leniuch102 leniuch102
195
BLOG

Spróbowałem, żebyście wy nie musieli (narrrrkotyków)

leniuch102 leniuch102 Społeczeństwo Obserwuj notkę 5

Byłem tydzień w Amsterdamie i... wiadomo. Namawiali mnie dosłownie wszyscy. Pierwszego dnia objechałem ten Amsterdam rowerem, drugiego kanałami, trzeciego obszedłem dookoła i jak miałem już wszystko obczajone skręciłem do kofiszopu.
Rozumiem rozczarowanie czytelnika, który jara blanty od gimnazjum i miał nadzieję, że opiszę tęczową orgię w jakimś pornoklubie, czy coś. No nie, ja nie jaram w ogóle nic, nigdy  i dla mnie dzikie wyuzdanie ma postać sklepu z - jak to się mówi? - zielem. Legalnym
Primo po pierwsze, tych sklepów jest jak psów, czy raczej rowerów i na każdym osiedlu po kilka.  Po drugie, ziele (zioło?) jest tańsze od piwa ,skręt - już skręcony - pięć ojrasów, grolsz w knajpie sześć.
Powód dla którego grolsz kosztuje więcej, jest taki, że bardziej kopie.
No niestety to całe thc to ściema. Z narażeniem płuc zjarałem dwa blanty z dwu różnych kofiszopów, pożarłem mufina z haszyszem i murzynka z marychą (takie doprawione psychoaktywnie ciasto) i jedynym efektem był szum w uszach. No i trochę chichotania nad głupim dowcipem rysunkowym, nad którym normalnie bym tak nie chichotał. Chociaż cholera mnie wie.
Badania terenowe potwierdziły moją starą teorię, że używki są tylko alibi dla bycia sobą.
Już wyjaśniam, choć nie bardzo jest co. Ktoś np. marzy o pokazaniu w towarzystwie gołej dupy, ale gdyby tak zrobił, zostałby okrzyknięty chamem i jako taki usunięty. Ale wystarczy, że wypije setkę, wypnie gołą dupę, a wszyscy mają bekę, jak to z pijanego, a nazajutrz poklepują go, że dał czadu i jest przegość. Na tej samej zasadzie docent Pęcińska ryczy na całe gardło arię z Toski, Michalak pcha się z łapami do Malinowskiej, bez żadnych przykrych konsekwencji poza ewentualnym kacem nazajutrz.
"Teoria placebo używkowego" tłumaczy, czemu ja po samotnym wypaleniu skręta na ławce w parku nie zauważam jakiś sensacji, a znajomy po dwóch buchach w Polsce spada ze krzesła i turla się po dywanie chichocząc. Widać chciał to zrobić już wcześniej, ale było mu głupio na trzeźwo.
Na koniec gorący apel: nie bądźmy sobą. Nie mówmy przykrych rzeczy irytującym bliźnim, nie pierdźmy w towarzystwie, nie bijmy dzieci swoich i cudzych choćby zasługiwały. Zostawmy bycie sobą szympansom i ryjówkom. My bądźmy swoją lepszą wersją.

leniuch102
O mnie leniuch102

treści "osobiste": https://leniuch.home.blog/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo