Przy prezesie Kaczyńskim od lat przyczaił się "kret". Wysysa z niego - i z jego partii - soki oraz sabotuje wiele działań.
Tak przynajmniej twierdzą, niektórzy sympatycy prezesa. A ostatnio w "Arcanach" takie przypuszczenie wypowiedziała pani Barbara Fedyszak-Radziejowska - naukowiec, więc pewnie sprawę dogłębnie zbadała.
Niektórym nie mieści się w głowie, jak prezes Kaczyński, a co za tym idzie jego partia, mogą przegrywać - ot tak sobie - wybory za wyborami.
Podobno w kolejnych kampaniach wyborczych idzie dobrze, aż następuje pewien newralgiczny moment, kiedy to do gry wchodzi "kret" - wykonuje "hyc huzia na Józia" - i dobra robota jest zniwelowana.
Nieoficjalnie "krecie" przypuszczenia wielu odnosi - podobno - do Adama Lipińskiego. Tylko nie potrafią wytłumaczyć: Dlaczego?
Są też tacy, którzy twierdzą, że kretem może być Adam Hofman, ponieważ zdarza się mu - swoją butą i arogancją - zniechęcać potencjalnych wyborców do prezesa i PiS.
Pojawiają się - również - zupełnie fantastyczne podejrzenia, iż kretem jest sam prezes Kaczyński, który wcale nie chce wygrywać wyborów, bo z rządzeniem jest zbyt dużo zawracania głowy, a jemu wystarcza: trwanie w polityce, robienie zadym /które uwielbia/ oraz pobieranie za to kasy z budżetu państwa.
Przypuszczeń jest wiele, pozory mogą mylić. A "kret" - podobno - wciąż się czai i czeka, aby wykonać kolejny swój skok.
"Potwór" /II Mostro/:
Inne tematy w dziale Polityka