SCIENCE IN SCHOOL
SCIENCE IN SCHOOL
LechGalicki LechGalicki
284
BLOG

Wielki Dom Małego Brata

LechGalicki LechGalicki Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

    Wszystko tu jest inne niż w potocznej rzeczywistości. Tutaj mieszkają zamknięci u Małego Brata ludzie, którzy przyszli z naszego świata i byli jednymi z nas. Ze swoimi życiorysami, planami, marzeniami. Wszystkim. Mały Brat obserwuje ich, żywi, obejmuje mocno.
    Kim jest Mały Brat? On nie jest tajemniczym głosem. U niego nie wygrasz jak u Wielkiego Brata nagrody za oryginalne twoje wybryki i kokietowanie rzesz widzów. Bohaterem tu nie zostaniesz. Mały Brat to twoja, mieszkańcu jego domu, nadzieja na przetrwanie w twoim dziwnym świecie zapomnienia, zagubienia w czasie i przestrzeni i zachowaniu beznadziejnie nienormalnym twoim dla tych z wielkiego świata. I twoim ukochaniu pamięci wstecznej i w niej przebywaniu. A także twojej zadziwiającej i stałej chęci wyjścia z tego bezpiecznego i tylko dla ciebie przeznaczonego miejsca odosobnienia. Zapewne z tego powodu robisz, co pewien czas, tobołki na swoją drogę do domu z dzieciństwa lub pierwszego własnego zamieszkania miejsca z ukochaną żoną, czy też mężem, którzy według ciebie wołają: wróć do nas. Tak - ich i domu twego już nie ma. Ale o tym wie tylko Mały Brat. I pilnuje, abyś zbyt często nie stukał rozpaczliwie do zamkniętych w sposób przemyślny drzwi jego małego domu... On wszystko widzi. On mówi do ciebie poprzez służbę swoją, a opiekunów twoich: nie wolno, nie trzeba, tylko tu, śniadanie, obiad, kolacja, lekarstwa, budzimy się, wstajemy, idziemy spać. A ty chodzisz od ściany do ściany, śpisz, patrzysz i widzisz to, czego inni nie widzą.
   W świetlicy  domu Małego Brata wszystko się zmienia w czasie zapętlonym. Jedni odchodzą a drudzy przybywają. Afonia nie mówi nic, tylko śpiewa bez przerwy. Tak, bez słów. Bo można bez słów śpiewać. Rafaela ma zmienność nastrojów: to jednych błogosławi, to innym źle życzy. Ale kto wie, czy tym z przeszłości, którzy wołają do niej: wróć do nas, czy opiekunów swoich. Tych od Małego Brata.
    Mirek, na tamtym świecie - profesor chemii, teraz zbiera okruszki chleba dookoła siebie. Najedzony jest po uszy, a zbiera. I myli te okruszki z kawałkami tynku, który odpadł ze swojego miejsca przeznaczenia, kulkami zgubionych przez kogoś papierowych koralików i wszystkim, co znajdzie i zjada ze smakiem. Delektuje się niezwykle zdobyczami swych polowań na dojadanie. A gdy tylko usłyszy, że ktoś powie: „ha dwa o” - poważnieje i głosem belfra mówi: woda. Pamięć wsteczna. Lola zwykle śpi. A przez sen mruczy: córeczka jesteś moja ukochana. I rozmarzona jest w tym swoim śnie. Jadwiga siedzi lub stoi - wedle własnego pomysłu i trwa tak w swych pozach bez słowa jednego zapatrzona w bezkres, który do niej tylko należy.
   Jadzia, gdy powiesz: spoko, ożywia się i odpowiada: spoko, spoko, spoko i radosna jest przez chwilę. Był Tadeusz, który często nagle wstawał ze swojego fotela na kółkach i krzyczał. A kto wie dlaczego? Co go bolało? I czy Mały Brat, który wszystko widzi i słyszy, znał przyczynę bólu Tadeusza? On odszedł, czyli umarł podczas snu. Opiekunowie mówili, że to dobry znak. A pokojowe kiwały głowami na znak potwierdzenia. Asia tuli lalkę swoją. Asia jest tu, w tej chwili, w małym domu, najstarszą mieszkanką. A w czasie i pamięci swojej zdarzyło się jej być teraz, czyli zawsze - młodą mamą. Inni ślinią się, sikają do pampersów, pokrzykują licho wie dlaczego, są stale w drodze, a tworzą żywy obraz z gabinetu woskowych figur.
    I tak już tu jest. I tak będzie. Jak było: to dla Małego Brata nie jest istotne. On widzi mieszkańców  domu i pilnuje, aby nic złego się im nie stało. Ich świat musi być tylko u niego. To nagroda największa. Widzów tu nie ma. I braw i recenzji. A co, to teatr? Życie !

(gal)



LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo