Łukasz Warzecha Łukasz Warzecha
89
BLOG

Tu l'as voulu, Jarosławie Kaczyński

Łukasz Warzecha Łukasz Warzecha Polityka Obserwuj notkę 49

Tu l'as voulu, Georges Dandin - chciałoby się powiedzieć Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Wynik wyborów daje mi olbrzymią satysfakcję - nie z powodu zwycięstwa PO, ale z powodu przegranej PiS. Taką satysfakcję odczuwam zawsze, gdy wyborcy dają prztyczka w nos formacji, która uważa się za nieomylną i głosi, że jako jedyna jest w stanie ocalić kraj przed zagładą. Boleśnie o sile wkurzonych wyborców przekonały się już AWS i SLD. Teraz przyszedł czas na PiS.

Powie ktoś, że w sumie ich wynik nie jest niższy niż dwa lata temu. Jednak w konkurencji z Platformą to już nawet nie porażka - to klęska. A na dodatek te smaczki: miażdżąca porażka Jarosława Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem w stolicy; wyraźna przegrana Ziobry z Gowinem w Krakowie (tego się nie spodziewałem). 

Stało się dokładnie to, co przewidywałem już niemal dwa lata temu, obserwując w jak fatalnym stylu swoje rządy zaczynał PiS: do głosowania poszli wkurzeni - ci, którzy normalnie w ogóle by nie zagłosowali. Stąd wysoka frekwencja. I to głównie w tych miejscach, gdzie PiS zraził do siebie największą liczbę ludzi, czyli w dużych miastach. Kaczor wzniecił wojnę totalną i okazało się, że w tej wojnie jego wierne oddziały są słabsze niż oddziały jego przeciwników.

Mam satysfakcję z ukarania buty PiS i jego prezesa. Polacy najwyraźniej nie lubią, kiedy ktoś twierdzi, że albo się jest z nim, po dobrej stronie, albo jest się za korupcją, władzą bandziorów i upadkiem moralnym. Nie lubią słuchać, że kto nie lubi Ziobry i Kamińskiego, ten jest za korupcją. Albo że kto nie popiera danej partii, ten stoi tam, gdzie stało ZOMO. Wynik wyborów to świadectwo niezgody na takie stawianie sprawy. PiS przegrał tyleż przez substancję, co przez styl swoich rządów. Przy czym - o czym także już pisałem - styl w polityce ma także wpływ na treść.

Mam satysfakcję, że wyszło na moje. A dobrych kilkanaście miesięcy temu pisałem w „Rzeczpospolitej", że PiS popełnia wielki błąd, lekceważąc klasę średnią, młodych ludzi i wielkomiejską inteligencję. Teraz te grupy przyczyniły się walnie do klęski Jarosława Kaczyńskiego.

Chciałbym, żeby Kaczyński wyciągnął z tego wnioski, bo uważam go za polityka zdolnego, potrzebnego Polsce, wartościowego. Tyle że obarczonego pewnymi fatalnymi cechami, sprawiającymi, że nie powinien dostawać w swoje ręce nieograniczonej władzy. Niestety, wygląda na to, że JK lekcji nie przyswoi. Świadczy o tym jego żenujące przemówienie, w którym jasno wskazał winnych: układ, w którym obok siebie stoją morderca księdza Popiełuszki i Platforma Obywatelska. I ten facet lubił mówić, że to Donald Tusk nie umie przegrywać?

JarKacz ma przed sobą dwie drogi: albo przeanalizuje swoje błędy i zacznie przesuwać partię do centrum, robiąc w opozycji konkurencję Platformie, albo pójdzie w stronę sekciarstwa, winę za porażkę zwalając całkowicie na „wielką manipulację", układ, Marsjan, TVN i Mobutu Seseseko. Sądząc po jego słowach z wieczoru wyborczego, na razie bardziej odpowiada mu sekta. Obym się mylił; bardzo bym sobie tego życzył.

Czego obawiam się ze strony PO - już pisałem. Groźba koalicji z LiD-em raczej zniknęła - wbrew życzeniowemu myśleniu wielu zwolenników PiS. Jednak jest inne niebezpieczeństwo: w polskiej polityce nie cierpię wylewania dziecka z kąpielą, a obawiam się, że tego się właśnie możemy spodziewać. Zobaczymy też, jak będzie wyglądać sprawa z zapowiadanymi komisjami śledczymi. Powinny powstać. Jeśli ich powołanie będzie się opóźniać, będzie można pomyśleć, że PO boi się jakichś niewygodnych dla siebie odprysków.

Obawiam się też, że Platforma bardzo chętnie wejdzie w buty PiS. Jarosław Kaczyński załamał po drodze do swojego świetlanego celu tyle standardów, stworzył tyle niebezpiecznych precedensów, że PO może je chętnie wykorzystywać do własnych celów. Przed tym zresztą ostrzegałem od dawna. Cóż, skoro JarKacz uprawiał politykę zgodną z zasadą „po nas choćby potop". Inflacja życia publicznego postępuje zawsze bardzo łatwo. Naprawa jest o wiele trudniejsza, bo partie w naturalny sposób myślą w kategoriach interesu własnego.

Na razie jednak PO ma u mnie kredyt zaufania - bardzo, ale to bardzo ograniczony i krótkoterminowy, ale jednak. Myślę, że trzeba im go dać, jeśli chce się być uczciwym. Zarazem to im trzeba się teraz baczniej przyglądać, patrzeć na ręce, oceniać jak najsurowiej, bo to oni teraz biorą władzę. Piszę to głównie do tych wszystkich, którzy zarzucali mi, że czepiam się przede wszystkim PiS-u. Oczywiście, bo zawsze czepiać się należy przede wszystkim rządzących. Ja zaś oczekuję, że wszyscy zagorzali egzegeci posunięć JarKacza przyjmą wobec Platformy taką samą miarę tolerancji dla różnych gierek na granicy prawa i obyczaju, jaką przyjmowali wobec PiS. Ja tego problemu nie mam. Takie gierki są dla mnie tak samo naganne, niezależnie od tego, która partia je uprawia.

 

***

 

Osobna sprawa to przebieg wczorajszych wyborów. Uważam, że instytucja ciszy wyborczej została ostatecznie skompromitowana. Skompromitowała się też PKW, która najwyraźniej nie poradziła sobie ze sprawną organizacją głosowania. Jest już nawet nie komedią, ale burleską, że 40 milionów ludzi musiało czekać prawie trzy godziny na ogłoszenie wstępnych sondaży, bo gdzieś tam jeszcze głosowało kilkaset osób.

W państwie, gdzie nie interpretuje się prawa bezmyślnie, ale gdzie szanuje się własnych obywateli i myśli o konsekwencjach urzędniczych decyzji, zrobiono by kalkulację: czy jeszcze nie oddane głosy w tych komisjach, gdzie trzeba przedłużyć głosowanie, mogą o czymś jeszcze zdecydować? Jeśli nie, to nie ma sensu przedłużanie ciszy dla całego kraju.

Uważam, że wpadki podczas głosowania są wystarczającym powodem, żeby z szefowaniem PKW pożegnał się wreszcie sędzia Rymarz. 12 lat na tym stołku to naprawdę dość.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj49 Obserwuj notkę

Oto naści twoje wiosło: błądzący w odmętów powodzi, masz tu kaduceus polski, mąć nim wodę, mąć. Do nieznajomych zwracamy się "pan", "pani".

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (49)

Inne tematy w dziale Polityka