Prezes Kaczyński bywa denerwujący, ale czasami i rozbrajający.
Kiedyś obiecywał Polakom wakacje w Tunezji i w Egipcie. Wielu już tam było, a teraz nie chcą jeździć, bo rewolucje tam zapoczątkowane, nie mają - wciąż - swego szczęśliwego końca. Jest niebezpiecznie i mniej przyjemnie.
Wielkimi krokami zbliża się objęcie przez Polskę - Prezydencji w Unii Europejskiej. I dziś pan Prezes zdradził swe pomysły i oczekiwania z nią związane. Dwa mnie rozbroiły.
Pierwszy, to walka w obronie chrześcijan na świecie, co brzmi dosyć zabawnie, bo raczej nikt tego od nas nie oczekuje. A w Europie chrześcijanie nie są specjalnie prześladowani.
A drugi, to przeciwdziałanie wyludnianiu się Europy, co może zapowiadać sprężenie się w szeregach PiS i chęć "spisywania się" w dziedzinie rozrodczości. Może i panu Prezesowi wpadła już w oko, jakaś "She".
Szkoda, że na efekty trzeba będzie czekać, aż dziewięć miesięcy.
Inne tematy w dziale Polityka