Europoseł Ziobro od rana straszył bombą.
Był tak podekscytowany, że podczas porannej wizyty w radiu, porwał płaszcz posła Kalisza.
I nie wiadomo, gdzie się zdążył w nim pokazać, ale w końcu - jednak - wrócił. I, jak twierdził poseł Kalisz, było nawet miło...
Później dalej bombę "dozbrajał", aby ją odpalić - wraz z kolegami - na Śląsku. Pewnie chodziło o odpowiednie środowisko węglowo-gazowe.
Bomba, to chęć zawieszenia unijnego Pakietu Klimatyczno-Energetycznego. Będą - podobno - zbierane podpisy poparcia pośród Polaków, ale także np. wśród Rumunów i Bułgarów.
Podpisów ma być ponad milion, więc europoseł się nalata.
A ci, którzy spotkają europosła, powinni uważać na swoje płaszcze. I najlepiej od progu ostrzegać, że są stare.
Poseł Kalisz się zagapił, a i wiadomo, że lubi drogie gadżety, to prawie płaszcz stracił. A, jednak lepiej, aby się trochę maskował. Wesoły jest czasami do przyjęcia, "goły", to byłaby już przesada, trudna do wytrzymania. Nawet, jeśli uważa, że wszystkie Ryśki, to fajne chłopaki.
Inne tematy w dziale Polityka