Obraz: E.Monet,,Samobójstwo,,
Obraz: E.Monet,,Samobójstwo,,
LechGalicki LechGalicki
158
BLOG

Ludzie, nie zabijajcie się

LechGalicki LechGalicki Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

To zdarzenie miało miejsce swego czasu w Elblągu. Pani Krystyna, z zawodu sprzątaczka,  uprzednio ciężko od lat  pracująca na utrzymanie rodziny, po  przebytej ciężkiej operacji przepukliny i wstawieniu jej specjalnej siatki, która pozwoliła kobiecie żyć w miarę normalnie, ale bez wysiłku fizycznego, otrzymała okresową rentę i feralnego dnia dowiedziała się w elbląskim oddziale Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, iż jej renta nie zostanie przedłużona, a o orzeczeniu o niepełnosprawności może zapomnieć – załamana psychicznie weszła prawie  natychmiast po ” wyroku” do damskiej toalety i powiesiła się na pętli zrobionej z szalika przywiązując go do klamki. Na szczęście jeden z ochroniarzy usłyszał huk opadającego ciała  i uratował pani Krystynie życie. Co ją  czekało w życiu, gdy znalazła  się poza tak zwanym marginesem? Tak, właśnie tam.

Znawcy problemu alarmują, że zdecydowanie częściej niż jeszcze kilka lat temu, powodem tak desperackiego kroku jak samobójstwo, są problemy ekonomiczne ale także ogrom egzystencjalnych  zapaści Polaków. Mówi się wręcz o wielkiej fali, tsunami samobójstw w naszym rozwijającym się pod względem ekonomicznym  kraju, realnie europejskim tygrysie, także w mass mediach i przemówieniach specjalistów od public relations.

Polacy – Europejczycy unijni, jako ostateczne rozwiązanie problemów życiowych wybierają samobójstwo. To narodowa tragedia, o której rzadko się mówi. Kiedyś mówiło się  o  węgierskiej skłonności do odbierania sobie życia.
Odnotowuje się samobójstwa indywidualne, rodzinne, giną razem małżeństwa, często zabijają się, na przykład w desperackim skoku z domu, rodzice razem z dziećmi. Przyczyny: bankructwo, utrata pracy, brak środków na życie, molestowanie w pracy, brak perspektyw normalnej egzystencji…

Towarzystwa ubezpieczeniowe w ogólnych warunkach ubezpieczenia wymieniają zdarzenia, które nie upoważniają do otrzymania świadczenia ubezpieczeniowego. To tak zwane wyłączenia. Większość towarzystw zabezpiecza się poprzez wyłączanie samobójstwa ze zdarzeń, które skutkują wypłatą świadczenia ubezpieczeniowego.  Uzasadnia się to tym, że samobójstwo nie jest śmiercią w wskutek nieszczęśliwego wypadku. Ubezpieczyciele zastrzegają, że w czasie trwania umowy, towarzystwo ubezpieczeniowe jest zwolnione od odpowiedzialności w przypadku samobójstwa, usiłowania samobójstwa a także prób okaleczenia własnego ciała, bez względu na stan psychiczny osoby ubezpieczonej.

Oto fragment autentycznego  komentarza anonimowej młodej osoby, napisanego do dotykającego tego problemu  artykułu napisanego przed kilkoma  laty o samobójczej próbie:

Rano wstaję o godzinie 8. Wiadomo, skromne śniadanie, ogarnięcie się, żeby jakoś wyglądać. Na dworze jestem o 10.30-11.00.  Obeszłam już cały Szczecin za pracą. Po kilka, kilkanaście razy. Ludzie jak widzą, że wchodzę do pomieszczenia, to wzdychają na mój widok i patrzą z politowaniem… Mój wygląd jest nienaganny. Jestem kulturalna, spokojna, kontaktowa. Mam dopiero 20 lat. Nie mogłam sobie pozwolić na studia ze względu na trudną sytuację finansową rodziców… Chcę pracować… Cały czas moje chęci do pracy są na wysokich obrotach. Mało tego. Mam kilka pasji, na których myślę, że też dałoby radę zarobić. Próbowałam wszystkiego. Tak wygląda każdy mój dzień. Na wieczór wracam, wysyłam przez internet aplikacje CV… Piszę po ludziach, spamuje gdzie się da… O tyle dobrze, że sąsiad mi daje internet za darmo. Chwała mu za pomoc! Ale jak tak dalej pójdzie… To myślę, że  skończę ze sobą   i mój przypadek dołączy  do statystyk samobójczych… Nie zniżę się do kradzieży, by żyć.. Nie mam odwagi żyć kosztem drugiej osoby. Rodzice, mimo biedy, wychowali mnie na dobrego człowieka. Nikt nie jest w stanie tego pojąć, docenić… No cóż. Mam nadzieję, że w końcu wszyscy się wyniosą z tego kraju – ja nie chcę, bo moja babcia podupada na zdrowiu, a wiele dla mnie znaczy  i chcę być blisko niej. Życzę Wam wszystkiego dobrego..

Co zrobić? Co powiedzieć? Jak wykrzyczeć: Ludzie, nie zabijajcie się! Gdy dookoła, jak ołów ciężkie i straszne, słowa wypowiadane przez osoby stare, w sile wieku i bardzo młode. Rodziny całe.  Nikt im nie odpowiedział jak mają tak żyć…? Zauważył, że dzieje się coś złego? Próbował pomóc. A może to jest bezobjawowa śmiertelna infekcja. Mimo wszystko trzeba krzyczeć: - to absolutnie  nie jest rozwiązanie, a nadzieja jest matką mądrych, mimo, że załamanych, w mroku depresji znajdzie się Światło.

Wierzcie w to. Nie lękajcie się. Zwracajcie się o pomoc.

Nie zabijajcie się ludzie!

LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo