Jestem. Widzę. Czuję. Nie widzą mnie. A jestem.
Jestem. Widzę. Czuję. Nie widzą mnie. A jestem.
LechGalicki LechGalicki
194
BLOG

Sic transit vita. Felieton. / Autor: dr n. med. Wojciech Żebrowski

LechGalicki LechGalicki Kultura Obserwuj notkę 1
Pożegnałem tej wiosny aż troje bliskich mi osób.

image                  image

imageimage                imageimage                                image

Lubię początek wiosny. Zaczyna się w końcu marcu ale na dobre budzi przyrodę w kwietniu. Ten miesiąc, jako jedyny w roku anonsuje się żartem, znanym jako prima-aprilis. Prywatnie jest mi kwiecień bliski z racji moich urodzin, imienin i ślubu, wszystkim katolikom najpewniej  z racji Wielkanocy.
   Tegoroczna wiosna zaczęła się, nie tylko dla mnie, dość nieszczęśliwie. Pożegnałem bowiem aż troje bliskich mi osób.W piątek - 24 marca 2023 r. dr n. med. Marię Ilnicką - Mądry, w poniedziałek-3 kwietnia br. red. Jacka Błędowskiego a w wielki piątek -7 kwietnia dyr. Zenona Kadulę.
   Z Marylką poznałem się przez żonę w latach 70-tych ubiegłego wieku. Obie panie przyjażniły się jeszcze na studiach i w tę przyjażń, poprzez  problemy szkolne i wychowawcze dzieci oraz spotkania imieninowe, weszły stopniowo całe nasze rodziny. Sprzyjało bliskie sąsiedztwo w tej samej dzielnicy, na Pomorzanach, chociaż relacje rodzinne trwały jeszcze przez kilka lat po zmianie adresów zamieszkania.  

                                                                                                         


  Z poziomu kontaktów rodzinnych odnależliśmy się z Marylką na płaszczyżnie działań politycznych i samorządowych. Spotkaliśmy się mianowicie we wspólnym klubie radnych I kadencji sejmiku wojewódzkiego. Marylka, jako reprezentantka Unii Wolności, a ja AWS. Śladem wspólnej pracy w Komisji Zdrowia, której ona przewodniczyła, pozostaną dwie autorskie propozycje zatwierdzone w formie uchwał przez sejmik, nadal aktualne i ważne. Dotyczyły bowiem profilaktyki zdrowia poprzez systemowe rozwijanie zajęć sportowych oraz coroczne obowiązkowe, badania ortopedyczne dzieci wszystkich klas szkolnych. Od tego czasu drogi naszej publicznej działalności  w sposób naturalny się rozeszły. Marylka podjęła się bowiem odpowiedzialnej funkcji dyrektora szpitala klinicznego PSK1 i doradcy ówczesnego Ministra Zdrowia B. Arłukowicza, a ja oddałem się działalności zawodowej i społecznej w ruchu Prawda-Rodzina-Ojczyzna /PRO/. Z konieczności dawne regularne kontakty rodzinne ograniczyły się do sporadycznych osobistych, najczęściej telefonicznych. Cieszyłem się jej powodzeniami menadżerskimi i awansem na wysokie stanowisko samorządowe - przewodniczącej sejmiku zachodniopomorskiego. Z tej to właśnie przyczyny jej pogrzeb miał charakter państwowy i uroczysty, z Eucharystią w Bazylice p/w św. Jakuba Apostoła, udziałem kilku księży,Prezydenta Szczecina, Marszałka Sejmiku i Wojewody, Marszałka Senatu RP, pocztów sztandarowych,licznych znajomych i przyjaciół.   Oto, co na mnie, uczestniku celebry pogrzebowej, zrobiło największe wrażenie:
    Po pierwsze - wspólny, zgodny udział i podobny ton przemówień wojewody, marszałka sejmiku i prezydenta miasta. Każdy z innej opcji politycznej a potrafili być razem, nawiązując słowem i zachowaniem do najlepszych wzorów osób publicznych.
   Po drugie - wszyscy mówcy trafnie wspominali cechy charakteru i osiągnięcia zmarłej. Jednak największe wrażenie zrobiło na mnie wyjątkowo emocjonalne przemówienie obecnego dyrektora szpitala klinicznego PSK1 przy Unii Lubelskiej, następcy Marylki. To, że dorosły mężczyzna, lekarz i dyrektor z długim stażem, nie mógł o swojej poprzedniczce odczytywać tekstu inaczej, jak tylko przerywanym głosem, łkając po wielokroć głośno, świadczyło przede wszystkim o głębokim i szczerym żalu, serdecznym szacunku i wielkiej estymie dla osoby zmarłej - człowieka, lekarza i menadżera. Pozostanie  w naszej pamięci, jako osoba urocza i dzielna. Łączyła i radowała ludzi za życia i nie zaprzestała ich inspirować ku dobru po śmierci. Jako przyjaciel i gorący zwolennik prymatu wspólnoty obywatelskiej nad podziałami politycznymi bardzo Ci Marylko dziękuję.
  Znajomość z Jackiem zawdzięczam szczególnemu przypadkowi. Spotkaliśmy się w autokarze, podczas jednego z włoskich wojaży Filharmonii Szczecińskiej czasów dyr. Stefana Marczyka. Jacek, jako wysłannik lokalnej prasy szczecińskiej a ja, jako tłumacz języka włoskiego. Przez blisko miesiąc wspólnych, dość męczących podróży autobusem po Półwyspie Apenińskim, z krótkim dwudniowym odpoczynkiem na Ibizie, miałem okazję  poznać bliżej Jacka. Uderzała w nim skromność, pracowitość, profesjonalizm i rozmowa z uroczym uśmiechem na twarzy. Póżniej spotykaliśmy się wielokrotnie na płaszczyżnie zawodowej i społecznej w Szczecinie. Ostatni raz kilka tygodni temu w Książnicy Pomorskiej na spotkaniu autorskim aktora i dyrektora Andrzeja Oryla. Rozważaliśmy wspólne spotkanie na korcie, jako że Jacek był pasjonatem tej dyscypliny, ale na próżno. Odszedł przedwcześnie odprowadzany przez najbliższych, kolegów z redakcji i z ruchu studenckiego, znajomych i przyjaciół. Niestety, osobiście żegnałem Jacka modlitwą w tramwaju linii 8 pechowo zatrzymanym na Placu Kościuszki przez kawalkadę traktorów strajkujących rolników...
   Z kolei w wielki piątek 7 kwietnia br. odprowadziłem na cmentarz dyr. Zenona Kadulę, sąsiada z tej samej ulicy. Razem, vis a vis, budowaliśmy swoje domy w latach 80-tych ubiegłego wieku. Był znanym i wyjątkowo szanowanym dyrektorem Wojewódzkiego Ośrodka Sportu i Rekreacji /WOSiR/ w Szczecinie. W pamięci swoich pracowników zapisał się dobrze, jako wymagający ale sprawiedliwy menager. Nie więc dziwnego, że jako jeden z nielicznych dyrektorów w Polsce, na usilne żądanie załogi, utrzymał swoją funkcję także po transformacji ustrojowej. Również, jako sąsiad był podziwiany i szanowany. Miał ciekawe hobby. Z pasją i perfekcją latami fotografował i dokumentował wnętrza wielu zachodniopomorskich kościołów. W ostatnich latach chorował, był operowany, poruszał się z trudem przy pomocy kul ale mimo kłopotu codziennie,raz albo i dwukrotnie, był widoczny na spacerze z pieskiem.

   

Sic transit vita...
   W ciągu niespełna dwóch tygodni ubyło w Szczecinie troje nieprzeciętnych i zacnych obywateli Szczecina.
   Ufam, że zgodnie z "wizją ożywienia" proroka Ezechiela powtarzaną w pierwszym czytaniu czwartej niedzieli Postu i za przyzwoleniem Pana znowu się wszyscy zobaczymy. Spoczywajcie w pokoju...
  

Wojciech Żebrowski
                                                                                                        

                                                   

image

                                                                                              



Autor:


   image

Dr n. med. Wojciech Żebrowski

Uznany lekarz - ortopeda, chirurg.

     Absolwent szczecińskiej Pomorskiej Akademii Medycznej.  Uczeń prof.Tomasza Żuka -  twórcy szczecińskiej szkoły ortopedycznej. Wiedzę i doświadczenie zawodowe uzupełniał w wiodących klinikach uniwersyteckich Bolonii, Padwy, Florencji i Bresci /stypendysta rządu włoskiego/.

Motto: ”Urbem, urbem, mi Rufe,cole et in ista luce vive! ".

Założyciel i aktywny członek Stowarzyszenia "Senat Obywateli Szczecina" -  skrót:/S.O.S/ .

Od lat Autor, to spiritus movens działań w sferze upowszechniania wysokiej kultury, historii Polski i wszystkiego co służy dobru oraz podwyższeniu intelektualnej jakości egzystencji, w polskich dniach powszednich i świętach narodowych, przede wszystkim  społeczności Szczecina.









******

 Moje konto w Salonie24 z wielką radością udostępniam Osobom nietuzinkowym, które mają do przekazania w przestrzeni medialnej  informacje o sprawach istotnych.

(lg)















LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura