Biednemu wiatr zawsze w oczy, a takiemu ze wsi to już w ogóle. Sam wiem o tym najlepiej. Nie wiem, czy bardziej jestem informacyjnie wykluczony, czy internetowo upośledzony, ale na pewno ryćkany na kasę z w/w powodów.
Łąka, z której nadaję, charakteryzuje się całkowitym brakiem zasięgu, jakiegokolwiek. Kiedy 20 lat temu ją kupiłem w celu zasiedlenia, żeby porozmawiać telefonicznie (śp sieć Idea) musiłem fatygować się na drogę i tam łapać kreski. Dzisiaj tak samo. Na północno wschodnim brzegu biurka mam kubek, jeśli w tym kubku ustawię sztorcem telefon, to może zobaczę kreskę lub dwie, ale nie mogę telefonu ruszyć , bo zerwie połączenie, dlatego albo gadam przez słuchawki, albo dymam na drogę.
Myślałem, czy by nie założyć u siebie ośrodka medytacji, niczym nie zakłóconej, bo nie tylko brak komórek, ale fale radiowe również zamierają i nawet z anteną UKF nie sposób bez szumów odebrać ni-cze-go. Strzeliste dęby i lipy stoją na drodze nawet telewizyjnego sygnału satelitarnego i dopiero solidny 90 centymetrowy talerz daje odbiór 30% owej jakości, jeśli nie pada.
Tak że tak. Cała nadzieja w kablu internetowym. I takimż radiu. Traf chciał, że oba dostarczają mi bezczelni hochsztaplerzy, których należałoby zaciągnąć do sądu, kiedy tylko sędziczanka skończy czytać wyrok w sprawie Amber Gold.
Kolega handlował kiedyś książkami przez internet i jakaś kancelaria prawna dopatrzyła się w jego regulaminie zakazanej klauzuli, z której nigdy nie korzystał, typu: "zwrotów upaćkanych pomidorami nie przyjmujemy". Musiał za nią zapłacić parę stówek grzywny. Nie wiem, jak wobec tak rozwiniętego prawa konsumenckiego, uchodzi na sucho firmie Orandż sprzedaż światłowodu 300 Mb w cenie światłowodu 300 Mb , który po instalacji okazuje się parą drucików sprzed wojny o prędkości 12 Mb. Ale wciąż mam przelewać jak za 300 Mb.
Do tych "300 Mb" podłączyłem sobie onegdaj internetowy tuner firmy Yamaha, który miesiąc temu przestał odbierać stacje internetowe, bo tak. Chcesz słuchać dalej, kup nowy tuner, bo do starego już nie nadajemy i co nam zrobisz. Teraz nic, ale na emeryturze was ciule pozwę i wybulicie mi co do grosza.
Z OD-SET-KA-MI!
