Cosmos - pintertest
Cosmos - pintertest
LechGalicki LechGalicki
268
BLOG

Martwe cienie w fatamorgany bezkresie

LechGalicki LechGalicki Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

   Lech Galicki

                                                                                                             image

    Jak połączone naczynia we wszechświecie prastarym, my od urodzenia znajdujemy się w stanie bólu przerywanego co pewien czas rozmaitymi znieczulaczami bytowania, aby nie zwariować. Ten ból uporczywy w sercu, w duszy, w głowie...

  Wojny. Pogromy. Klęski. Kłótnie. Wielkie, większe i największe. A każda z nich jak koniec świata. W teatrze przetrwania bezwzględne podboje. W bólu matek rodzących na ziemię przychodzimy krwią zbroczeni, aby gdy dorośniemy toczyć ją będziemy z innych. I ból na wszystkie strony świata rozdawać będziemy. Słowem. czynem, życzeniem... My, nie z tej ziemi. Tylko nasze ciała stąd. I dalej do roboty: oskarżać, krytykować, wyśmiewać, zabijać, torturować, zamęczać, udręczać, wieszać, gilotynować, rozstrzeliwać, kawałkować...
                                                
image

   Mordercy kreatywni. Ból z rozmachem zadawać i nie odpuszczać roniącym łzy. Bo albo oni, albo my. Tych innych w życiu swoim wyrugować. Myślących inaczej. Ze wszystkich sił w Boga wierzących. Idealistów. Własne zdanie mających. Marzących odmiennie. W inne niż my strony świata zmierzających. Kochających. Mających własne cele... Wszyscy oni nieprzyjaciele nasi.
   Bezkres. Wody pełno dookoła. Trzeba płynąć bez kompasu. Szukasz głosu? Nikt nie woła. Krople deszczu miarą czasu. Ryba słowa tu nie odda. W myślach twe osamotnienie. A samotność bardzo chłodna. Szept człowieka to marzenie. Bez odpływów i przypływów. Woda stoi jak zaklęta. Prosty wykres serca zrywów. Ruch w bezruchu, w zgniłych pętach. Tam za horyzontem mglistym. Suną trupy jak ślimaki. Korowodem powłóczystym. Zresetowane głuptaki. Inni. Wody pełno dookoła.
  To tak nagle w nas się stało. Bezboleśnie w znieczulicy. Życia sens nam odebrało. Wyobrażenie i natchnienie. Teraz tylko martwe cienie. Odkręcono szumu  kran. Ostał  się nam końca stan.

                                                    image

  Ty spokojnie idziesz senną drogą, tobie na mapie wyznaczoną, i nie widzisz co zaś będzie, w ustach czujesz wodę słoną, na pustyni zasuszonej, jak obszary odrzucone, wielki potop topi wszystko, nagle, bez proroctwa szansy, giną dobra w wirów szale, bez gwarancji wiekuistej, choć korzystnie ukradzione, co się stanie nie nadrobisz, czasu w ułudzie głębokiej,szukasz gruntu a tu przestrzeń, wodna kiejby tylko rzucić okiem, my jak wraki stumanione, denne szlaki naszym losem, opisują katastrofę, ryby wdzięcznym swym bezgłosem, wszystko nagle bez wartości,pieniądz w piachu jako kamień.nic w perspektywie nie zagości,
wymień los trzos pękaty w życie zamień,na nic to i co dalej, gdzie i jak?  spójrz przed nami piękny wrak.
  Estetyka zatopienia, naturalistycznie wpływa, na abstrakcyjne turpizmy, w truchłach wydumanych człeka, na tysiące spadów w głębię, tam ogromny zastęp ludzi,. co bez wszelkich znaków życia, na przez cud z topieli wstanie, aby w łasce na powierzchni, choćby nieco się unosić, tylko tak i choćby chwilę, jako puste manekiny, wśród wzbudzonego żywiołu,a to pogrom w grzmocie, w ruchu, ale przecie bliżej nieba,Panie, dawno po ostatnim tchnieniu, zastęp ów, w ciszy na odpływ czeka.
  Cóż… Już po czasie, nie ma go, a zwleka. Jeszcze zdanie, jeszcze strofa, przydana nagła nieprzewidywalność.

  To bezwzględna katastrofa. Jeszcze coś się tam gdzieś rusza. Jak się zmienią w burze piasku  wiatry. Susza przyjdzie. Nie wiadomo. Kto to wie.

                                                                                                                 image

LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura