W swoich ostatnich notkach pisałem o Wyborczej i zarzutach jakie ma do niej Remuszko w swojej książce. Remuszko zarzuca Wyborczej "wybiórczość". Taki zarzut w stosunku do dziennika lub tygodnika jest trudny do udowodnienia bo wymaga ogromnego oczytania, dobrej pamięci i sporządzenia jakiegoś podsumowania, danych liczbowych pozwalających ocenić proporcje artykułów obiektywnych do stronniczych.
Jednak najświeższe wydarzenie, jakim jest poniedziałkowa (01.02.2010) emisja filmu, jest dla GW dobrą okazją, żeby pokazać jaka jest obiektywna.
Nie wypowiadam się o filmie, bo nie o nim chcę dyskutować. Dyskusja w TVP1 zaraz po filmie dowiodła jednoznacznie, że opinie o filmie są podzielone. Była zgodność co do jednostronności, ale były poważne głosy, że był to film ważny, bo pokazał Jaruzelskiego nie jako bohatera tragicznego, Konrada Wallenroda, ale jako pozbiawionego skrupułów karierowicza. Co tymczasem można znaleźć na www.wyborcza.pl? Artykuł Wrońskiego, podważający wiarygodność autorów dokumentu. Potem jest protest Torańskiej i jeszcze kogoś, że film narusza czujeś prawa autorskie. I jeszcze jeden artykuł, skupiający się na jednostronności przekazu a nie odnoszący się do zaprezentowanych w dokumencie faktów. Czytelnik GW ma więc wrażenie, że w TVP1 puszczono kolejny mało wartościowy film, o którym szkoda gadać, bo nie wzbudził on specjalnego zainteresowania. A tymczasem jest odwrotnie. Na forum publicznym wrze i wiele osób uważa, że film bardzo dużo wniósł do wiedzy historycznej przeciętnego Polaka i że bardzo dobrze się stało, że taki dokument pojawił się w TVP1. Zobaczmy o czym się mówi w s24, żeby daleko nie szukać. Najbardziej poruszył mnie ten wpis: http://jerzyprzystawa.salon24.pl/154111,prl-owski-golabek-pokoju-i-kamien-z-kobylej-glowy. Jeżeli ktoś na bazie tej historii zrobiłby film, to kto wie, czy nie narobiłby on większych szkód w wizerunku generała niż poniedziałkowy dokument. Dlaczego na łamach GW nie pojawiły się głosy polemiczne do Wrońskiego? Czy obiektywizm tego nie wymaga?
