło w dzisiejszą "miesięcznicę" .....

Że, w zasadzie, nie upierałabym się przy wersji, że zamachu nie było.  Dajmy już spokój szukaniu odpowiedzi na pytanie: był zamach - nie było zamachu?  Załóżmy, że zamach był.
Teraz  - skoro już przyjęliśmy, że zamach był  - trzeba szukać i znaleźć zamachowców.

Czyli - kogoś, komu zależało.....  Taka chyba jest główna zasada w kryminologii? Że pierwszym podejrzanym jest ten, kto miał powód? Oczywiście - cele zamachowców mogły być różne, różne też mogły być tym celem osoby.  Ja zacznę "po hierarchii" - czyli najpierw od celu, którym mógł być Prezydent RP.

Któż  mógł  mieć powód (i jaki?), żeby  pozbyć się w tak skomplikowany i okrutny sposób  człowieka,  którego - z uwagi na zbliżające się wybory - dni władzy, dni u prezydenckiego steru  były policzone? Który i  tak wkrótce musiałby odejść w cień politycznego zapomnienia, przynajmniej na najbliższe lata?  Jeśli  ktoś miał powód, to musiał to być powód o znaczeniu  strategicznym.  Dla zamachowców.

W tamtym czasie  było pewne (no, dajmy na to, że na 80%), że zmiana na prezydenckim "tronie"  jest tuż tuż. I to chyba  raczej z kompromitujacym wynikiem wyborów.....  Gdyby taki scenariusz doczekał się wówczas realizacji, to odchodzaca ekipa  raczej długo po takiej porażce otrzepywałaby piórka i lizała rany,   nie mogąc wyjść z szoku, zdziwienia i rozpaczy za rajem utraconym..... Kto mógł mieć interes w tym, żeby ze sceny politycznej długo jeszcze nie schodzić? A jeśli już, to w chwale i glorii męczeństwa?  W smoleńskim lesie był zamach.  Trzeba szukać zamachowców.  Wszędzie.  W Europie bliższej i dalszej.  Ale także w Polsce. Także wśród tych, którzy w ostatniej chwili zrezygnowali z  feralnego lotu.  I od ponad dwóch lat czerpią z tego zamachu korzyści. Są dwie główne ekipy - jedna  na tej katastrofie wyłącznie straciła i traci..... Druga - zyskała i zyskuje..... Której z nich opłacał się zamach?

Ja jednak chyba wolę pozostać przy wersji, że zamachu nie było i, że naprawdę była to zwykła (choć niezwykle bolesna dla wszystkich  Polaków -  z każdej strony sceny politycznej) katastrofa lotnicza.  Szukanie zamachowców może  doprowadzić do zupełnie obłąkanych (choć przecież równie prawdopodobnych jak ów "zamach") wniosków - jak powyższe.

 

 

 

 

LEA
O mnie LEA

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka