Marek Mądrzak Marek Mądrzak
566
BLOG

Metoda namierzania tajnej drukarni

Marek Mądrzak Marek Mądrzak Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

 

W nawiązaniu do wypowiedzi Wojciecha Borowika w ostatnim „Plusie-Minusie” zawiadamiam, że rozpoznanie podziemnej drukarni węchem nie zawsze skutkuje. W IPN zachowały się wzmianki o Sprawie Operacyjnego Sprawdzenia założonej na podstawie donosu tajnego współpracownika Biura „B” MSW, który mieszkał na ul. Gąbińskiej 9 w Warszawie. Na początku 1982 r. doniósł, że sąsiad drukuje solidarnościową bibułę, o czym wiadomo z zapachu farby i rozlegającego się miarowego łomotu.

Z MSW wiadomość trafiła do Komendy Stołecznej, której funkcjonariusze podjęli „czynności” operacyjne. W ich wyniku ustalili, że drukarnia tam nie istnieje, hałas pochodzi ze zrywania parkietu, a zapach z lakieru na nowej podłodze. Ad ACTA przypomnę, że sprawa działa się w najgorszym okresie stanu wojennego.

Po lekturze dokumentu naszły mnie 3 refleksje.

Imponuje mi „pomysłowość” donosiciela w zwalczaniu uciążliwego remontu u sąsiada i potraktowanie SB jak usług dezynfekcyjnych. To musiał być taki donosiciel z „powołania”. Funkcjonariusz musiał być z niego dumny – prowadzony współpracownik wykazał się bezwzględną szczerością i brakiem oporów w donoszeniu na sąsiada.

W powszechnej opinii SB dzieliła się na funkcjonariuszy złych i fachowców, których każda władza potrzebuje. Do ostatniej roli pretendowali funkcjonariusze pionu „B”: wykonywali polecenia jednostek operacyjnych, śledzili pieszo i samochodem, werbowali pomoce domowe cudzoziemców, pilnowali hoteli przed wejściem prostytutek i cinkciarzy, czytali cudze listy, dyżurowali w punktach zakrytych. Jak wynika nawet z tej sprawy, w pionie „B” również zajmowano się zwalczaniem opozycji i podziemia. To tylko mit, że opozycję zwalczała tylko wydzielona grupa SB, a większość walczyła ze szpiegostwem. Co prawda obowiązywały kierunki pracy operacyjnej, ale w praktyce nie przepuszczano żadnej okazji do wykazania się. Bez żadnych oporów agenturę pionu „B” podsuwano księdzu, aktorowi Teatru Polskiego w Warszawie czy aktorom teatru w Jeleniej Górze.

Trzecia sprawa to sposób klasyfikowania informacji przez SB. Do każdej podchodzono krytycznie i klasyfikowano: wartościowa-bezwartościowa, wyprzedzająca, potwierdzona-nie potwierdzona, jedno- i wieloźródłowa. Tę z ul. Gąbińskiej nie zakwalifikowano jako sprawdzonej i dlatego wszczęto Sprawę Sprawdzenia, a nie Rozpracowania.

 

Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Kultura