Niemieckie Obozy Koncentracyjne, czyli przestrzeń śmierci Lebensraum (przestrzeń życiowa) – dla Niemców oznaczało to tereny, które miały im się należeć jako narodowi rasy panów. Doktryna ta zawierała wyraźne koncepcje rasistowskie, nacjonalistyczne i szowinistyczne. Przestrzeń życiowa (Lebensraum) – niemieckie pojęcie polityczno-publicystyczne definiujące przeludnienie Niemiec, brak przestrzeni niezbędnej do życia, co jakoby usprawiedliwiać miało terytorialną ekspansję; termin pojawił się w XIX w. (zwł. po 1870 w publicystyce uzasadniającej roszczenia terytorialne); Friedrich Ratzel wprowadził go do geografii politycznej, Karl Haushofer z uczniami nadali mu podstawowe znaczenie w geopolityce; szeroki rozgłos zyskał po 1926 dzięki powieści Hansa Grimma Volk ohne Raum (Naród bez przestrzeni). Projekty i pierwsze programy osadnictwa Niemców na wschodzie kosztem wypędzeń rodzimej populacji rozpoczęto w Niemczech już podczas I wojny światowej (np. koncepcja Mitteleuropa). Później z idei Lebensraum hitlerowcy wywiedli jako cel zdobycie dla Rzeszy terenów po Ural, gdzie po zwycięskiej wojnie miano osiedlić ludzi „krwi czysto nordyckiej”. Teoria Lebensraum, jako alternatywa dla wyżywienia narodu poprzez handel światowy, została zarysowana przez Hitlera w jego (niepublikowanej za życia) drugiej, mniej znanej księdze z 1928 r., Das zweite Buch. Wspomnienia o Tacie Lecha Galickiego: Mój Ojciec: Władysław Galicki, więzień numer 123184 (niemiecki KL Auschwitz w okupowanej Polsce), przeniesiony do niemieckiego (KL Mauthausen – Gusen, numer więźnia 112049 w Austrii). Wzmianka na karcie osobowej Ojca: powód – na szkodę Rzeszy czynny. Tylko ten pierwszy numer wytatuowano mojemu Tacie na przedramieniu. Po wojnie chorował. Obozowa trauma spowodowała, iż postanowił nie zakładać rodziny. Poznał jednak moją mamę, Stanisławę i w sile wieku został Ojcem. Moim ukochanym Tatą. O wojnie mówił bardzo rzadko. Pracował, czytał książki, spacerował… Takim pamiętam go z dzieciństwa. Gdy byłem studentem, a może później, ojciec opowiedział mi nieco o obozowym czasie. Nie mówił dużo. Był półmrok, pamiętam, siedzieliśmy przy stole w pokoju domu rodzinnego przy ulicy Moniuszki 4 na Jasnych Błoniach w Szczecinie. Tu odbierała mnie akuszerka, gdy przyszedłem na ten świat.
Wcześnie zawodowo pisałem wiersze, a ten po śmierci Taty 26 września 2006 roku. Umierał, oddał ostatnie tchnienie w moich ramionach w domu rodzinnym przy ulicy Moniuszki 4 na Jasnych Błoniach. Cóż, zaraz napiszę o niemieckich obozach koncentracyjnych, dodam zdjęcia i nagranie audio z głosem Taty - opowiada o niemieckim KL Mauthausen - Gusen, ale jeszcze trochę osobistej prywatności, którą Tobie Czytelniku oddaję w zaufaniu. Tak tęsknię za Tatą. Pozwól.
Tato
Tato zawsze jest,
on to nie pustka po nim ta,
trzymam jego dłoń,
ta ręka, ten na niej numer 123184 z KL Auschwitz,
to wspomnienie, to spojrzenie jego, ten ból,
dzień ten, śmierć ta, to życie prawdziwie prawe,
siedzę na taty kolanach,
w naszym ziemskim domu przy ulicy Moniuszki 4
na Jasnych Błoniach w Szczecinie,
obejmuje mnie swym z cierpienia wyzwoleniem,
mój tato oddech twój czuję,
to tchnienie ostatnie oddane i pierwszy puls życia w wieczności.
Tato zawsze jest.
To we mnie jego polskie drogi
26.09.2006
I jeszcze wiersz, który napisałem po wysłuchaniu opowieści Taty o wykonaniu wyroku w niemieckim KL Auschwitz. Bylem pod niezwykłym wrażeniem tego co usłyszałem.
