To był dobry mecz.
Długo czekaliśmy na taki i doczekaliśmy się. Polska grała może nie perfekcyjnie, ale ambitnie. Uważnie w obronie, odważnie w ataku. Z Borucem w bramce i Lewandowskim na szpicy solidne rzemiosło naszych ligowców wystarczyło, by rozbić Słowację w puch.
Dwie bramki do przerwy, trzecia po i jedna stracona w doliczonym czasie, kiedy czterdziści tysięcy gardeł skandowało: "Dzię-ku-je-my!".
Nareszcie zwycięstwo, na razie w meczu towarzyskim, na razie z nienajmocniejszą Słowacją, ale o lepszy początek - trudno.
Uścisnąłem dłoń synowi, który grał Słowacją, wyłączyłem konsolę i odłożyłem gamepada.
To był dobry mecz.
Inne tematy w dziale Rozmaitości