Mapa-sasiedzi Polski - Wikipedia
Mapa-sasiedzi Polski - Wikipedia
LechGalicki LechGalicki
175
BLOG

Infoembargo, czyli albanizacja wiedzy o świecie

LechGalicki LechGalicki Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

     Ten tekst, w nieco innej formie, ale utrzymując główną jego ideę pisałem i publikowałem przed rokiem 2015, czyli w okresie smuty, przynajmniej w moim odczuciu, zapaści przemysłowej, upadku polskiego przemysłu stoczniowego, shippingu, i wszystkiego, pod każdem innem względem, co przynosiło dobro dla Kraju, pozostawało: polskość, to nienormalność i kamieni kupa... Degradacja dotknęła także środki masowego przekazu, brylował Wielki Brat, komercja i reklamy. Rzetelnej informacji totalny brak był. O sąsiadach nawet, o tym co się u nich dzieje:jak? kto? dlaczego? etc. Teraz szanuję efekty tzw. dobrej zmiany. Szacunek za dotrzymanie przez następców ówczesnych troglodytów na tzw. górze, wywiązanie się z obietnic wyborczych itd. Ale moje pytanie, poruszony przeze mnie problem Infoembargo, czyli albanizacja wiedzy o świecie dookoła, geograficznie bliskim,  niestety pozostał. A jeżeli w telewizji państwowej się mówi, to tylko o sprawach noszących znamiona polityki. Zero ludzkich informacji o ludziach i jak się im żyje. Powtarzam więc: nie - Infoembargu, czyli albanizacji wiedzy o świecie ( przede wszystkim tym o przysłowiowy rzut beretem i dalej: Czechy, Węgry, Bułgaria, Słowacja. Piszę z uporem w zasadzie powtarzając to, co twierdziłem pięć, sześć lat temu.

   Embargo, to w potocznym języku zakaz upowszechniania w mediach określonych informacji. Teraz, gdy świat stał się globalną wioską, istnieje wolność słowa i niezwykła łatwość przekazu danych - brak lub ograniczenie do minimum pogłębionych wiadomości o naszych sąsiadach jest niewytłumaczalne.

   W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku, gdy w Albanii, państwie leżącym na południu Europy panowała wyjątkowo restrykcyjna forma komunizmu feudalnego, wprowadzono tam całkowitą izolację kraju. Przeciętny Albańczyk uprawiał w kołchozach zwykle tytoń, buraki cukrowe, oliwki, czy też warzywa i nie wiedział dosłownie nic, nie miał prawa i możliwości posiadania wiedzy o tym co dzieje się poza jego krajem. Szczególnie u sąsiadów. Za graniczną, szczelnie ufortyfikowaną miedzą...

  Miał pracować, spać i nie dociekać. Dopiero kilka lat po śmierci komunistycznego dyktatora Hodży, od 1991 roku, stopniowo wprowadzano tam demokratyzację. Spragnieni wiedzy o życiu sąsiadów Albańczycy masowo wyjeżdżali do innych krajów, aby na własne oczy zobaczyć, że egzystuje się tam zupełnie inaczej niż u nich.

To tak, po prostu, dla przypomnienia skąd utarł się termin: "albanizacja" (informacji).


    W telewizyjnych, ale także radiowych i prasowych serwisach dotyczących sytuacji międzynarodowej, panelach dyskusyjnych, korespondencjach zagranicznych - całkowicie wyrugowano lub zminimalizowano do okazjonalnych, dotyczących np. klęsk żywiołowych, wizyt dyplomatycznych (mało ich) i sensacyjnych migawek - wyczerpujące tematycznie, analitycznie i przedstawiające współczesny obraz społeczeństw i wszystkiego co z tym tematem jest związane - wieści o sąsiadach Polski. Co tam u nich nowego? Jakie zmiany przyniosła ich nowa wewnętrzna i zewnętrzna sytuacja polityczna w Europie?

    O wydarzeniach kulturalnych w tych państwach ani słowa. Co myślą przeciętni obywatele - sąsiedzi o Polsce i Polakach? Gdzie do sąsiadów najlepiej się wybrać i co nam zaoferują? Jak się im żyje? Nie chodzi o sporadyczne, krótkie sondaże, ale o profesjonalne, wyczerpujące, cykliczne programy, korespondencje, audycje i artykuły.

   Ktoś z niezrozumiałych względów odciął Polakom medialne łącza: wizję, fonię i słowo pisane pozwalające łączyć się nam z Czechami, Słowakami, Węgrami, Rumunią, Bułgarią, państwami byłej Jugosławi... Bliskimi i dalszymi w przestrzeni naszymi sąsiadami. My nie wiemy w takiej sytuacji o nich nic. Prawie nic. A to poważny błąd. Bardzo poważny. I kto za to odpowiada? Kto tworzy taką nieodpowiedzialną dziennikarską politykę antyinformacyjną? W tej ważnej i delikatnej sferze? Niestety, ten błąd w sztuce dziennikarskiej kole jak pineska wpięta w mapę w mapę sąsiadów Polski. Jaki jest powód, skoro ze strony techniczny TVP, Polskie Radio itd. są zasobne i wyposażone w extra środki przekazu etc.?


    Ja, przyznaję, często nie wiem: kto jest nowym prezydentem Węgier, premierem Rumunii, co nowego w Złotej Pradze i w "Szpitalu na peryferiach"...Szukam z ust Węgrów, zwykłych mieszkańców tego kraju, że "Polak i Węgier, to dwa bratanki(...)...Czy w Złotych Piaskach piasek jest złoty, a w Warnie nadal stoi popiersie Władysława Warneńczyka? Jak rozbudowuje się Bukareszt i czy Rumunom żyje się dobrze? Pytań jest wiele, rozmaitych, prostych. Chcę bardzo dużo wiedzieć o sąsiadach. Bliskich i dalszych...Nie jako polityk. Jestem człowiekiem ciekawym świata obiektywnego w jego obrazie powszednim.  Póki co nie jadę tam, gdzie wcześniej wspomniałem, więc tylko via media mogę otrzymać takie wieści. A ich jak wody na pustyni brakuje. Totalna "albanizacja".

    Nie wiem, czy nasi sąsiedzi mają podobne problemy z zapomnieniem przez ich media masowe o Polsce? Wierzę, że nie. Bo kto jak kto, ale sąsiedzi powinni się dobrze znać i rozumieć. A rozumieją się tylko wtedy, gdy się znają. Na miłym poziomie społecznym.

Lech Galicki



LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo