Łukasz Warzecha Łukasz Warzecha
1961
BLOG

Jak się "Dziennik" Azraelem podparł

Łukasz Warzecha Łukasz Warzecha Rozmaitości Obserwuj notkę 65

Miałem już o sprawie Kataryny nie pisać, ale jedno napisać muszę – i mam nadzieję, że przeczyta to przede wszystkim Michał Karnowski.
Aby dowieść swoich racji, „Dziennik” sięgnął po prawdopodobnie jedyną rozpoznawalną w blogosferze osobę, która zechciała go poprzeć, czyli po Azraela. To chwyt szyty ordynarnie grubymi nićmi i świadczy albo o – jak pisałem w poprzednim wpisie – kompletnym niezorientowaniu w blogosferze, albo o skrajnym cynizmie. Kto bowiem jest zorientowany, wie, że poglądy Azraela sytuują się gdzieś między Urbanem a Piotrem Gadzinowskim, a to, co mówi „Dziennikowi”, mówi przede wszystkim dlatego, że rzecz dotyczy osoby, z którą nieraz się ścierał i nigdy się nie zgadza. Równie dobrze Karnowski mógłby zrobić wywiad z Jerzym Urbanem, aby udowodnić tezę, że komunizm był ustrojem marzeń.Wiarygodność jednej i drugiej rozmowy jest podobna.
Całego wywiadu nie czytałem i nie przeczytam, bo na opinie Azraela, przewidywalne zresztą w stu procentach, szkoda mi czasu. Widzę tylko, że „Dz” wybija stwierdzenie, iż „blogerzy grzeszą pychą” i „nie znają odpowiedzialności za słowo”. Zabawne ogromnie, że mówi to właśnie Azrael, jeden z najbardziej nadętych blogerów, którego wynurzenia swoim pompatycznym stylem przypominają najbardziej grafomańskie kawałki Adama Michnika. To drugie stwierdzenie też ciekawe. Azrael, zapewne w ramach odpowiedzialności za słowo, oskarżył mnie niegdyś na moim blogu, że swój program w TV Puls dostałem przez jakieś „układy”. Dopytywany przeze mnie, jakie to mianowicie układy, bo ja o żadnych nie wiem – zamilkł. Nie muszę dodawać, że nigdy się z tego oszczerstwa nie wycofał. I to by było tyle, gdy chodzi o odpowiedzialność za słowo.
Rozmowa z tym indywiduum w moich oczach pogrąża Michała. Nawet jeżeli nie był świadomy tego wszystkiego, o czym tu piszę. Moje gratulacje, Michale.

 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj65 Obserwuj notkę

Oto naści twoje wiosło: błądzący w odmętów powodzi, masz tu kaduceus polski, mąć nim wodę, mąć. Do nieznajomych zwracamy się "pan", "pani".

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (65)

Inne tematy w dziale Rozmaitości