We wczorajszej „Gazecie Wyborczej" zostałem namaszczony przez Witolda Gadomskiego. Niestety, przyjemność z obśmiania tego przezabawnego tekstu zabrał mi Torvik (którego pozdrawiam).
Chciałbym jednak z tego miejsca (Witold Gadomski okazał się wielbicielem mojego bloga) podziękować serdecznie redaktorowi „GW". Po pierwsze, za chwile niezwykłej radości, jakich dostarczył mnie i moim kolegom z redakcji - wszyscy popłakaliśmy się ze śmiechu. Po drugie - za świadectwo, jakie mi wystawił.
Słuchajcie teraz, Jacki, Sleeplessy in Brooklyn, Jacki Michały i inne Uczennice: Warzecha jest jednym z kilku publicystów, którzy bardzo angażowali się w pomysł tworzenia IV RP. Tako rzecze Witold Gadomski.
Stwierdza także, iż zdanie z mojego komentarza sprzed dwóch dni: „Wyliczenie błędów, jakie popełnił podczas dwuletnich rządów PiS, zajęłoby całe wydanie »Faktu «” to „nowy ton” w mojej publicystyce, bo dotąd bez miary wychwalałem PiS.
Zastanówcie się zatem i może ustalcie w panem Witoldem wspólną, w miarę spójną wersję na mój temat, zanim znowu napiszecie o mnie, że służę Układowi, gnębię Annę Fotygę, zaprzedałem się Platformie, pragnę zagłady Polski, uwielbiam korupcję, widzę źdźbło w oku Kaczora, a nie widzę belki w oku Tuska.
Oto naści twoje wiosło:
błądzący w odmętów powodzi,
masz tu kaduceus polski,
mąć nim wodę, mąć.
Do nieznajomych zwracamy się "pan", "pani".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka