Autor ( archiwum własne)
Autor ( archiwum własne)
LechGalicki LechGalicki
386
BLOG

Baju, baju, byle rozum nie zasnął

LechGalicki LechGalicki Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Rys. Bruno Schulz

 W wierszu „Jak ja się czuję” Wisława Szymborska napisała: „Kiedy ktoś zapyta, jak ja się czuję, grzecznie mu odpowiem, że dobrze się czuję. To, że mam artretyzm, to jeszcze nie wszystko, astma, serce mi dokucza i mówię z zadyszką, puls słaby, krew moja w cholesterol bogata, lecz dobrze się czuję, jak na moje lata”. Społeczność tego świata składa się z ludzi przesiąkniętych skłonnością do postrzegania dobrych stron życia, do spoglądania z otuchą i nadzieją w przyszłość swoją i wszystkich oraz osób emanujących ogromem niewiary w świat i ludzi, w lepszą przyszłość, żonglujących namiętnie czarnowidztwem, beznadzieją i dostrzeganiem złych stron życia. Optymiści i pesymiści. Białe i czarne. Dzień i noc. Lekarze wyrokują jednoznacznie: Optymizm leczy, a pesymizm zabija.

  Na depresję cierpi 2-4 procent ludzi w wieku od 20 do 30 lat i 8 do 10 procent osób powyżej sześćdziesiątego piątego roku życia. O optymistach statystyki nie wspominają, bo oni, ci ufni, nie skarżą się lub mówią, iż dobrze się czują jak na swoje lata.

Wesoło żeglujmy, wesoło, Po życia burzliwym potoku, Jak orły w gradowym obłoku, Choć wichry, pioruny wokoło, Wesoło żeglujmy, wesoło– to początek „Pieśni Żeglarzów– Edmunda Wasilewskiego.

 Przypomnijmy „Opty” – jak Optymista, to jacht typu jol, którym Leonid Teliga ( dziennikarz, pisarz , w wieku 53 lat) odbył  w okresie 1967 r. - 1969 r. samotnie i szczęśliwie rejs dookoła ziemskiego globu. Po pomyślnym wypełnieniu wyzwania - w 1970 roku odszedł z tego świata ulegając chorobie nowotworowej.

   W Polsce jest wiele takich domów jak ten. Dom Pomocy Społecznej. Są rozmaite, różnią się i podobieństwa szczególne mają, tak jak ludzie, którzy je zamieszkują. A są oni zwykle starzy, samotni, niedołężni, niepełnosprawni, zwykle opuszczeni przez najbliższych. Niepotrzebni - jak przedmioty. W niepamięć poszło normalne życie, przeżywane  wśród innych przeciętnych ludzi, najbliższych, także tych dalekich, gdy pojawią się, zwykle bardzo:  od czasu do czasu, radość nadzwyczajna, prawdziwa na opuszczonych człowieczych wyspach wykwita. Rzecz w tym, że kiedyś mieszkańcy Domów Pomocy Społecznej byli kimś, nawet gdy nie piastowali nadzwyczajnych urzędów, byli po prostu obywatelami państwa, ludzmi mającymi swoje prawa, autonomicznie podejmującymi życiowe decyzje, dokonującymi wyborów...a to znaczy: mieli własne mieszkania, prywatne adresy, rodziny kochające się lub nie, robili i lubili, to co uważali za sensowne i  zawsze  byli  immanentną częścią podmiotową   społeczności miasta, państwa,  świata, a nie: mieszkańcami i tyle.  Gdy dopadły ich niesprawności rozmaite i stałe - oni stale mądrzy doświadczeniem życiowym i wykształceniem,  trafili do żłobków, przedszkoli, bo jak inaczej nazwać ich sytuację,  jeśli  niektórzy prowadzący DPS- y, przyjęli za oczywistość, prawdę im objawioną i obowiązująca, że to istoty zdziecinniałe. ( Powszechnie mówi się w sensie pejoratywnym, w środowisku ludzi dorosłych: Nie opowiadaj bajek, Czy ty zdziecinniałeś?, Co to za bajki? itp.itd.)
    Tak jest. Nie ma mowy o znieczuleniu. Złość i żal, że wszystko musi się tak pogarszać w ludziach tkwi jak kolec.  Kto ich zrozumie? Kto pojmie, że często nie chcą już żyć w takiej opresji. Z ciałem takim starym albo kalekim. No, uśmiechnij się mądralo, opiekunie, bajki opowiadasz i to jak masz dobry humor, bo w domu u ciebie, rodzinie jakoś wszystko gra, jest jak jest ale jesteś traktowany jak dorosły człowiek.No, dalej, trzeba być dla staruszki, czy staruszka ( być może kiedyś - za górami lat: pedagogów, czy intelektualistów, lub tylko ze średnim, czy zawodowym wykształceniem), albo  dla marudnych niepełnosprawnych: tolerancyjnym, empatycznym, uprzejmym, uśmiechniętym, radosnym. Nie ze starymi dziećmi masz do czynienia. To dorośli ludzie po przejściach uwikłani w jeszcze większe traumy ( sic!). Życie i starość, to nie bajka. Live is brutal.