Polskość jest zaszczytem dla mnie
Pamiętam mój Ojciec Władysław Galicki
Numer obozowy w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz – 123184
Patriota z krwi i kości wtedy, potem i zawsze
Opowiadał mi o egzekucji polskich więźniów
Którzy zostali skazani na karę śmierci przez powieszenie
Gdy wydano ich a kopali podkop aby wydostać się za druty przeniknięte prądem
Wyprowadzono biedaków wśród krzyków i poszturchiwań
Oni jakby zmartwiali nie z tego świata do królestwa drogą
Szli jeden za drugim wydawało się pogodzeni z losem
Jedyne co to miano ich zabić jednocześnie taka to ulga przez nadludzi dana była
Ojciec mój stał w tłumie ludzi numerów Polaków którzy mieli ten fakt zapamiętać rodaków wieszanie jako ostrzeżenie że zabronione jest im uciekać z katowni
Bo za polską nienormalność tam byli i będzie ona zniszczona zabita wypalona
Gdy wszyscy Polacy stali na stołach i pętle już im niemieccy oprawcy
Założyli na szyje jeden z nich zaczął krzyczeć iż teraz oni wszyscy zginą
Ale już niedługo już nadchodzi czas kary na morderców gdy zmiecie ich z tego świata kara straszna
Już kaci szybko zaczęli stołów przewracanie Polaków krnąbrnie polskich wieszanie a jeszcze ze ściśniętego gardła skazańca dobył się okrzyk: Jeszcze Polska nie zginęła… i zaraz napięły się liny na szubienicach
Wtedy Ojciec mój numer 123184 przejęty przyjął na siebie i innych:.. póki my żyjemy
A teraz gdy On już jest u Pana polskość jest zaszczytem dla mnie
I pamięć we mnie drogowskazem
A drogowskaz pamięcią
Do normalności
Teraz i zawsze i na wieki wieków
W imię Ojca
Amen
Ja, syn Władysława Galickiego, więźnia nr 123184 w KL Auschwitz i KL Mauthausen - Gusen numer 112049 mam wolę i obowiązek ukazywania zbrodni narodu niemieckiego dokonywanych na narodzie polskim w latach 1939 - 1945. Lech Galicki
Lech Galicki
Polskie żale
Od kiedy nas nienawidzą,
Kiedy nastał ten czas,
Data, godzina, przyczyna,
Iż chcą by nie było nas,
Dlaczego chcą nas zniszczyć,
I z czego wynika ta wola zła,
Zniemczyć, zrusyfikować,
Skundlić Dei gratia rex Poloniae,
jak psa,
Dlaczego jesteśmy ich celem,
W unicestwieniu nas,
Od kiedy nieprzyjacielem, pluskwą pod but i zerem,
Głową na pniak, ciałem na krzyż,
Wybrykiem natury, karłem, plwociną, żartem przebrzydłym dla zaborców mas,
Ciągle lubo co jakiś czas,
Dlaczego nas nienawidzą,
I wszystko co polskie chcą zetrzeć w proch,
Wielkości odwiecznej Polski są katem,
Elity jej dla nich to z kapustą groch,
Pacyfikacje, obozy, strzały w tył głowy,
To od nich dla nas produkt zejściowy,
Ja nie rozumiem i wiem, że tak jest,
Oni nas nie chcą i w nienawiści,
Sianiu okrutny mają gest,
Dlaczego wszystko się tak właśnie toczy,
Odpowiedz naszych nieszczęść przyczyno,
A skoro gadzino jesteś,
Niepolitycznie Polsce spójrz w oczy.
O Duchu Święty w Twój czas zesłania,
Rad Twych prosimy i rozeznania,
By do wielkości Polskę przywrócić,
I narzutowy głaz zaborczy,
Imperatorskich i wściekle niemych,
Sił zespolonych krzepko odrzucić,
Jak trudno w kleszczach tyranów tkwić,
A ino chcemy w swej wierze żyć,
Wolni, w granicach sprawiedliwości,
Bez niecnych obcych niechcianych gości,
Polska to dobry i stary kraj,
Twój Dom Opieki już tu na ziemi,
Tej ziemi Panie naszej nam daj.
Od kiedy nas nienawidzą,
Kiedy nastał ten czas,
Data, godzina, przyczyna,
Iż chcą by nie było nas…?
Desiderata polska
W spokoju i w chaosie pamiętaj, że jesteś z polskich korzeni. Tak stało się bez twojego wyboru, lecz bądź dumny z takiego stanu rzeczy. Za tobą całe pokolenia rodaków twoich. I życiorysów na tradycji polskiej fundamencie.
Nie wyrzekaj się, wiedziony na pokuszenie, swej narodowości. To skarb żywy.
Szanuj sąsiadów twoich i zawsze bądź jednoznaczny w patriotycznej twej postawie. A gdy ujrzysz agresję przy granicach twej Ojczyzny, staraj się zrozumieć jej przyczyny, bo napastliwość może być ujarzmiona w spokojnym dialogu.
Nie szukaj gorszych wśród innych narodów. Jednak nie pozwól narodom innym kalać dobrego imienia Polski i stań w Jej obronie słowem i czynem, gdy zagrożenie od głośnych w swej napastliwości przed Nią stanie. Szczególnie w przypadku wywodzenia się owej agresji wyłącznie z nienawiści do narodu twego.
Staraj się zachować spokój wewnętrzny i jasne rozumowanie, zawsze i wszędzie.
Bądź solidarny z siostrami i braćmi twoimi. Unikaj za wszelką cenę sporów i kłótni w domu własnym. To udręka wielka i zagrożenie przetrwania polskiej substancji, która w swej tradycji, kulturze i dziejach najwyższym jest dobrem.
Pracuj w spokoju, rozwijając swe umiejętności w radości tworzenia najlepszej przyszłości dla rodziny twojej w Ojczyzny domu. Nie pozwól, aby nieświadomi, głośni i napastliwi uczynili z pracy twej udrękę lub pozbawili ciebie możliwości wytwarzania dóbr rozmaitych i otrzymywania zapłaty za kreatywny wysiłek. Poznaj motywacje takiej ich postawy. A gdy sprzeczne są z interesem twoim i mieszkańców kraju ojczyźnianego, a i dobra jego samego, staw razem z innymi solidarny opór.
Bądź rozważny w działaniach swoich i staraj się być uważnym obserwatorem wszelkich zdarzeń, a rozwijaj refleksyjność twoją i wyciągaj z pozornie błahych i przypadkowych spraw mądre wnioski.
Jesteś dzieckiem Polski od jej początku. Szanuj rodziców swoich. I siostry, i braci. Bądź szczęśliwy i dawaj szczęście innym. Także wolność - na miarę twoich możliwości. Póki żyjesz ty i naród twój, Ojczyzna twa nie zginie. Tak jak mimo znojnych dla niej lat nie zginęła.
Pamiętaj o wiekach historycznej wielkości Polski. Ona jest Matką twoją. Na zawsze. Pamiętaj.
Komentarze