Marek Mądrzak Marek Mądrzak
621
BLOG

Wywiad wojskowy rozłączył Romea i Julię

Marek Mądrzak Marek Mądrzak Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

 

Ze zrozumiałych względów w tym tygodniu o miłości, seksie i małżeństwie, właśnie w tej kolejności. Tę historię, która wydarzyła się w 1976 r., specjalnie trzymałem na Walentynki. Główne role życie powierzyło amatorom: 23-letniemu Antoniowi A. i Izabeli Ch. W ród Capulettich wcielili się żołnierze Zarządu II Sztabu Generalnego LWP, a Montecchi w historii nie wystąpili.

Julia przyjechała do Rzymu (jeszcze jedna zmiana) do ojca na placówkę, tutaj zaczęła studia, a Romea poznała w studenckim lokalu. Chodzili ze sobą w tajemnicy kilka miesięcy, aż Julia zniknęła z domu. Uczulony na kontrwywiad przeciwnika Capulet wietrzył wymierzoną w niego prowokację. W błyskawicznej wymianie depesz Centrala (ta prawdziwa) doradziła spokój (to czas działalności Czerwonych Brygad). Na szczęście dla oficera pod przykryciem Julia wróciła po dwóch dniach, ale oznajmiła, że wychodzi za mąż, za Romea. Wiadomość została źle przyjęta, bo rodzice w ogóle nie brali pod uwagę jej małżeństwa z pochodzącym z ubogiej rodziny przyszłym farmaceutą, wietrzyli mezalians (hipokryzja obojga członków PZPR). Natomiast Centrala podejrzewała kombinację operacyjną, czyli podstawienie Capuletom zdradzieckiego zięcia przez Monteccich. Według swojej teczki personalnej stary Capulet był już o krok od odwołania z placówki. Na szczęście sprawy wzięła w ręce matka Julii i pod pretekstem zapoznania z sytuacją rodziny w kraju przywiozła ją do Warszawy. „Narzeczeni” starali się non stop utrzymywać kontakt telefoniczny. Romeo na tym nie poprzestał i zaczął przygotowywać się do przyjazdu w gościnne progi PRL. Tu wkroczyła Centrala i wpisała go na Indeks osób niepożądanych, więc nie miał już szans na polską wizę. Julia bez gorącego klimatu i Romea zaczęła stygnąć - dała się dość potulnie podrzucić na stancję znajomej rodziców – słomianej wdowie po pracowniku przebywającym na innej placówce. Centrala zainspirowała rozmowę Julii z urzędnikami Ministerstwa Handlu Zagranicznego o pozycji zawodowej ojca i nawet tam nic nie zostało puszczone na żywioł – Capulet z Centrali też w rozmowie uczestniczył. Błyskawicznie załatwiono Julii studia na Uniwersytecie Warszawskim i zastrzeżono wyjazd. WSW zlecono prowadzenie techniki operacyjnej – przeglądania jej listów i podsłuchu telefonicznego (zachował się zapis jednej rozmowy telefonicznej z Romeo). Kariera Capuleta na placówce została uratowana.

Współczesnego Czytelnika może dziwić troska o stosunki rodzinne żołnierza wywiadu pod przykryciem, ale proszę wziąć pod uwagę, że chodzi tu o członka nomenklatury KC PZPR. W teczce personalnej Capuleta ojca zachowało się zatwierdzenie go do pracy w MSZ przez Wydział Administracyjny KC. Bliski związek rodzinny z cudzoziemcem, obywatelem kraju NATO naruszał socjalistyczną moralność, a wzmagał podejrzliwość. Dwadzieścia trzy lata wcześniej Capulet nieomal wyleciał z LWP za zatajenie pracy ojca w Seminarium Duchownym - na stołówce. Sceptykom polecam lekturę fragmentów „Akwarium” o: procedurze zatwierdzenia Suworowa na placówkę i o banalnej przyczynie jego wsypy – nie zameldował o romansie zastępcy rezydenta.

Julia jeszcze długo pozostawała pod obserwacją wywiadu, co pewien czas Capulet z Centrali wypytywał o nią na stancji, na Uniwersytecie i matkę podczas wizyt w kraju.

Teczka zawiera informację, że dorosła już wtedy Julia w ogóle nie wiedziała o prawdziwej pracy ojca. Domyślam się, że do dzisiaj nie wie, komu naprawdę zawdzięcza błyskawiczną operację ewakuowania z Włoch i nietypowego, jak na XX w., zakończenia włoskiego romansu.

 

Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Kultura