Media publiczne:

 https://24kurier.pl   Data publikacji: 2018-09-05):  ,,(...) To był sentymentalny powrót do lat dzieciństwa! W Domu Pomocy Społecznej Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej odbył się w środę Pierwszy Integracyjny Festiwal Bajek ( ...). Anna Strzelczyk, zastępca dyrektora DPS przy ul. Romera i gospodarz imprezy, przywitała gości w przebraniu dobrej wróżki. Pracownicy placówek także pokazali się we wspaniałych baśniowych kostiumach. – Starsi ludzie bardzo lubią bajki – mówi A. Strzelczyk. – Mieliśmy tego dowód już w ubiegłym roku, kiedy zorganizowaliśmy podobną imprezę dla naszych mieszkańców. Ta formuła zabawy tak się wszystkim spodobała, że postanowiliśmy ją rozszerzyć i w tym roku zaprosić wszystkich na festiwal. Mam nadzieję, że pomysł się przyjmie i stanie się u nas cyklicznym wydarzeniem. Dla uczestników imprezy przygotowano statuetki i dyplomy. Trzeba dodać, że data spotkania nie jest przypadkowa – 5 września to Dzień Postaci z Bajek. Zabawie patronował „Kurier Szczeciński” ( ...),,. ©℗(gan). / Uwaga -  artykułu ciąg dalszy oraz video - Bajki dla Dorosłych  - na następnej  stronie.

  Bajki dla dzieci
Bajki dla niemowląt,  bajki dla przedszkolaków,  bajki dla starszych dzieci  bajki dla chłopców   bajki dla dziewczynek,  bajki terapeutyczne dla dzieci.. Niektórzy mówią na nie – bajki terapeutyczne. W takich sytuacjach bardzo może pomóc bajka opowiedziana przez mamę lub tatę! Bajkoterapia,                                                                                                                                                                                                              to metoda, którą wykorzystuje się do pracy z dziećmi w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Źródeł bajkoterapii można doszukiwać się w teoriach Bruno Bettelheima. Dokonując analizy psychologicznej licznych baśni wysunął on teorie mówiące, że jeśli opowieść ma zainteresować dziecko, musi obudzić w nim ciekawość i uruchomić jego wyobraźnię. Ponadto, jeśli ma ona wpłynąć na jego życie, musi pomóc dziecku w rozwijaniu jego inteligencji, porządkowaniu uczuć oraz dotyczyć jego problemów i trudności, z jakimi się boryka.                                                                                                                                  Bajkoterapia jest wykorzystywana w pracy z dziećmi wymagającymi wsparcia ze strony osób trzecich. Realizuje się ją poprzez czytanie dzieciom, bądź ich samodzielną lekturę właściwej dla danego problemu opowieści terapeutycznej. Wśród bajek terapeutycznych można wyszczególnić takie grupy jak bajki psychoterapeutyczne, psychoedukacyjne oraz relaksacyjne. Każda z nich dedykowana jest dzieciom z innymi problemami. ( za: Wikipedia).  

Ostateczna Refleksja: czym innym  od bajek stricte dla dzieci, a tu z wielu powodów nie wolno(!) zapominać o odbiorcy - był w formie i treści: (...) Bajka dla dorosłych – cykliczny telewizyjny wieczorny program humorystyczny z lat 70. Emitowany w niedziele o 20:20 lub 20:30, po wieczornym wydaniu „Dziennika Telewizyjnego”, w odróżnieniu od dobranocki dla dzieci, emitowanej przed nim. Był to kilkuminutowy satyryczny teatrzyk z narratorem, który przedstawiał prolog, epilog i morał. Fabuły bajek rozgrywały się najczęściej dawno, dawno, temu..., ale pojawiały się również historyjki współczesne. Istotą bajki była zaskakująca pointa-morał wygłaszany w ostatnim zdaniu przez narratora, po którym następowało już tylko „Dobranoc Państwu!”. (za Wikipedia) . Przykład video  - oto odpowiednia dla  ludzi  dojrzałych, także w sile wieku, bezdomnych, niesprawnych:  satyryczny teatrzyk z bajką w zawołaniu : Bajka dla Dorosłych - dosłownie.


A  Wisława Szymborska,  poetka - noblistka  – optymistka pisała z rozbrajającą szczerością: „W nocy przez bezsenność, bardzo się morduję, ale przyjdzie ranek..., znów się dobrze czuję, mam zawroty głowy, pamięć figle płata, lecz dobrze się czuję, jak na swoje lata”.

(lg)

Zobacz galerię zdjęć:

Autor ( archiwum własne)
Autor ( archiwum własne)
LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura