Marek Mądrzak Marek Mądrzak
2567
BLOG

Bronisław Wildstein i co Kulczyk zawdzięcza ojcu

Marek Mądrzak Marek Mądrzak Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

 

Kontynuując cykl o wakacyjnych wyczynach autorów tygodnika „UważamRze”, zachęcam do lektury artykułu Wildsteina w numerze datowanym na 16-22 lipca br. Tytuł artykułu tylko w Spisie treści – „Odpowiedzialność zbiorowa”. Przy samym artykule tylko rubryka: temat tygodnia – obyczaje, więc nawet redakcja techniczna odbywa się chyba z leżaka. Chociaż zgadzam się z autorem, że przeciwnikami rozliczeń są osobnicy dobrze umocowani w układach PRL-u, to w artykule zdarzyło mu się przywołać wyjątkowo słaby przykład, obwarowany trybem przypuszczającym. Autor wywodzi, skoro Jan Kulczyk – luminarz III RP - zaczynał biznes z pieniędzmi ojca, to ma znaczenie, czy ojciec Kulczyka miał układy z wojskowymi służbami komunistycznymi.

Być może autor zalicza się do nielicznych czytelników Aneksu do Raportu z weryfikacji WSI i stamtąd czerpie wiedzę, bo w samym Raporcie Kulczykowie nie figurują. Jednak sądzę, że, ulegając prawicowej lemingozie, naczytał się steku relacji z sieci o dobrych układach Kulczyka seniora z Polską Misją Wojskową w Berlinie. Tym samym zdezawuował działalność IPN, polegającą na udostępnianiu dokumentacji wytworzonej przez funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa PRL – po co czytać dokumenty, skoro w Internecie jest na ten temat publicystyka. Natomiast jeśli Wildstein czytał teczkę Henryka Kulczyka, to nie rozumiem, skąd w jego artykule tryb przypuszczający i enigmatyczny termin „układ”. Jeśli nie czytał w IPN żadnych dokumentów na ten temat, to po co w ogóle dawał taki przykład. Tłumaczę to sobie stadnym pędem tego środowiska przypisywania, tam gdzie to możliwe, „zasług” poprzednikom WSI i odgrzewaniem sporu o weryfikację WSI.

W IPN dotarłem do dokumentu wykluczającego „układy” Henryka Kulczyka z wojskowymi służbami, bo zadałem sobie „trud” posiedzenia w Czytelni IPN. Doczytałem się m.in. że Henryk Kulczyk miał „układ” z funkcjonariuszami Wydz. II KWMO w Bydgoszczy od 1961 r. z racji kontaktów z rodziną, licznie przebywającą w NRF i prowadzenia tam interesów. Szczegółów „układu” nie podano, ale podano bardzo interesujące szczegóły zerwania: po nieformalnym przekazaniu do Dep. I MSW w 1970 r. Henryk Kulczyk miałby okazać się zaangażowany w nielegalne przedsięwzięcia, zdekonspirować się oraz próbować rozpracować kadrowych pracowników komunistycznego wywiadu w Kolonii i Berlinie. Odnośną notatkę z dnia 7.01.1988 r. sporządzono na podstawie informacji przekazanych z Dep. II MSW, wówczas najlepiej zorientowanego w działalności Henryka Kulczyka z racji zarejestrowania go w ewidencji operacyjnej – w dokumencie charakteru rejestracji nie podano.

A jaki dokument na temat Henryka Kulczyka czytał Bronisław Wildstein? Według mojej opinii treść prezentowanego dokumentu całkowicie wyklucza „układy” Henryka Kulczyka z wojskowymi służbami do końca PRL, a wzmianka o nim w artykule Wildsteina nosi cechy „dzikiej lustracji”. Szkoda, bo autor ma przecież wielkie zasługi popularyzatorskie, ale swoje lustracyjne sukcesy osiągał z Notami IPN w ręku, a nie surfując po blogach.

 

 

Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Kultura